Wśród tych, które już przekroczyły próg kliniki, była i 65-latka, i… czterolatka. - Przyprowadziła ją mama. Mieszkają w Berlinie, ale ojciec dziewczynki zabrał ją na wakacje do Somalii, a po powrocie skarżyła się na ból w okolicach dróg rodnych. I matka miała podejrzenia, że mała została podczas wyjazdu obrzezana. Na szczęście to był fałszywy alarm - opowiada lekarka. I dodaje, że tyle szczęścia nie miała inna jej pacjentka. Miała osiem lat, gdy przeszła operację po obrzezaniu jej kilka lat wcześniej.