Masz ten dokument z PRL‑u? Dostaniesz nawet 27 tys. zł

Grzegorz Markowski z zespołu Perfect śpiewał: "telewizor, meble, mały Fiat – oto marzeń szczyt". W PRL-u auto było niezwykle popularne. Okazuje się, że właściciele książeczek na jego zakup mogą dziś liczyć na spory zastrzyk gotówki.

W PRL-u każdy chciał go mieć. Nie wszystkim się jednak udało
W PRL-u każdy chciał go mieć. Nie wszystkim się jednak udało
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Krystian Dobuszynski/REPORTER

11.11.2024 | aktual.: 12.11.2024 10:33

Czasy PRL-u wśród wielu Polaków wciąż budzą nostalgiczne wspomnienia. Szczytem marzeń tamtych lat było posiadanie własnego samochodu. W czasach, gdy dostęp do zachodnich marek był ograniczony, Polacy musieli zadowolić się tym, co mieli.

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych aut tamtych lat był Fiat 126p – potocznie nazywany Maluchem. To auto było marzeniem wielu rodzin. Jego kompaktowe wymiary sprawiały, że idealnie wpisywał się w ciasne miejskie uliczki.

Z kolei "duży" Maluch, często nazywany kredensem, czyli Fiat 125p, oferował nieco więcej przestrzeni i komfortu. Choć nie był tak popularny jak jego mniejszy odpowiednik, zyskał uznanie wielu Polaków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Książeczki na samochód w PRL-u

W tamtych czasach każdy, kto marzył o samochodzie, musiał otrzymać specjalną książeczkę oszczędnościową, na której gromadzono środki na zakup auta. Chętni byli zobowiązani wpłacić na nią co najmniej 5 tys. zł, a następnie zadeklarować, w którym roku chcieliby odebrać pojazd – od tego zależała wysokość późniejszych rat. PKO Bank Polski wylicza, że tylko między 1977 a 1980 rokiem wystawiono 272 tys. książeczek przedpłatowych na Fiaty.

Popyt na auta był tak duży, że Fabryka Samochodów Małolitrażowych nie była w stanie nadążyć z produkcją, więc uruchomiono system losowania kolejki. Takich losowań było jednak niewiele. – Zdobycie samochodu w ten sposób graniczyło z cudem. Często zdarzało się, że osoby, które wpłacały co miesiąc, dopłaciły do 100 proc. ceny, ale nadal musiały czekać. Część z nich ma te książeczki do dziś, podobnie jak książeczki mieszkaniowe – tłumaczył Jerzy Lemański z Narodowego Muzeum Techniki w radiowej Trójce.

Niestety, niektórzy nigdy nie otrzymali wymarzonego samochodu mimo że producenci deklarowali produkcję 400 tys. Fiatów 126p i 200 tys. innych modeli, głównie FS0 1500. Auta miały trafić do właścicieli w przeciągu maksymalnie czterech lat. W 1996 roku uchwalono ustawę, która przyznała takim osobom prawo do rekompensaty. Na początku, jej wartość była symboliczna, ale z upływem lat ulegała ona waloryzacji.

Fiat 126p - popularny maluch
Fiat 126p - popularny maluch© Licencjodawca

Teraz można się na nim wzbogacić

Osoby, które mimo wpłacenia całej kwoty na Fiata nie odebrały wymarzonego samochodu, dziś mogą ubiegać się o rekompensatę. Pieniądze wypłacane są osobom, które zdecydowały się na przedpłaty w 1981 roku. Co ciekawe, nawet ich spadkobiercy mogą ubiegać się o wypłatę należnych środków. Warto pamiętać, że koniecznym warunkiem jest posiadanie książeczki oraz dokonanie wpłaty na pełną kwotę określoną dla zakupu danego pojazdu. Jeśli brakuje rachunku przedpłat, nie ma możliwości otrzymania rekompensaty.

Co ważne, wartość rekompensaty za przedpłatę na samochody marki Maluch i FS0 1500 stale rośnie. W 2024 roku Ministerstwo Finansów ponownie zwiększyło jej wysokość. Z danych na IV kwartał 2024 roku wynika, że osoby, które wniosły przedpłaty na zakup samochodów osobowych marki Fiat 126p lub FSO 1500, mogą otrzymać 19 086 zł za fiata 126p oraz 27 046 zł za FSO 1500. Aby otrzymać zwrot, należy zgłosić się do dowolnej placówki PKO Banku Polskiego z dowodem tożsamości i książeczką przedpłaty.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
maluchsamochódauta
Zobacz także
Komentarze (6)