Hollywoodzki aktor stracił głowę dla Polki. Jego żona pochodzi z Kielc
Ona - szalona, nieprzewidywalna, spontaniczna. On jest oazą spokoju. Dagmara Domińczyk od lat jest żoną aktora Patricka Wilsona. Hollywoodzki gwiazdor wkrótce odwiedzi Kraków.
Polka, która gra w hitowym serialu "Sukcesja" i amerykański gwiazdor, który występuje w hollywoodzkich produkcjach. Połączyła ich miłość od... drugiego wejrzenia.
Patrick Wilson w 2005 roku ożenił się z Dagmarą Domińczyk. Aktor, znany m.in. z roli Eda Warrena w serii filmów "Obecność", będzie jednym z gości tegorocznej edycji festiwalu Mastercard Off Camera. Weźmie udział w pokazie specjalnym filmu "Hard Candy" oraz odbierze nagrodę "Pod Prąd".
Miłość od drugiego wejrzenia
Wychowywała się w Kielcach. W 1983 roku z rodziną wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Kilka lat później Dagmara Domińczyk dostała się do High School of Performing Arts. Naukę kontynuowała na prestiżowej uczelni Carnegie Mellon University w Pittsburghu. Jeszcze podczas studiów pierwszy raz zobaczyła swojego przyszłego męża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pierwszy raz zobaczyłam Patricka w kampusie uniwersytetu w Pittsburghu, gdzie oboje studiowaliśmy. Wszystkie dziewczyny się w nim kochały, był największym przystojniakiem na uczelni. Na mnie też zrobił wrażenie, ale byłam wtedy związana z moją licealną miłością i świata poza nią nie widziałam - mówiła aktorka w wywiadzie dla styl.interia.pl
Aktorka od razu wpadła mu jednak w oko. - Trzy różne kolory na głowie, alternatywny, punkowy styl - tak wyglądała Dagmara, kiedy się poznaliśmy. Zafascynowała mnie jej mroczna strona, bo byłem jej kompletnym przeciwieństwem - mówił Patrick w jednym z wywiadów.
On również był wtedy w związku, dlatego skończyło się na krótkiej rozmowie. - Uważałem, że jest niesamowicie pociągająca, ale byłem wtedy z kimś związany. Moja żona nie pamięta tego spotkania i do dziś to jej w żartach wypominam - stwierdził aktor.
"On zostanie moim mężem"
Ich drogi połączyły się dopiero kilka lat później. - Rozstałam się wtedy z moim narzeczonym i miałam ochotę na niewinny flirt. Na spotkaniu podeszłam do Patricka, zaczęliśmy rozmawiać i... już tak zostaliśmy. To była miłość od drugiego wejrzenia. Tego wieczoru wróciłam do domu i napisałam w pamiętniku: "On zostanie moim mężem". Mieszkał wtedy w Los Angeles i miał być w Nowym Jorku tylko tydzień. Ale każdą minutę spędziliśmy razem.
- Przy Patricku po raz pierwszy w życiu poczułam się bezpiecznie. Jest moim przeciwieństwem. Ja łatwo wybucham, miewam humory, noszę serce na dłoni. On jest opanowany i zrównoważony. Kiedy pokłócimy się w restauracji, ja siedzę wkurzona, a Patrick uśmiecha się do kelnera i składa zamówienie jak gdyby nigdy nic. Ma maniery dżentelmena z Południa, więc czasem moja bezpośredniość go wkurza - mówiła w wywiadzie dla Interii.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!