Pytania o szczepionkę na COVID-19. "Niektóre zadają nawet koledzy lekarze"
Za każdym razem, gdy na rynku pojawia się nowy lek czy szczepionka, ludzie mają wątpliwości, czy przyjęcie dawki jest bezpieczne. Lekarz Łukasz Durajski, członek Światowej Organizacji Zdrowia i były przewodniczący zespołu ds. szczepień Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, odpowiedział na pięć najbardziej nurtujących pytań w kwestii szczepionki na COVID-19.
28.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 00:56
21 grudnia 2020 r. Komisja Europejska wydała zgodę na dopuszczenie do obrotu w Unii Europejskiej szczepionki przeciw COVID-19 firmy Pfizer. W Polsce szczepienia rozpoczęły się po świętach Bożego Narodzenia. W pierwszej kolejności poddają się im pracownicy służby zdrowia, sanepidu i domów pomocy społecznej.
Jak się okazuje, wielu Polaków, którzy do tej pory poddawali się szczepieniom, ma sporo obaw i wątpliwości co do szczepionki przeciw koronawirusowi. Do tego narosło wokół niej wiele spiskowych teorii, a także powstała niezliczona ilość fake newsów, spośród których trudno wyłuskać prawdziwe informacje. "Czy szczepionka może powodować bezpłodność? Czy po przyjęciu preparatu dojdzie do zmian genetycznych? Kto może, a kto nie może się zaszczepić?" - pytają zdezorientowani Polacy.
Lekarz Łukasz Durajski, członek Światowej Organizacji Zdrowia i były przewodniczący zespołu ds. szczepień Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, odpowiedział na pięć najbardziej nurtujących pytań w kwestii szczepionki na COVID-19.
WP Kobieta: Czy szczepionka przeciwko COVID-19 nie została wprowadzona zbyt szybko?
Łukasz Durajski: Tego typu pytanie rzeczywiście pojawia się najczęściej, jednak nie ma powodów do obaw. W żadnym momencie badania kliniczne nie zostały skrócone ani pominięte. Wszystkie etapy, przez które normalnie szczepionka musi przejść, zostały zachowane. Skrócono natomiast czas procedur administracyjnych. Zmobilizowano się, by spotkania komisji bioetycznych, które analizowały wyniki poszczególnych etapów badań, nie były odwlekane w czasie.
Ponadto firmy pracujące nad szczepionką wydały gigantyczne pieniądze na badania naukowców. Opracowywało ją ponad 200 zespołów z całego świata, nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale również z Wielkiej Brytanii czy w Niemiec. W przypadku szczepionki na COVID-19 mowa o zupełnie innej skali finansowania badań niż w przypadku innych szczepionek, dlatego też ten czas badań był krótszy.
Kto nie może się zaszczepić?
Szczepionki jak na razie nie mogą przyjąć dzieci poniżej 16. roku życia. Preparat firmy Pfizer mogą przyjąć osoby powyżej 16. roku życia, a firmy Moderna powyżej 18. roku życia, ponieważ na takich grupach wiekowych były przeprowadzane badania. Nie włączano do nich jak na razie dzieci, gdyż badania kliniczne zawsze na początku są robione na populacji ogólnej.
Podobnie wygląda kwestia z kobietami w ciąży. Aktualnie z badań klinicznych brak jest danych dotyczących bezpieczeństwa stosowania szczepionek przeciwko COVID-19 u ciężarnych. Jednak nie ma również danych, które by sugerowały, że szczepienie jest przeciwwskazane. Po prostu nadal trwają testy, nie ma powodów do niepokoju. Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów mówi jasno, że kobieta w ciąży ma prawo podjąć samodzielnie decyzję i jeśli chce przyjąć szczepionkę, to nie należy odmówić jej wykonania.
Przeciwwskazaniem do podania szczepionki jest uczulenie na któryś z jego składników, a także infekcja. W przypadku tego drugiego trzeba odroczyć szczepienie i poczekać, aż pacjent wyzdrowieje. Ponadto osoby, które leczą się przeciwzakrzepowo, występuje u nich małopłytkowość bądź inne zaburzenia krzepnięcia krwi, powinny skonsultować się z lekarzem, gdyż tak jak w przypadku innych zastrzyków domięśniowych, może wystąpić u nich krwawienie. Jednak warto podkreślić, że te dolegliwości nie wykluczają ich całkowicie z przyjęcia szczepionki.
Czy osoby z chorobami współistniejącymi mogą się szczepić?
Nie ma co do tego żadnych przeciwwskazań. Pacjenci z chorobami współistniejącymi jak m.in. cukrzyca, choroby tarczycy, nadciśnienie, insulinooporność, różnego rodzaju alergie, astma, nowotwory itd., to osoby, które są w grupie podwyższonego ryzyka. Gdy zakażą się koronawirusem, mogą go przejść bardzo ciężko, w wielu przypadkach zakażenie kończyło się zgonem. Dlatego tacy pacjenci powinni być zaszczepieni w pierwszej kolejności i nie powinno się z tym zwlekać. Tak zaleca Światowa Organizacja Zdrowia.
Czy można przyjąć szczepionkę podczas karmienia piersią lub w momencie, gdy ktoś stara się o dziecko? Czy szczepionka wpływa na płodność?
Nie ma żadnych przeciwwskazań, by kobiety w okresie laktacji zaszczepiły się przeciwko COVID-19. Po przyjęciu szczepionki nie muszą robić żadnej przerwy w karmieniu piersią. Kobiety planujące dziecko również mogą się zaszczepić i nie ma potrzeby opóźniania zajścia w ciążę po przyjęciu szczepionki. W sytuacji, gdy kobieta zajdzie w ciążę po podaniu pierwszej dawki szczepionki, drugą dawkę należy podać zgodnie ze wskazaniami.
Jeśli chodzi o kwestie płodności, to chciałbym walczyć z fake newsami, które powstały. Szczepionka nie zwiększa ryzyka niepłodności! Nie ma i nie będzie badań wpływu szczepionki na płodność kobiet i mężczyzn po przyjęciu preparatu, ponieważ żaden z czynników, który jest w szczepionce, ani medycznie, ani biologicznie nigdy nie będzie w stanie zadziałać na płodność. Dlatego nie ma po co tego weryfikować. To tak jakbyśmy chcieli sprawdzić czy zapalenie papierosa sprawi, że silnik naszego samochodu nie odpali. To są tego rodzaju niczym ze sobą niezwiązane mechanizmy.
Czy szczepionka może ingerować w genom? Czy po jej przyjęciu możliwe są mutacje genetyczne?
Muszę przyznać, że takie pytania dostaję nawet od kolegów lekarzy. Moja odpowiedź jest taka: jeżeli lekarz tego nie wie, to powinien stracić prawo do wykonywania zawodu i w ogóle nie powinien był skończyć studiów. Niech to wybrzmi raz na zawsze: szczepionka mRNA przeciw COVID-19 nie modyfikuje ludzkiego genomu. Budowa DNA i RNA jest zupełnie inna, składają się z innych nukleotydów i nie są w stanie się ze sobą połączyć. RNA nie jest w stanie przebić się do jądra komórki, a to tam przecież znajduje się nasz materiał genetyczny. Fizycznie, medycznie, biologicznie nie ma możliwości, by te dwa produkty w jakikolwiek sposób się ze sobą spotkały.
Wszystkie teorie spiskowe wynikają z niewiedzy. Gdy słyszę takie bzdury, czuję się tak, jakbym się przeniósł do średniowiecza. Brak edukacji zdrowotnej w społeczeństwie pokutuje fake newsami. Spójrzmy na Norwegów, u których edukacja zdrowotna jest już od szkoły podstawowej. Tam aż 96 proc. obywateli deklaruje, że zaszczepi się przeciwko COVID-19. A w naszym kraju, gdy wchodzi szczepionka, ludzie myślą, że zmodyfikuje ich genetycznie i się jej boją. To jest po prostu absurd.