Blisko ludziSzkoła niczym pełnoetatowa praca. Nastolatki spędzają w niej prawie 40 godzin tygodniowo

Szkoła niczym pełnoetatowa praca. Nastolatki spędzają w niej prawie 40 godzin tygodniowo

Szkoła niczym pełnoetatowa praca. Nastolatki spędzają w niej prawie 40 godzin tygodniowo
Źródło zdjęć: © Getty Images
Agata Porażka
04.09.2019 15:24, aktualizacja: 19.01.2022 09:37

Michał ma 37 godzin zajęć tygodniowo. Siedzi w szkole od 8 do 16, więc i tak ma szczęście. Niektórzy wychodzą dopiero po 20, bo nie było sal na ich zajęcia i muszą przychodzić na drugą, a nawet trzecią zmianę.

Michał na rozpoczęciu roku szkolnego usłyszał, że "żarty się skończyły" i będzie musiał się bardziej przyłożyć do nauki. Nowa szkoła, nowe zajęcia, nowi nauczyciele. Teraz codziennie przyjeżdża na ósmą rano (nie wolno się spóźnić, bo szkoła zamyka drzwi i bramy na czas zajęć) i wychodzi ze szkoły po ośmiu godzinach. Jak w pełnoetatowej pracy.

– Jak zobaczyłem mój plan zajęć, to myślałem, że to żart – mówi chłopak. – Trzy razy w tygodniu mam 8 lekcji, raz 7 i raz 6. Historię i fizykę jako ostatnie. Ja nie wiem, kto się skupi na tych zajęciach – dodaje.

37 godzin to i tak nie jest źle. W liceum czeka go aż 39 godzin tygodniowo. Choć, jak twierdzą niektórzy rodzice, w kilku szkołach liczba ta już w siódmej klasie przekroczyła 40 godzin.

"Córka wróciła dziś ze szkoły jeszcze bardziej rozgoryczona niż do niej poszła" – pisze jedna z kobiet na grupie dla rodziców uczniów. "Po zobaczeniu tygodniowego planu lekcji nogi się pod nami ugięły. Siódma klasa szkoły podstawowej - 3 razy w tygodniu 8 lekcji, a 2 razy w tygodniu 9 lekcji".

Kolejna tłumaczy, z czego wynika tak duża liczba godzin. "Już to przerabiałam w poprzednich latach" – pisze. "Są to tzw. 'dodatkowe' zajęcia lekcyjne z 'korzyścią' dla dzieci. Dla dobrych – dodatkowa wiedza, dla słabszych – 'darmowe' korepetycje. Dyrekcja tłumaczyła, że powinniśmy być 'wdzięczni' za zorganizowanie dodatkowych zajęć, a w praktyce to 'zapychanie' dziur w planie i wyrobienie godzin dla wszystkich nauczycieli".

Pod względem liczby godzin spędzanych w szkole Polska jest w światowej czołówce. Nikt jednak nie udowodnił, aby to się przekładało na wyniki w edukacji.

Najlepsze systemy edukacji na świecie

Wśród krajów, których systemy edukacyjne uchodzą za najlepsze na świecie, nie ma określonej liczby godzin, którą dzieci powinny spędzać na zajęciach. W szkołach w Finlandii, które od wielu lat przodują w światowych rankingach Global Competitiveness Report tworzonych przez World Economic Forum, w siódmej klasie uczniowie spędzają w szkole 29 godzin tygodniowo. Maksymalna liczba, do jakiej dochodzą, to 30 – w klasie dziewiątej.

W Finlandii dzieci nie dzieli się na grupy na podstawie ich zdolności. Wszyscy uczą się razem, dzięki czemu ten kraj ma jedną z najniższych różnic między uczniami, którzy starają się równać do jednego poziomu. Mają tylko jeden obowiązkowy egzamin, w wieku 16 lat.

Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się w Singapurze, który w rankingu najlepszych systemów edukacyjnych zajął miejsce czwarte. Choć oficjalna liczba godzin, podana przez rządową stronę, jest niska – średnio 5,5 godziny dziennie – to singapurskie szkoły słyną z wytwarzania ogromnej presji na dzieci już od bardzo młodego wieku.

Systemy edukacji w Niemczech i Francji

Jak wygląda sytuacja u naszych najbliższych sąsiadów? Zgodnie z danymi podanymi przez National Center on Education and the Economy, w Niemczech uczniowie spędzają w szkole średnio 5,5 godzin dziennie, czyli 27,5 godzin tygodniowo. System edukacji w Niemczech wygląda jednak zupełnie inaczej niż w Polsce, a każdy land może dowolnie kształtować obowiązujący w nim system edukacji.

Jak informuje portal Deutschland, stworzony we współpracy z Federalnym Ministerstwem Spraw Zagranicznych w Berlinie, w Niemczech jest kilka rodzajów szkół średnich, które mają w ofercie bardzo różnorodne programy ukierunkowane na rozwój wybranych umiejętności. Choć dzień szkolny w wielu przypadkach kończy się około 14, niektóre placówki oferują zajęcia, które trwają cały dzień. Znajdą się nawet takie, które prowadzą zajęcia w soboty.

Z kolei we Francji uczniowie spędzają w szkole od 24 do 28 godzin przez cztery bądź pięć dni w tygodniu, w zależności od regionu. Sytuacja zmienia się w przypadku osób przygotowujących się do baccalauréat (francuska matura – przyp.red.), którzy mogą mieć nawet 40 godzin zajęć w tygodniu. W Stanach Zjednoczonych średnia liczba godzin wynosi 34 tygodniowo, aczkolwiek to zmienia się w zależności od stanu i wybranej szkoły.

Szkoła niczym pełnoetatowa praca

Choć można odnieść wrażenie, że polscy siódmoklasiści muszą spędzać najwięcej godzin w szkole, wcale nie są w tym odosobnieni. W Korei Południowej uczniowie spędzają w szkole po 8 godzin dziennie, co tygodniowo daje 40. W Tajwanie – 8,5 godzin dziennie, 42,5 tygodniowo. W Chinach, w których uczniowie mają bardzo wysokie wyniki w testach PISA, dzień zaczyna się o 7:30, a kończy o 16. Ponadto aż 45 proc. uczniów jedzie potem do "szkoły po szkole", w której odbywają się dodatkowe zajęcia z matematyki. W większych miastach, takich jak Szanghaj, kolejne 20 proc. nastolatków jeździ na zajęcia z angielskiego i chińskiego.

Ma to jednak swoje konsekwencje. Choć chińscy uczniowie mogą się pochwalić doskonałym przygotowaniem do gaokao, końcowego egzaminu w Chinach, cierpi na tym ich zdrowie. W badaniach dotyczących snu i problemów zdrowotnych wśród nastolatków w Chinach grupa badaczy wykazała, że niedobór snu i problemy z jego jakością są powszechne u nastolatków w Chinach.

Oprócz samych zajęć w szkole dochodzi praca domowa. 15-latkowie na całym świecie spędzają średnio 5 godzin tygodniowo na odrabianiu pracy domowej – wynika z raportu OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – przyp.red.). Bardziej szczegółowe dane przytacza World Atlas – uczniowie w Chinach muszą na to poświęcić prawie 14 godzin, w Rosji – prawie 10, a w Finlandii i Południowej Korei – mniej niż trzy. W Polsce, która zajmuje niechlubne, 10. miejsce w rankingu krajów, w których uczniowie poświęcają najwięcej czasu na odrabianie pracy domowej, ta liczba wynosi 6,6 godzin tygodniowo.

Porównując najlepsze systemy edukacji na świecie, widać wyraźnie, że nie ma jednego, uniwersalnego wzorca, który byłby w stanie zagwarantować najlepsze wyniki. Liczba godzin spędzonych w szkole w ciągu tygodnia czy nawet liczba tygodni w roku nie ma większego znaczenia. W niektórych krajach będących na szczycie rankingów rok szkolny trwa 35 tygodni, w innych, równie dobrych – 45. Bardziej, niż to, ile czasu uczniowie spędzają w szkole, zdaje się liczyć to, jak ten czas jest wykorzystywany.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (534)
Zobacz także