FitnessStaranie się o dziecko to harówka

Staranie się o dziecko to harówka

Co szóste polskie małżeństwo nie może się doczekać potomka. Na problemy z poczęciem skarżą się już nawet kobiety po dwudziestce. Są pary, które starania o dziecko traktują priorytetowo - skrupulatnie liczą dni płodne, kochają się w pozycjach sprzyjających zapłodnieniu, stosują dietę przeznaczoną dla przyszłych rodziców.

Staranie się o dziecko to harówka
Źródło zdjęć: © 123RF

25.07.2013 | aktual.: 28.05.2018 15:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Co szóste polskie małżeństwo nie może się doczekać potomka. Na problemy z poczęciem skarżą się już nawet kobiety po dwudziestce. Są pary, które starania o dziecko traktują priorytetowo - skrupulatnie liczą dni płodne, kochają się w pozycjach sprzyjających zapłodnieniu, stosują dietę przeznaczoną dla przyszłych rodziców. Jednak stres, odkładanie macierzyństwa na później oraz szybkie tempo życia sprawiają, że mimo starań, kobieta często nie zachodzi w ciążę.

Kamila i Patryk (imiona zmienione) mają po 28 lat. Są małżeństwem od dwóch lat. Od pół roku starają się o dziecko. Jak na razie bez efektów. „Zawsze wydawało mi się, że zajście w ciążę jest banalnie proste. A okazało się, że wcale tak nie jest. Nie mam pojęcia, dlaczego do tej pory nie udało mi się to. Badałam się, jestem zdrowa, mój mąż też, więc nie wiem, gdzie leży przyczyna. Jak widać, gdy się nie chce, to szybko zachodzi się w ciążę. A gdy naprawdę zaczynasz się starać, to nic z tego nie wychodzi” - uważa Kamila.

Ona i jej partner jeszcze nie niepokoją się niepowodzeniami. „Już od kilku koleżanek słyszałam, że też nie mogą zajść w ciążę, więc nasz przypadek nie jest jakiś wyjątkowy. Poczekamy, a wkrótce znowu weźmiemy się do roboty. Jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy nic się nie stanie, wtedy na poważnie zacznę się martwić i szukać specjalistycznej pomocy” - dodaje Kamila.

Nie taka prosta sprawa

Problem stał się powszechny - świadczą o tym chociażby wpisy na forach dyskusyjnych. Polki przyznają, że przez długi czas bezskutecznie próbowały zajść w ciążę; niektóre starały się o dziecko parę lat. Zmagają się z tym nawet kobiety z wzorowymi wynikami badań, które nigdy nie brały tabletek antykoncepcyjnych i które dbają o swoje zdrowie. I to dwudziestokilkulatki.

Dla niektórych par staranie się o dziecko to wręcz dodatkowy obowiązek, jak pranie czy gotowanie obiadu. „U nas wszystko odbywa się jak w wojsku” - mówi 29-letnia Sylwia z Radomia. „Kochamy się tylko w dni płodne i to najczęściej, jak tylko możemy. Zdarza się, że nam się nie chce, ale nie odpuszczamy, za to w dni niepłodne robimy sobie wolne. Oboje przestrzegamy diety, bo wyczytaliśmy, że odpowiedni jadłospis zwiększa szansę na poczęcie. Jemy produkty pełnoziarniste, świeże owoce i warzywa, kiełki, nabiał, orzechy, razowy makaron, jajka… Trwa to od kilku miesięcy” - opowiada.

Internautki przerzucają się pomysłami, jak szybko i sprawnie zajść w ciążę. „Jeśli wam bardzo zależy na dziecku, to w okresie płodnym powinniście się kochać co najmniej raz dziennie do dwóch, bo nigdy przecież nie wiadomo, kiedy będzie owulacja” - pisze jedna z nich. „A ja słyszałam, że najlepiej kochać się co dwa dni i to w pozycjach, które ułatwiają zapłodnienie, np. w misjonarskiej albo gdy mężczyzna jest z tyłu. Po wszystkim trzeba leżeć przez kwadrans z podniesionymi nogami” - dorzuca kolejna forumowiczka.

Skąd to „ciśnienie”?

Okazuje się, że wbrew pozorom w ciążę wcale nie zachodzi się tak łatwo. Przyjmuje się, że młoda, zdrowa para ma szanse na poczęcie dziecka w jednym cyklu, szacowane maksymalnie na 30 proc. Oprócz stanu zdrowia ogromne znaczenie ma także wiek (szczególnie kobiety) oraz styl życia jej i partnera.

- Zmiany społeczne, wpływające na planowanie ciąży w krajach wysoko rozwiniętych, do których można już Polskę zaliczyć, wiążą się z opóźnieniem macierzyństwa. Kobiety w większym stopniu niż dawniej poświęcają się karierze zawodowej i odkładają macierzyństwo, zachodząc w ciążę średnio o kilka-kilkanaście lat później niż w poprzednich pokoleniach. Podwyższenie wieku matki wiąże się ze wzrostem ryzyka chorób płodu oraz z obniżeniem płodności i wzrostem ryzyka innych powikłań ciąży i porodu - tłumaczy dr n. med. Lech Dudarewicz, ginekolog-położnik, specjalista w dziedzinie genetyki oraz diagnostyki laboratoryjnej.

Biologii nie oszukasz

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że średni wiek, w jakim Polki rodzą teraz swoje pierwsze dziecko, podniósł się z 23,7 do 26,9, czyli o ponad trzy lata. Dla porównania - w 1990 roku wynosił on 23 lata. Coraz częściej dzieci rodzą Polki między 30. a 34. rokiem życia.

Niestety, biologii nie da się oszukać. Do niedawna uważano, że płodność kobiety wyraźnie spada po trzydziestce. Dziś wiemy jednak, że dzieje się tak już po przekroczeniu… 27. roku życia. Trzydziestolatka ma tylko 15 proc. szans na zajście w ciążę w jednym cyklu. Jej o dwa-trzy lata młodsza koleżanka trochę więcej. U mężczyzn płodność spada natomiast po 35. roku życia. Z biologicznego punktu widzenia dla kobiety najlepszy wiek na zajście w ciążę to 20-25 lat.

- Aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, trzeba pamiętać, że komórki jajowe (a ściślej ich prekursory) powstają w życiu płodowym i największa ich liczba znajduje się w jajniku dziewczynki około siódmego miesiąca ciąży. Komórki te pozostają jak gdyby w stanie uśpienia aż do osiągnięcia dojrzałości płciowej przez młodą kobietę i wraz z jej wiekiem ich liczba gwałtownie maleje, wyczerpując się około 50. roku życia, w okresie menopauzy - wyjaśnia dr n. med. Lech Dudarewicz.

Czy to niepłodność?

O niepłodności mówimy po roku regularnego współżycia bez stosowania antykoncepcji, które nie kończy się ciążą. Dotyczy ona 10-15 proc. par wieku reprodukcyjnym. W 35 proc. przypadków przyczyna niepłodności leży po stronie kobiety albo mężczyzny, a za 10 proc. przypadków odpowiadają oboje. W 20 proc. nie da się określić jednoznacznej przyczyny.

Przy podejrzeniu niepłodności kobieta powinna najpierw spotkać się z ginekologiem, a mężczyzna - z urologiem. Diagnostykę niepłodności, zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), najczęściej zaczyna się od rutynowego badania nasienia. Powinno być ono wykonywane równocześnie z badaniem na obecność przeciwciał przeciwplemnikowych w nasieniu.

Z kolei u kobiet bada się m.in. cykle miesiączkowe (pomiar temperatury, USG, itp.), poziom hormonów, budowę narządów płciowych wraz z oceną drożności jajowodów. W przypadku testu płodności zasadnicze jest badanie poziomu hormonu AMH, pozwalającego ocenić liczbę młodych komórek jajowych w jajnikach.

Znaczenie badań prenatalnych

Warto zwrócić uwagę, że u niepłodnych par zwiększa się ryzyko rozwoju wad płodu, choć nie wiadomo dokładnie, dlaczego tak się dzieje. - Dlatego zalecana jest u nich szczególnie dokładna diagnostyka prenatalna, przede wszystkim nieinwazyjna, gdyż nawet niewielkie ryzyko utraty ciąży, wskutek np. amniopunkcji (inwazyjna metoda diagnostyczna polegająca na nakłuciu igłą jamy owodni - przyp. red.), najczęściej nie jest akceptowane przez pacjentki po długim i kosztownym leczeniu niepłodności. Rolą specjalisty w dziedzinie diagnostyki prenatalnej jest udzielenie pacjentce kompleksowej porady genetycznej - podkreśla dr n. med. Lech Dudarewicz.

Nie róbmy z tego cyrku

Nasza rozmówczyni Sylwia z Radomia przyznaje, że wiele jej koleżanek w pewnym momencie zaczyna ostro harować, by zajść w ciążę. „Zwłaszcza te, które skończyły trzydzieści lat i teraz martwią się, że przespały najlepszy moment na dziecko. Liczą, mnożą, dodają, czytają wszystkie poradniki, które wpadną im w ręce. Przyznaję, że sama uległam tej presji. Ale mam znajomą, która twierdzi, że odkąd zaczęli z mężem starać się o dziecko w ten sposób, między nimi wszystko się popsuło. Kłócą się, obwiniają, bo niby wszystko robią zgodnie z planem, a ona wciąż nie jest w ciąży” - opowiada Sylwia.

Zdarza się, że pary nie wytrzymują presji i po kilku miesiącach albo latach takiego życia w reżimie po prostu się rozstają. „Miłe panie, nie róbmy cyrku ze starań o dziecko! Im bardziej się spinacie, tym większe ryzyko, że nic z tego nie wyjdzie. To całe liczenie i kombinowanie jest śmiechu warte. Dbajcie o siebie i cieszcie się seksem, a będą najlepsze efekty” - uważa internautka Diana.

Porady dla osób bezskutecznie starających się o dziecko:

- Zróbcie sobie (szczególnie ty!) wszystkie podstawowe badania – morfologię oraz płytki krwi, badanie na poziom glukozy, ogólne moczu, badanie krzepliwości krwi, itp. Pamiętaj także o badaniu na obecność przeciwciał toksoplazmozy i wirusa cytomegalii, badaniu poziomu hormonów tarczycy czy na obecność przeciwciał różyczki. Zgłoś się do ginekologa na cytologię, podstawowe badania hormonalne i USG narządu rodnego oraz piersi;

- Zrezygnujcie z używek. Zawarte w alkoholu i papierosach składniki wnikają we wszystkie komórki, także jajowe, mogą więc zaburzać cykl miesięczny;

- Zmieńcie dietę. Należy jeść regularnie i uwzględnić w jadłospisie ryby, chude mięso, nabiał, produkty pełnoziarniste, owoce i warzywa. Nie zapominaj w szczególności o szpinaku, brokułach, brukselce, grochu czy wątróbce, które są naturalnym źródłem kwasu foliowego. Warto także stosować suplementację kwasem foliowym. Mężczyzna powinien przyjmować produkty zawierające kwasy omega;

- Nie „spinajcie się”. Wielu lekarzy twierdzi, że stres i presja mogą utrudnić zajście w ciążę. Znajdźcie zatem czas na relaks i cieszcie się chwilami bliskości. Wszystko skrupulatnie wyliczając i kochając się według ustalonego planu, wcale nie musicie zwiększyć swojej szansy na poczęcie. Zdaniem specjalistów dużo skuteczniejsze jest podejście do sprawy „na luzie”.

Ewa Podsiadły-Natorska/(EPN)/(kg), kobieta.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
zdrowieciążaseks
Komentarze (66)