Iwona odebrała telefon i już po chwili wiedziała, że jej marzenia o pięknym weselu właśnie legły w gruzach. Kalina, choć na wesele odkładała od kilku miesięcy, ostatecznie spędziła czas po ślubie kościelnym z dziewiętnastoma najbliższymi osobami na wystawnym obiedzie. Weronikę stać było, by za talerzyk dopłacić 60 zł za osobę, ale przyznaje, że musiała zrezygnować przez to z jednej atrakcji.