Tajemnicze zaginięcie Emanueli Orlandi. Głównymi podejrzanymi są księża
Zaginięcie Emanueli Orlandi jest jedną z najdziwniejszych spraw tego typu. Pikanterii dodaje fakt, że dziewczyna była obywatelką Watykanu – najmocniej chronionego i najbardziej hermetycznego państwa na świecie.
Ojciec Emanueli był świeckim urzędnikiem kurii rzymskiej. To za sprawą jego profesji cała rodzina mieszkała w Watykanie. Dziewczyna miała w chwili zaginięcia 15 lat. W czerwcu 1983 roku wybrała się na zajęcia do szkoły muzycznej, gdzie uczyła się gry na flecie. Nigdy z nich nie wróciła. Do dziś nie odnaleziono ani żywej Orlandi ani jej ciała.
Widziana po raz ostatni
Nastolatka około 19.00 miała wsiąść do autobusu i wrócić do domu. Niestety, nigdy tam nie dotarła. Poszukiwania rozpoczęto bardzo wcześnie za sprawą siostry Emanueli, z którą ta rozmawiała przez telefon krótko przed zaginięciem.
Przekazała jej, że została zaczepiona przez kierowcę samochodu, który wręczył jej próbki perfum znanej marki i zaproponował, że Orlandi może je sprzedawać. To wzbudziło niepokój siostry, która od razu udała się na przystanek.
Świadkowie nie byli spójni w zeznaniach: jedni twierdzili, że 15-latka kręciła się po okolicy i sprzedawała wspomniane perfumy. Inny uważali, że wsiadła do BMW kierowcy, który ją zaczepił. Poszukiwania nie przyniosły żadnych skutków, a wkrótce wokół zaginięcia Emanueli zaczęły pojawiać się teorie spiskowe.
Siatka duchownych
Pierwsza hipoteza dotyczyła tropu związanego z Ali Agcą – zamachowcem, który postrzelił Jana Pawła II. Zgodnie z nią w Watykanie odebrano anonimowy telefon, z którego miały paść słowa, że Emanuela ocaleje, jeśli zamachowiec zostanie zwolniony z więzienia. Tej wersji jednak nigdy nie potwierdzono, a z czasem zaczęto przypuszczać, że miała służyć wyłącznie odwróceniu uwagi od właściwych sprawców.
Tymi zaś mieli być… księża! Według dziennikarza Pina Nicotriego dziewczyna padła ofiarą siatki duchownych, wykorzystujących seksualnie młode kobiety. Choć ta teoria wydaje się absurdalna, jest chyba najbardziej prawdopodobna.
Po przedawnieniu sprawy fotograf Marco Fassoni Accetti zeznał, że miał powiązania z siatką, która porwała dziewczynę. Zatrzymano również księdza Pietro Vergariego, byłego rektora bazyliki św. Apolinarego. Niestety, nigdy nie sprawdzono dokładnie tego tropu, co wydaje się raczej celowym zaniechaniem.
Sprawdzano natomiast wątki związane z włoską mafią. Według tej wersji Orlandi miała paść ofiarą porachunków między Bankiem Watykańskim a rzymskim gangiem. Szczątków dziewczyny próbowano jednak szukać w grobie jednego z szefów gangu Banda della Magliana w rzymskiej bazylice. Niestety, bezskutecznie.
O poznanie prawdy dotyczącej zaginięcia sprzed 38 lat walczy cały czas brat Emanueli Orlandi. Jednak szanse na to, że w sprawie nastąpi przełom, z każdym rokiem są coraz mniejsze.
Sprawdź również: Ruszyły poszukiwania ciała Madeleine McCann. Policja bada studnie na posesjach w Algarve w Portugalii