Upomniał głośnych kochanków na kempingu. "Zaczęli się śmiać"

- Otworzyli mu drzwi i chcieli zaprosić go na imprezę i popijawę. Gdy powiedział, z jaką prośbą do nich przyszedł, zaczęli się śmiać. Powiedzieli, żeby "lepiej też sobie użył jeszcze życia, póki może" i zamknęli drzwi od domku - wspomina Marta. Jak naprawdę wyglądają wakacje na kempingu? Dla niektórych to "szkoła przetrwania".

Jak wygląda urlop na kempingu? / zdjęcie poglądowe
Jak wygląda urlop na kempingu? / zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © East News
Aleksandra Lewandowska

19.08.2024 | aktual.: 19.08.2024 07:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kempingi i pola namiotowe są każdego roku jedną z popularniejszych opcji, wybieranych przez urlopowiczów. Nie oznacza to jednak, że tak jak jeszcze z 10 czy 15 lat temu, nie są one kosztownym wyborem. Jak wynika z aktualnych danych, na miejsce na kempingu w Polsce płaci się od 150 do 250 zł za dobę. Za wynajęcie kampera - od 600 zł wzwyż.

- Mąż twierdził, że dzięki temu zaoszczędzimy. Ja od samego początku nie byłam za nocowaniem na kempingu, ale dzieciaki też się uparły. Po tamtych wakacjach mogę z ręką na sercu powiedzieć, że to był mój najgorszy urlop - opowiada Marta, która nie jest fanką wakacji na polu namiotowym.

"Mój najgorszy urlop"

- W zeszłym roku chcieliśmy pojechać z dziećmi nad polskie morze. Myślałam, że jak normalni ludzie wynajmiemy sobie jakiś apartament, gdzie będziemy mogli się wyspać i odpocząć. Mój mąż, żądny przygód, zaproponował jednak kemping. "Bo on też jeździł jako dziecko" i ma super wspomnienia. Gdy dzieci to usłyszały, nie miałam już nic do powiedzenia - mówi Marta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wspomina tygodniowy pobyt na polu namiotowym w Kołobrzegu?

- Po tamtym urlopie powiedziałam, że już nigdy więcej nie pojadę w takie miejsce. Mój mąż korzystał ze wszystkich atrakcji z dziećmi, a ja - jak ta kura domowa - zajmowałam się gotowaniem, praniem i sprzątaniem - oznajmia.

Zauważa, że w tym wszystkim "nie mogła skorzystać nawet w spokoju z łazienki".

- Kolejki na godzinę czasu, żeby się wykąpać. W toaletach syf, kiła i mogiła, śmierdziało niemiłosiernie. Kazałam dzieciom załatwiać się na stojąco, żeby przypadkiem czegoś nie złapały. To był tydzień stresu - dodaje.

Techno, alkohol i randki

Marta wspomina jednak najgorzej kempingowych sąsiadów, którzy "dali im popalić".

- Z jednej strony młodzi ludzie, ledwo po maturze, którzy przyjechali się wyszaleć. Ich imprezy słyszeliśmy 24 godziny na dobę. Non stop techno, głośne śpiewanie i alkohol, który lał się litrami. Nie wiem, czy ktokolwiek był tam trzeźwy. A co jeszcze, po alkoholu - i nie wiem czy nie innych używkach, wszyscy na kempingu słyszeli ich seks - opowiada Marta.

Do dziś wspomina śmieszno-nieśmieszną sytuację, kiedy jeden mężczyzna, który nocował w innym domku na kempingu, zwrócił młodym uwagę, by "kochali się ciszej".

- Otworzyli mu drzwi i chcieli zaprosić go na imprezę i popijawę. Gdy powiedział, z jaką prośbą do nich przyszedł, zaczęli się śmiać. Powiedzieli, żeby "lepiej też sobie użył jeszcze życia, póki może" i zamknęli drzwi od domku - dodaje w rozmowie.

Z drugiej strony ona i jej rodzina mieli starszych sąsiadów, którzy wcale nie byli lepsi.

- Starsi ludzie, najczęściej single, którzy przyjechali sobie poromansować. W domkach organizowali randki z romantyczną muzyką w tle. Jeden pan był wyjątkowym fanem Bajmu. Też lubili sobie popić jakieś naleweczki i zostawali u siebie na noc. Nie wnikam, co robili - podsumowuje Marta.
Jak wygląda urlop na kempingu?
Jak wygląda urlop na kempingu?© East News | Marek Michalak

"To była szkoła przetrwania"

Nie inaczej wakacje spędzone pod namiotem wspomina Zuzanna, która najpierw spędzała je w ten sposób w dzieciństwie, a następnie - rok temu, kiedy razem z rodzicami i bratem pojechała na rodzinne wczasy.

- Kiedyś z rodzicami spędzaliśmy praktycznie każde wakacje pod namiotem. Do dziś mam traumę. Żeby nie było im przykro, zgodziłam się pojechać raz rok temu, ale jak tylko znajomi proponują taki wyjazd - odmawiam - oznajmia Zuzanna.

Od razu zaznacza, że ma za dobrych wspomnień z tamtego czasu.

- To, co pamiętam i co miało też miejsce rok temu, to balangujący ludzie, nieszanujący ciszy nocnej, ciągnące się bez końca popijawy i smród papierosów. Pamiętam też, jak nieprzyjemnie sypia się w namiocie w trakcie porządnej burzy - po ostatnim wyjeździe nabawiłam się zapalenia oskrzeli. Pola namiotowe były i są wiecznie zawalone latającymi śmieciami i przepełnionymi koszami. Natryski na polu nie działają, WC to jeden wielki dramat, o którym w ogóle lepiej nie mówić - opowiada w rozmowie.

- To nie są warunki dla każdego, a już na pewno nie dla osoby, która romantyzuje sobie taki wypad, bo naoglądała się tiktoków czy innych instagramów. Spanie w namiocie też nie zawsze jest wygodne. No i jeszcze robactwo - muszki, pająki i komary - dodaje.

Choć stwierdza, że miały miejsce zapewne też te milsze momenty, gdzie wspólnie śpiewali przy ognisku i akompaniamencie gitary, noce były trudne do zniesienia.

- Naprawdę nie rozumiem fanów takiego odpoczywania. Dla mnie to była prawdziwa katorga, niemal szkoła przetrwania - podsumowuje Zuzanna.

"O wyborze najczęściej decyduje cena"

Polacy wybierają kempingi chętnie, ale tylko te, które znajdują się na terenie kraju. Choć w innych państwach Unii Europejskiej warunki na kempingach i polach namiotowych są znacznie lepsze, ceny pobytu są również o wiele wyższe. W krajach, takich jak Włochy czy Chorwacja, czteroosobowa rodzina zapłaci na kempingu od 50 do 150 euro za dobę.

Zdaniem Kamili Miciuły z działu marketingu nocowanie.pl., która udzieliła komentarza dla portalu money.pl, warunki na kempingach w Polsce z roku na rok i tak są lepsze.

- Obecnie na kempingach, oprócz miejsca na przyczepę czy namiot, turyści znajdą pełną infrastrukturę mieszkalną, często w pobliżu dostępne są domki czy apartamenty, ogólnodostępne kuchnie czy zaplecze sanitarne, ale też place zabaw dla dzieci czy inne atrakcje - powiedziała Miciuła.

Jak dodała, o wyborze kempingu, także w Polsce, najczęściej decyduje cena za dobę.

- Szczególnie w przypadku dużych grup czy rodzin jest ona bardzo istotnym czynnikiem. Kolejną zaletą jest lokalizacja, bo większość tych miejsc ulokowana jest blisko linii brzegowej morza czy jeziora - wskazała.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
wakacjekempingpole namiotowe
Komentarze (359)