- Naprzeciwko mnie mieszkało małżeństwo z trójką dzieci. Najpierw stały trzy wózki. Potem sezonowo rowerki, hulajnogi i sanki. Do tego jakieś wrotki, rolki i łyżwy. Raz rozcięłam sobie przez to nogę. Fakt faktem, ludzie mili, ale burdel robili na całej klatce schodowej - zdradza Patrycja w rozmowie z WP Kobieta.