Tak cykl wpływa na organizm. "Zawsze najgorzej jest tuż przed miesiączką"
Cykl menstruacyjny nie tylko odpowiada za przygotowanie organizmu do ewentualnej ciąży, ale też wpływa na nastrój, apetyt, sen czy libido. "Wykorzystaj moc swojego cyklu" - pisze w książce "Cykliczna rewolucja" dr Agnieszka Nalewczyńska. Jednak by żyć w zgodzie z jego naturalnym rytmem, trzeba go najpierw poznać.
Dominika Mika, dziennikarka Wirtualnej Polski: Skąd pomysł na napisanie "Cyklicznej rewolucji" z Michałem Wrzoskiem?
Agnieszka Nalewczyńska, ginekolożka i lekarka medycyny estetycznej, współautorka książki "Cykliczna rewolucja": Z Michałem znamy się od dłuższego czasu i bardzo się lubimy. Byłam kiedyś gościnią w jego podcaście i podczas rozmowy okazało się, że wiele tematów jest dla nas wspólnych, a jednocześnie zaskakująco mało omówionych w rzetelnych źródłach — zwłaszcza kwestia diety i sportu u kobiet. Doszliśmy do wniosku, że brakuje publikacji, do których moglibyśmy odesłać pacjentki czy słuchaczki. Stwierdziliśmy więc, że spróbujemy napisać coś razem. I tak… kliknęło. Było dużo rozmów, sporów i ścierania się, ale ostatecznie uważam, że wyszło świetnie.
Wspomina pani w książce o "hormonalnej szóstce", która reguluje kobiecy cykl, pisząc m.in. o estradiolu — gdy jego poziom spada, odczuwamy największy spadek formy. W której fazie miesiąca faktycznie prezentujemy się i funkcjonujemy najgorzej?
Najtrudniejszy dla większości kobiet jest koniec fazy lutealnej — druga część drugiej połowy cyklu. Tuż po owulacji mamy jeszcze tzw. dobrostan owulacyjny, ale później zaczyna spadać poziom progesteronu i często pojawia się PMS. W owulacji wyglądamy i czujemy się najlepiej: mamy naturalne "glow", jesteśmy mniej opuchnięte i mamy większą wydolność. Gorzej zwykle jest tuż przed miesiączką — szczególnie u kobiet z PMS. Wtedy mogą pojawić się obrzęki, wahania wagi czy zmiany skórne, a w pierwszych dniach miesiączki dochodzi do nasilenia dolegliwości.
Co 10. Polka nie chodzi do ginekologa. Oto, co słyszą w gabinecie
Wspomniała pani o PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego) - to termin, który zna każda kobieta, ale w książce jest też mowa o PMDD (przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne), który jest cięższą formą PMS. Jak się on objawia i jak zdiagnozować taką pacjentkę w gabinecie?
Pacjentki z podejrzeniem PMDD często trafiają do nas od psychiatrów. PMDD różni się od PMS czasem trwania i nasileniem objawów — mogą pojawiać się nawet myśli samobójcze. To nie jest tylko płaczliwość czy drażliwość, to głęboki spadek nastroju, poczucie bezradności i wrażenie, że "świat się kończy".
Często dziewczyny mówią: "Chyba mam PMS gorszy niż inne kobiety". Wtedy dopytujemy, analizujemy objawy i sprawdzamy, czy są podstawy do diagnozy. Dla wielu pacjentek taka diagnoza jest wręcz oczyszczająca — przestają myśleć, że "są trudne", tylko rozumieją, że mają zaburzenie, które można leczyć. Zwykle pracujemy wtedy zespołowo: z psychiatrami, czasem także z seksuologami. W książce dokładnie opisujemy to w tabelach, z czego jestem bardzo dumna.
Czy w takich przypadkach często wystawia się zwolnienia chorobowe?
Tak — wystawiam zwolnienia bardzo często i nie dyskutuję z pacjentką, jeśli ich potrzebuje. Bywa to uciążliwe, gdy musi się to powtarzać co miesiąc, ale naszym celem jest ustabilizowanie sytuacji tak, by docelowo nie były konieczne. Uważam, że urlop menstruacyjny powinien być w Polsce dostępny. Część kobiet naprawdę funkcjonuje wtedy bardzo źle. Na szczęście są firmy, które umożliwiają przynajmniej pracę zdalną w tych dniach.
W książce nazywa pani stres "złodziejem naszego cyklu". Co jeszcze nam go kradnie?
Przede wszystkim brak snu — często kompletnie o tym zapominamy. Ogromny wpływ mają też social media. Wiele kobiet skarży się na problemy ze snem, a jednocześnie tuż przed pójściem spać scrollują TikToka czy zasypiają przy Netfliksie. Niebieskie światło powoduje wybudzenia i realnie pogarsza jakość snu.
Kolejna kwestia to zaburzenia odżywiania — nie tylko anoreksja i bulimia, ale również drastyczne diety stosowane "na szybko", bez refleksji. Dlatego Michał w książce rozprawia się z wieloma mitami dietetycznymi. Jeśli chcemy schudnąć, róbmy to z głową — inaczej możemy zaburzyć cykl.
Rozumiem, że te same czynniki będą powodować też zmniejszenie naszego libido? Pisze pani o wulwodyni, pochwicy. Czy to są te zaburzenia, przez które najczęściej Polki nie uprawiają seksu?
Tak, stres, przemęczenie i zła dieta również odbijają się na libido. Jeśli chodzi o ból podczas seksu, to z moich obserwacji najczęstsza jest dyspareunia — czyli szeroka grupa dolegliwości bólowych. Szacuję, że dotyczy to nawet 30 proc. kobiet, czyli co trzeciej. Wiele osób zagryza zęby, myśląc, że "tak ma być", a tak absolutnie nie jest. Młodsze pokolenie zazwyczaj szybciej reaguje, ale kobiety 30–40+ często latami nic z tym nie robią.
A jak zwiększyć nasze libido? W "Cyklicznej rewolucji" pisze pani o afrodyzjakach takich jak czekolada, orzechy, ostrygi. Ale można przeczytać też o suplementach - które wpływają na nasze libido?
Bazą jest magnez. Do tego cynk, kwasy omega i żelazo. Idealnie byłoby dostarczać to wszystko z diety, ale wiadomo — bywa różnie, dlatego suplementacja często jest potrzebna.
Na libido może wpływać też terapia testosteronowa — stosowana przezskórnie, w formie kremu lub żelu. Zwiększa energię, poprawia samopoczucie i działa rewitalizująco. Niestety, ta terapia jest obecnie zarejestrowana jedynie w Australii, więc w Polsce nie mamy do niej dostępu.
W swojej książce nazywa pani ciało kobiety "niezwykle inteligentnym systemem, którego warto słuchać". Co chciałaby pani, aby każda kobieta wyniosła z lektury "Cyklicznej rewolucji"?
Chciałabym, żeby kobiety zaprzyjaźniły się ze swoim cyklem — choć wiem, że nie zawsze jest to proste. By lepiej rozumiały, co dzieje się w ich organizmach, jakie zmiany mogą obserwować i jak mogą na nie wpływać. Nasze ciało to niezwykle inteligentny system. Kiedy zaczynamy go słuchać, naprawdę łatwiej nam żyć w harmonii z samą sobą.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.