Mówi o tłumach w drogeriach. "Zmieniają się w prawdziwą dżunglę"
Co w upały ludzie najczęściej pakują do koszyków? Izabela, pracownia drogerii, przyznała, że gdy temperatury przekraczają 30 stopni Celsjusza, ich sklepy przeżywają oblężenie.
Dziennikarka "Faktu" postanowiła zajrzeć do jednego ze sklepów popularnej sieci drogerii. Wybrała nadmorski lokal, w którym porozmawiała z obecną na zmianie pracownicą. Doświadczona ekspedientka nie kryła, że mimo 12-letniego stażu pracy klienci wciąż potrafią ją zaskoczyć. Jak przyznaje, często widzi, że ludzie biegają pomiędzy regałami i w pośpiechu ładują do koszyka... nie tylko plażowe niezbędniki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Upały w Polsce. Sposoby na zmiejszenie temperatury w mieszkaniu
"Uparli się, że koniecznie je chcą mieć"
Pracująca w Rossmannie Izabela przyznaje, że przewijają się różni klienci. Wspomina, że ostatnio pojawiła się rodzina z dziećmi, która chciała kupić mały dmuchany basen, który widzieli na wyprzedaży w innym lokalu sieci. Niestety ten konkretny sklep nie posiadał już produktu na stanie.
- Byli oburzeni, że u nas już ich nie ma w ofercie. Uparli się, że koniecznie je chcą mieć, bo widzieli gdzieś na TikTokach filmik, że można taki basenik napełnić wodą z morza, wsadzić do niego dziecko i mieć święty spokój. Takie rzeczy naprawdę przechodzą ludzkie pojęcie - wyjawia Izabela "Faktowi".
"Szturmują" sklepy. Oto co najchętniej kupują latem
Jak przyznaje, drogeria latem przeżywa prawdziwe oblężenie. W upalne dni w koszykach klientów najczęściej lądują okulary przeciwsłoneczne, nakrycia głowy, wiatraczki, butelki, ale też letnia biżuteria, etui na okulary oraz zabawki. Nie zapominają też o wodzie, elektrolitach, klapkach, żeli chłodzących, a także kremów z filtrem.
- Nad naszym morzem bardzo łatwo zapomnieć o tym, że można się spalić na raczka, nawet jak nie ma słońca. Ostatnio miałam klientkę, która szukała ratunku, bo chociaż słońce było w chmurach i wiał wiatr, to ona się spaliła na skwarkę. Na szczęście mamy panthenol i żele chłodzące, lepsze to na pewno niż maślanka, którą smarowała się klientka - tłumaczy w rozmowie z "Faktem" Izabela.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne