Tak walczą z monotonią w sypialni. Kursy seksu są coraz popularniejsze

Jak używać wibratora, jak pozbyć się wstydu w sypialni, na czym polega seks tantryczny, jak zostać boginią w łóżku, jak wykonać masaż erotyczny - tego wszystkiego można dowiedzieć się w czasie organizowanych stacjonarnie i przez internet kursach. Zanim się na nie wybierzemy, warto zadać sobie jedno pytanie.

Happy young couple embracing and kissing
Happy young couple embracing and kissing while enjoying time in the bed together
g-stockstudioZ monotonią w sypialni można walczyć
Źródło zdjęć: © Getty Images | G-Stock

Żyjemy w czasach, w których udział w kursach, seminariach, warsztatach, sesjach czy webinarach jest wyrazem dbania o siebie, samorozwój, lepsze relacje z innymi, w tym z partnerami, z którymi dzielimy życie. Część oferty edukacyjno-rozwojowej jest poświęcona ludzkiej seksualności. Dzięki warsztatom i szkoleniom mamy m.in. zyskać większą pewność siebie w sypialni, udoskonalić techniki erotyczne i zwiększyć samoświadomość.

Czy należy wierzyć w zapewnienia organizatorów, że ich kurs zmieni nasze życie seksualne o 180 stopni? Daleko idącą ostrożność zaleca seksuolożka, Sylwia Stankiewicz z Centrum Terapii Dialog w Warszawie.

- Przede wszystkim polecam zwracać uwagę na to, kto prowadzi takie kursy oraz czy ma kwalifikacje, żeby przekazywać wiedzę z danego obszaru - tłumaczy Stankiewicz. - Dobrze, żeby była to osoba wyszkolona, najlepiej seksuolog lub seksuolog w trakcie certyfikacji. Warto też sprawdzić, czy jest członkiem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, bo to najczęściej dobra rekomendacja. Zalecałabym unikać "seksuologów", którzy stali się nimi po weekendowym szkoleniu internetowym… Warto zapytać specjalistę o jego kompetencje. Osoba wyszkolona nie obrazi się za takie pytanie.

Zaskakujące warsztaty z tantry

Tak właśnie zrobiła Marta z Gdańska, która ze swoim partnerem Kubą postanowiła wybrać się na warsztaty z seksu tantrycznego. Parą są od czterech lat, oboje z odzysku, po rozwodach z dziećmi z pierwszych małżeństw. Ona - 44-letnia psycholożka, on - 42-letni programista poznali się przez portal randkowy.

- Zawsze mieliśmy fajny seks, ale wydawało mi się, że w nasze życie erotyczne wkradła się rutyna. Właśnie wtedy trafiłam na wywiad z nauczycielem tantry, o której krążyły mity, że może być źródłem niewyobrażalnych orgazmów i przeżyć w sypialni - opowiada Marta.

- Namówiłam Kubę, żebyśmy pojechali na weekendowe warsztaty z tantrą. On miał obawy, że skończy się to wspólną orgią, ale zanim zapłaciłam za nasz udział, wypytałam o wszystko organizatorów, przede wszystkim o ich kompetencje. Bez problemu pokazali mi swoje certyfikaty i opowiedzieli o doświadczeniu zawodowym.

Warsztaty odbywały się na Mazurach w starym pałacyku przerobionym na pensjonat. - Życie lubi zaskakiwać, bo zamiast ćwiczenia wyrafinowanych technik seksualnych przede wszystkim było mnóstwo rozmów o seksie. Ale, ku mojemu zdumieniu, odbywały się grupach - osobno rozmawiałyśmy my, kobiety, osobno mężczyźni - śmieje się Marta.

- Rozprawialiśmy się ze stereotypami dotyczącymi seksu, m.in., że kobiety nie chcą seksu prawie wcale, a mężczyźni myślą o nim dziesięć razy na minutę, że mężczyzna ma wzwód na zawołanie, a nad kobietą to się trzeba namęczyć, że mężczyźni są zawsze aktywni w łóżku, a kobiety bierne. Te rozmowy uświadomiły mi także, że o seksie trudno nam rozmawiać, bo nie mamy słów, które go opisują. Są infantylne, ośmieszające albo wulgarne - dodaje.

Zamiast orgii, w czasie warsztatów było dużo ćwiczeń z dotyku, oddechu, medytacji w ruchu. - Nie sądziliśmy, że tyle uwagi poświęcimy wczuwaniu się we własnego ciała - opowiada Marta. - Mieliśmy też ćwiczenia do zrobienia w łóżku, gdy będziemy sami. Mieliśmy być nago, ale nie chodziło o seks. Do tego dochodziły zajęcia indywidualne, w których czasie szukaliśmy w sobie pierwiastków żeńskich i męskich. I choć się tego nie spodziewałam, bardzo nas te warsztaty otworzyły na nowe obszary doznań - przede wszystkim duchowych, ale duch i ciało to jedność, więc to system naczyń połączonych.

Zdaniem Sylwii Stankiewicz, jeśli chodzi np. o kurs seksu tantrycznego lub podobny, to warto zapytać siebie, jaki jest cel wzięcia udziału w takim szkoleniu. - Jeśli zależy nam na podniesieniu libido, wzmocnieniu więzi z partnerem czy partnerką, poznaniu nowych technik, to w porządku - mówi seksuolożka.

- Jeśli jednak kurs wiąże się z nadzieją na stanie się kimś innym, to warto to jeszcze raz przemyśleć. Nowe doświadczenia nie zmienią nagle czyjegoś życia, bo samo uczestniczenie w kursie nie spowoduje znacznego wzrostu samooceny, również tej dotyczącej sfery seksualnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Monika Miller: "Zrozumiałam, jak wielką funkcję seks pełni w związku"

Spuszczanie wzroku, afirmacja i przyjaźń z wibratorem

29-letnia Andżelika postanowiła znaleźć kandydata na narzeczonego i wyjść za mąż. Uznała jednak, że do przyszłego związku trzeba porządnie się przygotować. - Prawda jest taka, że nie mam ani dobrych wzorców z domu, ani nikt mnie nie nauczył, jak być kobietą pewną siebie, umiejącą uwieść mężczyznę, rozkochać go w sobie, jak być dobrą kochanką, nie tylko taką, która umie sprawić przyjemność partnerowi, ale także zadbać w tej kwestii o sobie - wylicza specjalistka od marketingu internetowego z Warszawy.

- A chciałam się tego nauczyć. Najpierw więc wybrałam kurs uwodzenia, choć nie było łatwo, bo takie szkolenia są głównie skierowane do mężczyzn. W końcu trafiłam na jakiś webinar, połączony z ćwiczeniami i indywidualnymi konsultacjami. I co? I nic. Masakra. Rady, których udzielała prowadząca, to zalotne spojrzenie utrzymane przez trzy sekundy i spuszczenie zawstydzonego wzroku, przeczesywanie włosów i odsłanianie szyi - dodaje.

Potem Andżelika zdecydowała się na kurs poświęcony pozbywaniu się wstydu z sypialni. - To również był kurs internetowy. I o ile prowadząca mówiła o stereotypach dotyczących męskiej oraz kobiecej seksualności, o naszych, kobiet, prawach do przeżywania seksu w dobry i wartościowy dla nas sposób, to praktycznie nie była w stanie nauczyć mnie, jak ze wstydem sobie radzić. Bo codzienne afirmację i powtarzanie do znudzenia, że jestem piękna, że mam wspaniałe ciało i nie mam się czego wstydzić, nawet o milimetr nie przesunęły mojego wstydu w kierunku drzwi sypialni.

Dopiero warsztaty poświęcone temu, jak używać wibratora, żeby stał się najlepszym przyjacielem kobiety, okazały się strzałem w dziesiątkę. - Przede wszystkim znacznie bardziej pomogły mi w walce ze wstydem niż te, które tej walce były dedykowane - mówi Andżelika.

- A w ogóle, z wstydem to tak naprawdę nie ma co walczyć. To po pierwsze. A po drugie - najlepiej zacząć się z nim oswajać w pojedynkę. Bo skoro ja wstydzę się sama siebie, z czego zdałam sobie sprawę w czasie kursu, to jak mam ujarzmić wstyd w obecności mężczyzny? No i w tym oswajaniu bardzo pomaga wiedza, co lubimy, co nam sprawia przyjemność. A żeby tego się dowiedzieć, warto poprosić o pomoc wibrator. Wspaniała sprawa - podsumowuje.

Zdaniem Sylwii Stankiewicz, nie wszystkie kursy dotyczące wzmacniania kompetencji w tej ważnej sferze życia, jaką jest seksualność, są rzetelnie przygotowane i oparte na zasadach EBM (Evidence Base Medicine), czyli przy zastosowaniu metod i narzędzi, które są przebadane i mają naukowe uzasadnienie.

- Dość ostrożnie podchodzę właśnie do szkół uwodzenia i kursów mających na celu zdobycie potencjalnego partnera lub partnerki, bo w takim miejscu trudno nauczyć się zdobywania realnych kompetencji dotyczących tego, jak uwieść pożądaną osobę - przekonuje seksuolożka.

Masaż erotyczny i warsztaty Lowena

Dominika i Anka, dwie 33-latki, zdecydowały się na kurs masażu erotycznego. Chciały przegonić za jego pomocą monotonię z sypialni, a poszły we dwie, żeby było im raźniej.

- Pokazywane na kursie techniki masażu były zaczerpnięte z tantry i nie skupiały się tylko na masowaniu genitaliów - mówi Dominika. - Dużo było informacji o przepływie energii, ale także o tao masażu zmysłowego, uwalnianie napięć miednicy, a także naukę orgazmu przepływowego. Do tego doszły ćwiczenia oddechowe.

Ankę zaskoczyło, że warsztaty trwały cztery dni, a nie cztery godziny. - Podobało mi się, bo nauka dotyczyła zarówno doznań cielesnych, jak i duchowych - mówi kobieta. - Jednak to nie te warsztaty skłoniły mnie do sięgnięcia po profesjonalną pomoc, której na warsztatach się nie zdobędzie. Wzięłam udział w warsztatach według metody Lowena, czyli pracy z ciałem, która pozwala uwolnić emocje. Każde uczucie zapisuje się w ciele, więc poprzez ruch możemy je uruchomić, uwolnić. Ja skupiłam się na pracy z miednicą, mając nadzieję, że dzięki temu zacznę odczuwać przyjemność w sypialni. To jednak nie wystarczyło. Terapeutka lowenowska, która prowadziła warsztaty skierowała mnie do seksuolożki.

Według Sylwii Stankiewicz, to właśnie udanie się do psychologa czy seksuologa często może lepiej pomóc w rozwiązaniu problemu niż kursy. - Myślę, że jeśli dana osoba ma problem z nawiązywaniem relacji czy trudności w obszarze seksualności, na przykład z osiągnięciem orgazmu, to zdecydowanie lepiej wybrać wizytę u specjalisty i porozmawiać o tym, niż iść na kurs uwodzenia lub inne szkolenie obiecujące szybką zmianę - przekonuje ekspertka.

Joanna Karwarska dla Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów