Strajk Kobiet. Maja Ostaszewska przestrzega. "Bądźmy czujni"
Masowe okazywanie sprzeciwu wobec projektu dotyczącego zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, sprawiło, że po pierwszym czytaniu w Sejmie projekt wrócił do komisji. Osoby, które dołączyły do strajku mogą odetchnąć z ulgą, lecz aktywistki podkreślają, że nie można uśpić czujności.
Projekt Kai Godek zakładający wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji wykonywanej z uwagi na prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu został odczytany 15 kwietnia w Sejmie.
Maja Ostaszewska o sukcesie Polaków
Rzesze Polaków wyrażały swój sprzeciw wobec udzielenia zielonego światła projektowi, co doprowadziło do tego, że został on skierowany do komisji. "Oby była to forma zamrożenia, oby utknęły tam na lata" - podkreśla Maja Ostaszewska, jedna z najbardziej zagorzałych aktywistek wśród artystów.
Aktorka zwraca uwagę, że warto jest protestować i głośno manifestować swoje zdanie. "Nie przejmujcie się próbami zmanipulowania naszych wypowiedzi, fake memami. Ten atak i nieczyste zagrywki świadczą tylko o tym, że nasz głos ma siłę, że jest słyszalny. To co robimy, robimy w dobrej wierze, z czystymi intencjami. Nie zgadzamy się na zacofaną, okrutną wizję świata. I to naprawdę niezwykłe, że udało nam się zjednoczyć w tak trudnych okolicznościach izolacji" - napisała w poście na Instagramie.
Jednocześnie Maja Ostaszewska dodała, że nie można uznać sprawy za zamkniętą. "Musimy być nadal czujni" - podkreśliła.
Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Sezon 2 odc. 1. Historie inspirujących kobiet
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl