Sposób na monotonię w sypialni. Pary urządzają "polowanie na jednorożca"
Do sypialni par z długim stażem często wkrada się nuda. Sposobów na poradzenie sobie z mało ekscytującym życiem seksualnym jest wiele. Jednym z nich jest unicorn hunting, czyli polowanie na jednorożca. Na czym polega?
Monotonia w seksie może zniszczyć relację. Dlatego pary, które nie czują się sobą podekscytowane tak, jak na początku związku, szukają sposobów na podkręcenie temperatury w sypialni. Odkrywają nowe pozycje, gadżety seksualne lub rozwijają grę wstępną. Coraz większą popularność zyskuje tzw. polowanie na jednorożca. Dla niektórych jest to wciąż dość kontrowersyjne rozwiązanie. Inni zaś traktują je jako ciekawą odskocznię od konwencjonalnych metod.
"Jednorożec" w sypialni
"Polowaniem na jednorożca" określa się sytuację, w której heteroseksualna para poszukuje biseksualnej kobiety do miłosnego trójkąta. - Może mieć on charakter jednorazowy lub przybrać formę stałej relacji. Co jednak ważne, heteroseksualna para traktuje tę kobietę w sposób przedmiotowy - mówi w rozmowie z WP Kobietą Aleksandra Pańczyk z Centrum Terapii Haak w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspertka wyjaśnia, że sposób ten nazywa się "polowaniem", ponieważ potrzeby osoby zaproszonej do seksualnego układu nie są respektowane. Znalezienie kogoś, kto będzie otwarty na taką relację, nie jest proste. Poszukiwania przypominają polowanie na unikat, który określa się mianem jednorożca.
- Chodzi o szukanie kogoś, kto w rzeczywistości nie istnieje. To ma być ktoś, kto spełni wszystkie potrzeby pary, sam zrezygnuje ze swoich pragnień i zgodzi się na gorszy status. Jednorożec musi m.in. być zawsze dostępny seksualnie, zawsze zainteresowany trójkątem, inaczej do tego trójkąta nie pasuje i spotyka go odrzucenie - wyjaśnia Pańczyk.
Jak wygląda "polowanie na jednorożca"?
Aleksandra Pańczyk wytłumaczyła, na czym polega "polowanie na jednorożca". - Najczęściej wygląda to tak, że kobieta ze związku heteroseksualnego zagaduje na portalu randkowym drugą kobietę, która deklaratywnie jest biseksualna. Gdy między nimi dochodzi do spotkania, nawiązuje się relacja, poznają się bliżej, pojawia się sympatia, to ta pierwsza wyjawia, że jest w relacji z mężczyzną i chciałaby, by ten partner do nich dołączył - mówi.
Dla kobiety poderwanej na portalu randkowym to mężczyzna wydaje się tym trzecim. Ale tak naprawdę to ona jest "jednorożcem" w związku. - Właśnie ten brak jasnych zasad jest bardzo charakterystyczny dla unicorn huntingu - dodaje seksuolożka.
W tym nietypowym trójkącie miłosnym dominująca para dopuszcza się nierzadko oszustw, niemówienie wprost o swoich zamiarach oraz wykorzystywania. Kobieta biseksualna nie jest zmuszana do dołączenia do życia seksualnego pary. Jeśli jednak odmówi, zostaje całkowicie odrzucona.
- Często pary, które uprawiają unicorn hunting, mają bardzo dokładnie ułożony scenariusz, jak ta relacja ma przebiegać, jak powinno wyglądać spotkanie czy seksualne zbliżenie. (...) Osoby w parze często zapominają, że trójkąt miłosny tworzą trzy osoby - każda ma swoje potrzeby, swoje granice, swoje preferencje, które należałoby przedyskutować i wziąć pod uwagę, by móc zachować zdrową dynamikę związku - podsumowuje Pańczyk.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl