Marianna Fijewska(strona 2/1)

Ewa Winnicka, wraz z reporterem Dionisiosem Sturisem, wróciła do zbrodni z 2011 roku. Właśnie wtedy Damian Rzeszowski, Polak mieszkający na wyspie Jersey, zabił 6 osób, w tym swoją żonę i dwójkę dzieci. Dziennikarze prześledzili losy sprawcy i starali się znaleźć wytłumaczenie tej szokującej tragedii.

- Z perspektywy rodzica, chcę postrzegać treści przekazywane w szkołach jako zaufane i zgodne z podstawą programową, a my wiemy, co jest w tej podstawie. Z zaufaniem oddajemy dzieci nauczycielom i nagle miałbym się dowiedzieć od syna, że przyszedł pan, który zaczął mu opowiadać pewne rzeczy i wypytywał, czy czuje się w ten czy inny sposób. Ja się na to nie zgadzam - mówi Mikołaj Pawlak w rozmowie z Marianną Fijewską. Rzecznik Praw Dziecka skomentował treść deklaracji LGBT.

- Śmierć szóstki osób schodzi na dalszy plan, na pierwszym planie pojawiają się popisy oratorskie brytyjskich ekspertów, którzy spierają się, w jakim stanie był Damian w momencie popełnienia zbrodni – mówi Ewa Winnicka, autorka książki "Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey".

- Damian był postrzegany jako ofiara. Romantyczna postać, która tęskniła za domem. Polscy internauci wyrażali takie opinie - opowiada autorka książki "Głosy. Co się wydarzyło na wyspie Jersey". Katarzyna Winnicka wraz z drugim reporterem Dionisiosem Sturisem wróciła do zbrodni sprzed 8 lat. W 2011 roku Damian Rzeszowski, Polak mieszkający na wyspie Jersey, zabił sześć osób, w tym dwójkę swoich dzieci oraz żonę.

- Dostałam raport swojej historii kredytowej i nie mogłam uwierzyć. Widniały tam trzy kredyty o łącznej sumie ponad 100 tys. zł. Byłam pewna, że to pomyłka – opowiada Dorota Wiciak. Zdaniem kobiety, długi były zaciągane przez pracowników banku BZWBK (aktualnie Santander), w którym wcześniej starała się o kredyt. Pracownicy placówki mieli otrzymać pożyczki, posługując się kopią nieważnego już dowodu osobistego kobiety. Na pytanie o to, czy w banku mogło dojść do kradzieży tożsamości pani Doroty, placówka nie udziela odpowiedzi. "Ze względu na obowiązującą tajemnicę bankową, nie możemy odnieść się do tej sytuacji ani przedstawić stanowiska czy udzielić informacji o podjętych działaniach i statusie sprawy" – tłumaczy rzecznik banku i podkreśla, że każda sytuacja, w której łamane jest prawo, kierowana jest do organów ścigania.

- Zostałam zaatakowana na głównej ulicy miasta. Przechodnie nie reagowali na moje wołanie o pomoc - mówi Diana Pawlicki, studentka, która po traumatycznym zdarzeniu stworzyła aplikację ratunkową. Dzięki "Emerge Light!" ofiara przemocy może szybko wezwać pomoc (od momentu nagrania wywiadu, aplikacja przeszła aktualizację i uległa zmianom). Aplikacja jest dostępna tutaj: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.idea.xxx.emergelightquick

- Zdarzyła mi się sytuacja, gdy zadzwoniła do mnie osoba po zażyciu dużej ilości leków. Wezwałem służby, ale słyszałem, że mój rozmówca słabnie. Musiałem przytrzymać go na linii, by nie zasnął - opowiada Adam Wolniak, psycholog pracujący na linii wsparcia. Razem z Filipem Matuszewskim przyjmują zgłoszenia od Polaków w stanie kryzysu psychicznego. Jeśli ty też potrzebujesz wsparcia, zadzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222.

- Zadzwoniła kobieta. Na wstępie przeprosiła nas, że mówi niewyraźnie, ale mąż złamał jej szczękę. Skorzystała z chwili jego nieobecności i postanowiła się z nami skontaktować – opowiada Adam Wolniak, psycholog pracujący na linii wsparcia. Razem z Filipem Matuszewskim przyjmują zgłoszenia od Polaków w stanie kryzysu psychicznego. Jeśli ty też potrzebujesz wsparcia, zadzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222.

Psycholog Kamila Gryn przez pięć lat współpracowała z konsulem Kowalskim w Norwegii. Wspólnie pomagali polskim rodzinom, którym Barnevernet odebrało dzieci. Gryn w rozmowie z Marianną Fijewską ujawnia wstrząsające szczegóły działania norweskich urzędników.

Psycholog Kamila Gryn, która współpracowała z konsulem Kowalskim w Norwegii, mówi wprost - urząd Barnevernet łamie podstawowe prawa człowieka. - Dziecko odebrane polskim rodzicom powiedziało nam, że ma pokój w piwnicy u rodziny zastępczej i bardzo chce wrócić do domu. Chłopczyk schudł 8 kg - mówi Gryn w rozmowie z Marianną Fijewską.

- Wystarczy niesprawdzone doniesienie o przemocy, by zabrali dzieci ze szkoły, a rodziców z pracy do aresztu. Trafiają do jednoosobowej celi bez okien, jest psychodeliczna drażniąca muzyka, traci się poczucie czasu... - mówi Kamila Gryn, która wraz z konsulem Kowalskim przez ostatnie pięć lat realizowała program pomocy polskim rodzinom w Norwegii. Większość z nich czuła się pokrzywdzona przez norweski urząd ochrony praw dziecka - Barnevernet.

- Pielęgniarki mają podobne objawy do tych, które mają żołnierze wracający z Afganistanu. Żołnierz codziennie walczy o swoje życie, a pielęgniarka o cudze. Dlatego pojawia się u nich tzw. zespół stresu pourazowego - mówi Marianna Fijewska, autorka książki "Tajemnice pielęgniarek", która 13 lutego pojawi się w księgarniach.

Książka "Tajemnice Pielęgniarek. Prawda i uprzedzenia" 13 lutego ukaże się w księgarniach. Autorka przeprowadziła wywiady z 58 przedstawicielkami tego zawodu. - Polskie pielęgniarki to kontrasty, ale łączy je ogromna siła i poczucie niezrozumienia przez Polaków - mówi Marianna Fijewska z rozmowie z Pauliną Gumowską, redaktorką naczelną serwisów lifestyle'owych Wirtualnej Polski.

Książka "Tajemnice Pielęgniarek. Prawda i uprzedzenia", autorstwa redaktorki Wirtualnej Polski Marianny Fijewskiej, 13 lutego ukaże się w księgarniach. Fijewska przeprowadziła wywiadu z 58 przedstawicielkami tego zawodu. - Polskie pielęgniarki to kontrasty, ale łączy je ogromna siła i poczucie niezrozumienia przez Polaków - mówi Fijewska z rozmowie z Pauliną Gumowską, redaktorką naczelną serwisów lifestyle'owych Wirtualnej Polski.

- Młodzież, która wychodzi z domu dziecka, trafia najczęściej z powrotem do środowiska patologicznego. Mieliśmy podopiecznego, który przeżył trzy zapaści, dziś trudno go poznać - opowiada Marcela Zielińska z Fundacji "Dom- Dbamy o Młodych".

Marcela Zielińska pomaga osobom w kryzysie, zagrożonym bezdomnością. Jedną z jej podopiecznych jest pani Wiesława, która przez osiem lat była więziona w domu przez swojego brata. Kobiecie udało się uciec, dziś prosi o pomoc - pomagam.pl/paniwieslawa.

Michał od osiemnastu lat cierpi na schizofrenię paranoidalną. Od dwóch lat jest w okresie reemisji - dzięki przyjmowanym lekom objawy choroby są minimalizowane. W rozmowie z Marianną Fijewską obala mity związane ze schizofrenią.