Sonia Bohosiewicz złapana za biust przez statystę. "Byłam zaskoczona"
Sonia Bohosiewicz wróciła na plan serialu "Usta Usta", który dekadę temu zyskał sobie ogromną rzeszę fanów. Aktorka podczas jednej ze scen tańczyła ze statystą. Mężczyzna złapał ją za pierś.
15.10.2020 12:03
44-letnia aktorka udostępniła screen, na którym widać dokładnie, że zatrudniony do wspólnej sceny statysta posunął się za daleko. "Ja też byłam zaskoczona ręką pana Michała statysty. Zadaniem był niewinny taniec, ale ... No cóż. Krew nie woda" – skomentowała zachowanie serialowego partnera Bohosiewicz. Jej mina mówiła wiele, zresztą "pana Michała" także.
Sonia Bohosiewicz i statysta
Pod zdjęciem z planu posypały się komentarze. "Gdzie mnie tu z tymi łapami...'" – zażartowała jedna z obserwatorek aktorki na Instagramie. "Wcale mu się nie dziwię" – dorzucił kolejny komentujący.
Czy rzeczywiście to takie zabawne, gdy obcy mężczyzna, którego przed chwilą się poznało, łapie nas za biust? Bohosiewicz podeszła do sprawy z dystansem, choć to nie zmienia faktu, że zachowanie pana statysty nie powinno mieć miejsca. Wierzymy jednak, że za swój mało kulturalny gest przeprosił.
Aktorka ma duże poczucie humoru, co widać po jej wpisach na Instagramie, ale potrafi też poruszyć tematy, które nie wywołują salw śmiechu, lecz pewną refleksję wśród użytkowników mediów społecznościowych.
Swego czasu stanęła za Weroniką Rosati, które oskarżyła byłego partnera i ojca jej córki o przemoc fizyczną, psychiczną i ekonomiczną. 44-latka dyskutowała nad sprawą z bliskimi jej kobietami, czego efektem był poruszający post. "Temperatura podniosła się do poziomu wrzenia... i nagle posypały się nazwiska" – relacjonowała Bohosiewicz.
"Nazwiska tych, którzy bili, wystawiali na kilka godzin zimą na balkon, przykuli do kaloryfera na kilka dni, czy tez regularnie dawali w łeb przez kilkanaście lat. Nazwiska były czasem nawet popularne, znane i lubiane" – mogliśmy przeczytać. Gwiazda groziła wtedy ich ujawnieniem. "Panowie – czujecie oddech na plecach?" – pytała wiosną zeszłego roku. Teraz można by użyć tego pytania wobec mężczyzna, którzy w kontaktach z kobietami pozwalają sobie na zbyt wiele.