Niemiec klepnął ją w pośladek na ulicy. Tak zareagowała

Alina Janowska walczyła w powstaniu warszawskim
Alina Janowska walczyła w powstaniu warszawskim
Źródło zdjęć: © AKPA

01.08.2024 09:33, aktual.: 01.08.2024 11:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Alina Janowska była jedną z najwybitniejszych polskich aktorek walczących w powstaniu warszawskim. Miała zaledwie 19 lat, gdy trafiła na Pawiak, gdzie przetrwała straszne przesłuchania. Jak udało jej się to zrobić? Miała na to konkretny sposób.

Większość z nas kojarzy ją dzięki jej niezapomnianym rolom. Alina Janowska walczyła jednak również w powstaniu warszawskim. Aktorka chętnie dzieliła się zarówno z fanami, jak i swoimi bliskimi wspomnieniami z tego okresu. Wielokrotnie stawiała czoło sytuacjom, które mogła przypłacić życiem.

Spoliczkowała Niemca. Szybko trafiła na Pawiak

W czasie powstania warszawskiego była przydzielona do Batalionu "Kiliński", gdzie posługiwała się pseudonimem "Alina" lub "Setka". Choć rwała się do walki, jej dowódcy dbali o to, by zajmowała się nieco mniej ryzykownymi przedsięwzięciami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Osobiście byłam od porządków, od jedzenia i od meldunków. Od porządków, to znaczy od czyszczenia kwater, żeby jak przychodzą z akcji, było czysto i porządnie i żeby mieli ewentualnie jedzenie, jeżeli to było w granicach czasowych możliwe" - zdradziła niegdyś gwiazda.

Alina Janowska wielokrotnie udowodniła, że niczego się nie boi - nawet spoliczkować Niemca. Gdy szła ulicą, pewien mężczyzna poklepał ją po pośladkach. Nie zważając na konsekwencje, postanowiła bronić swojej godności oraz dobrego imienia, zwracając przy tym na siebie uwagę okupantów.

Niedługo potem trafiła na Pawiak, gdzie spędziła aż siedem miesięcy. Mimo licznych przesłuchań ona jednak się nie złamała. Okazuje się, że w tajemnicy ćwiczyła, by choć na chwilę zapomnieć o okrucieństwach Niemców. Jej drugą pasją było z kolei sprzątanie.

Wiele razy narażała życie

Syn aktorki, Michał Zabłocki, jakiś czas temu znalazł w jej domu dziennik, w którym Janowska ze szczegółami opisała, co działo się w okresie powstania warszawskiego od 1 do 23 sierpnia. Zapisywała w nim informacje o alarmach, patrolach, a nawet to, w jaki sposób spędzała swój wolny czas.

— Na pewno wiele razy ryzykowała życie, choć nie uważała się za bohaterkę. Nie mówiła często o swoich wojennych przeżyciach, to chyba charakterystyczne dla tego pokolenia, które przeżyło wojnę. Jej koledzy nazywali ją "Setką", bo nigdy nikogo nie zawiodła. Z ogromnych zdziwieniem odkryłem w jej dokumentach pamiętnik z pierwszych dni powstania. Nigdy nam nawet o nim nie wspomniała - powiedział w "Fakcie".

To właśnie dzięki dziennikowi wiadomo, że aktorka była zakochana w jednym ze swoich dowódców. Niestety mężczyzna zginął.

"Jeśli ktoś by mnie poprosił, mogłabym także nagrać odgłosy broni – chyba nadal świetnie potrafię odtworzyć szafę, krowę czy Grubą Bertę (przyp. red. rodzaje broni) - wyznała podczas 60. rocznicy powstania warszawskiego.

Wówczas aktorka opowiedziała także historię dotyczącą jednej z akcji, w której brała udział. Wspólnie z koleżanką miała zanieść powstańcom przebywającym w budynku PASTY-y kaszę. Najbezpieczniej było to zrobić w nocy, przedzierając się przez barykady oraz ruiny. W dodatku w każdej chwili mogły zostać zestrzelone przez stróżującego w pobliżu snajpera. One jednak zrobiły wszystko, by dostrzec do głodnych i zmęczonych powstańców.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (13)
Zobacz także