Sposoby na "kościelne rozwody"
07.05.2013 10:44, aktual.: 12.05.2013 15:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rośnie liczba unieważnień ślubów, a Polska jest w niechlubnej czołówce krajów, w których dokonuje się najwięcej tzw. "kościelnych rozwodów" - od paru lat prasa w kraju zwraca uwagę na tę smutną tendencję. Tak zwanych, bo Kościół katolicki - oczywiście - rozwodów nie udziela i rozwodów nie uznaje. Pod tym pojęciem kryje się raczej uznanie przez Kościół Sakramentu Małżeństwa za niebyły, co umożliwia zawarcie ślubu w Kościele, tak jakby do tego sakramentu nigdy wcześniej się nie przystępowało.
Rośnie liczba unieważnień ślubów, a Polska jest w niechlubnej czołówce krajów, w których dokonuje się najwięcej tzw. "kościelnych rozwodów" - od paru lat prasa w kraju zwraca uwagę na tę smutną tendencję. Tak zwanych, bo Kościół katolicki - oczywiście - rozwodów nie udziela i rozwodów nie uznaje. Pod tym pojęciem kryje się raczej uznanie przez Kościół Sakramentu Małżeństwa za niebyły, co umożliwia zawarcie ślubu w Kościele, tak jakby do tego sakramentu nigdy wcześniej się nie przystępowało.
Polska jest tuż za Włochami, gdzie dokonuje się najwięcej unieważnień ślubów. Nie trudno zauważyć, że oba kraje łączy przywiązanie do tradycji i wiary katolickiej - choć na pewno można się zastanawiać, czy występowanie o unieważnienie małżeństwa jest przejawem wiary...
Co Bóg złączył...
Podczas sakramentu małżeństwa - czyli ślubu zawieranego w Kościele - małżonkowie przysięgają sobie miłość, wierność na dobre i na złe - oraz na zawsze. Stanowisko Kościoła na straży nierozerwalności małżeństwa ma oparcie w nauczaniu Boga, którego słowa ewangelista Marek tak przedstawia: "Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo."
Pokolenie naszych rodziców i dziadków tak właśnie rozumiało przysięgę - jako zobowiązanie – i uważało ślub kościelny - nawet gdy dochodziło do zdrad czy rozpadu związku - za ważny. Przed laty ubieganie się o unieważnienie ślubu kościelnego postrzegane byłoby zatem jako – w najlepszym razie - żałosne, po prostu jako ośmieszanie się. Od paru lat jednak - niestety - młodzi ludzie coraz mniej martwią się opinią innych, zdaje się, że liczy się dla nich tylko dobra zabawa, a skoro ślub w Kościele to uroczystość piękna, podniosła i na pewno ładniejsza niż "ślub" w urzędzie stanu cywilnego, uważają, że warto się ubiegać o unieważnienie poprzedniego związku.
Z drugiej jednak strony, unieważnienia ślubu kościelnego dokonuje sąd kościelny, instytucja Kościoła katolickiego, która także coraz częściej przychyla się do wniosku osób starających się o uznanie małżeństwa za niebyłe. Nie trudno zauważyć, że gdyby Kościół rzadko udzielał unieważnień, zmniejszyłaby się liczba starających się o nie par. Sam papież, Benedykt XVI, zwracał więc uwagę księży, by staranniej rozpatrywali podania osób starających się o unieważnienie związków, by beztrosko nie szafowali sakramentami i tym samym nie ośmieszali instytucji Kościoła. Przed rokiem papież przypomniał więc sędziom kościelnych instytucji, by w swej pracy kierowali się jak największą sumiennością i rygorem.
Co rozwiążesz na ziemi...
Podstawą do uznania małżeństwa za nieważne przez Kościół katolicki może być wiele spraw - ich lista zawiera zarówno zatajenie bliskiego pokrewieństwa między małżonkami, jak i dokonanie poważnych przestępstw, ale także różnego rodzaju wady samych małżonków – w tym niezdolność psychiczną do utworzenia rodziny i podjęcia obowiązków małżeńskich. To właśnie na wady i braki zdolności powołują się najczęściej osoby, które chcą unieważnić swój poprzedni związek. I z tej przyczyny, wiele osób krytycznie postrzega rolę sądów kościelnych, które na tak wątpliwych przesłankach opierają swe wyroki - decyzje o bardzo poważnych konsekwencjach.
Jeśli trudno wady udowodnić, to trudno jest też przecież zaprzeczyć ich istnieniu - zwłaszcza że za nimi przemawia właśnie niepowodzenie w związku, który ma być unieważniany. Dlatego też tak wiele unieważnień jest orzekanych. Starającym się o zawarcie ślubu z osobą, która właśnie na podstawie swej niezdolności do małżeństwa uzyskała unieważnienie swego poprzedniego ślubu, warto jednak przypomnieć, że kto raz był niezdolny do małżeństwa, ponownie może się takim okazać.
A co najistotniejsze - jak wskazuje Kościół – o ile może się udać uzyskać pozwolenie na ponowny ślub w Kościele, ani Boga nie można zwieść, ani własnego sumienia nie da się oszukać. Ponadto - odpowiedzialność ponosi się także za małżonka, zarówno tego, który - nierzadko wbrew swej woli - dowiaduje się, że jego związek został uznany za niebyły, jak i za tego, z którym bierze się kolejny ślub i który może ufać, że wszystko jest w porządku, ale - w rzeczywistości - zmuszony będzie żyć w grzechu.
(bb), kobieta.wp.pl