Trwa ładowanie...

Tak wyglądał jej pierwszy seks. "Żałuję tych wspomnień"

Czasem kompleksy całkowicie przesłaniają nam patrzenie na siebie. Zawstydzają, odbierają też przyjemność z seksu. - Dla osób, którym utrudniają one czerpanie radości z życia, pomocne może być odkrycie ich źródeł - radzi Angelika Szelągowska-Mironiuk, psychoterapeutka.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

Kompleksy mogą zrujnować radość z życiaKompleksy mogą zrujnować radość z życiaŹródło: Adobe Stock
d2g6m5b
d2g6m5b

Marcie pierwszy seks kojarzy się głównie ze światłem latarni, które wpadało do ciemnego pokoju przez niedokładnie zasunięte zasłony. Chociaż Tomek był bardzo delikatny, napięcie w ciele sprawiało, że wszystko ją bolało. - Chciałam tego. A jednocześnie strasznie się wstydziłam. Siebie, tego, jak wyglądam - opowiada. - Z jednej strony byłam szczęśliwa, bo kochałam go, a z drugiej... sama nie wiem.

Wstyd towarzyszył jej właściwie od zawsze. Pamięta czasopisma, które czytała jako nastolatka – na każdej stronie idealnie szczupłe dziewczyny i kobiety, kolejne pomysły na diety. - A najlepsze jest to, że tak naprawdę nawet nie byłam gruba – podsumowuje. - Ale i tak zawsze prześladowało mnie to, jak wygląda mój brzuch, że nie jest płaski, tylko są na nim fałdki. I że mam potężne uda, całe w cellulicie. Byłam pewna, że jestem jakimś odmieńcem, że normalne kobiety mają gładkie ciała a szczupłość - albo raczej chudość - jest normą - mówi Marta.

Najgorszy był jednak moment, kiedy zaczęła zauważać u siebie rozstępy. - Pojawiły się na udach, kiedy zaczęłam rosnąć i przybierać na wadze, zmieniać kształty. Byłam nimi załamana, w lecie nie nosiłam szortów albo spódniczek, nawet jeśli był upał. Bikini? To był dla mnie koszmar - podkreśla. Wyszukiwała sposoby na ujędrnienie ciała, kupowała kremy dla ciężarnych. Efekt był ledwo widoczny – nawet jeśli wydawało jej się, że któreś z blizn wyblakły, pojawiły się inne.

d2g6m5b

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Poszukujemy inspirujemy". Ten dom robi wrażenie. Detale przyciągają uwagę

Przy seksie nie zgodziła się nawet na świeczki. Ze wstydu

- Na studiach pojawił się Tomek. To był mój pierwszy chłopak na serio. A dzisiaj mąż - uśmiecha się Marta. - Spotykaliśmy się, była między nami coraz większa bliskość. Mówił mi komplementy, powtarzał, że jestem piękna. A ja myślałam tylko o tym, co będzie, kiedy zobaczy mnie nago. A nawet niekoniecznie nago – wystarczyłoby, żeby widział moje piersi albo uda z tymi cholernymi rozstępami.

Nie zgodziła się nawet na zapalenie świeczek. Dopiero kiedy leżała w łóżku, zobaczyła to światło latarni, które przedostawało się przez zasłony i poczuła falę wstydu. - To było bez sensu, przecież chwilę wcześniej mnie widział. Ale przestraszyłam się, że przez to światło zobaczy mnie dokładniej, że może nie zauważył tego, jak brzydka jestem - mówi.

d2g6m5b

Od tamtej pory minęło kilka lat. - Dużo dała mi psychoterapia i ogromne wsparcie męża. Może to śmieszne, ale pomógł mi też Instagram. Zaczęłam karmić się ciałopozytywną narracją - a tak naprawdę po prostu widziałam inne kobiety, które publikowały zdjęcia niezależnie od swojej figury albo nie zakrywały swoich rozstępów czy cellulitu. Z czasem to stało się normalne i dla mnie – podsumowuje i dodaje: - Dziś seks sprawia mi ogromną frajdę. Jedyne, czego żałuję to tych wspomnień o pierwszym razie.

Psycholożka mówi jasno. Kultura "cenzuruje" normalne ciała

- Kompleksy to bardzo często zinternalizowane, czyli "przyjęte do środka", krytyczne głosy osób, które kiedyś miały na nas duży wpływ - tłumaczy Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka. - Zdarza się, że kobiety mają negatywne zdanie na temat własnego wyglądu, gdyż jako dziewczynki były zawstydzane na przykład przez matki z powodu tego, że są "zbyt pulchne" lub - to znany mi z pracy przykład - "mają za mało dziewczęcą buzię".

Jak podkreśla psychoterapeutka, kompleksy są równie zasilane przez współczesną kulturę, która "cenzuruje" normalnie wyglądające ciała i epatuje wyretuszowanymi zdjęciami ciał znajdujących się w kanonie.

d2g6m5b

"Nie czułam się seksowna, myślałam tylko o wiszącym tłuszczu"

Monika (imię zmienione – przyp. red.) nigdy nie czuła radości z seksu. - Trudno mi o tym mówić. Od lat jestem chora na otyłość i nie cierpię tego, jak wyglądam - wyznaje 30-latka. Żadna z relacji, które stworzyła, nie przetrwała próby czasu. - Mój najdłuższy związek trwał około roku. Ale ja miałam duży problem z seksem. Nie potrzebowałam go aż tyle, co mój chłopak, zbliżenia nie cieszyły mnie tak jak jego, nie czułam przyjemności - opowiada. - On nie tylko mógł to robić bardzo często, ale też chciał eksperymentować, próbować nowych pozycji. A dla mnie mogliśmy to robić klasycznie, na misjonarza, przy wyłączonym świetle.

Partner proponował, żeby ona była na górze. Czasem się zgadzała, ale to była dla niej męka. - Widziałam swoje ciało, wyobrażałam sobie, co on widział i mnie to obrzydzało - mówi kobieta. - Nie czułam się seksowna, myślałam tylko o wiszącym tłuszczu.

Związek ostatecznie się rozpadł. Razem z nim rozpadła się też Monika. - Praktycznie przestałam wstawać z łóżka. Pomogła mi wtedy przyjaciółka, która dosłownie zaciągnęła mnie do psychiatry. Lekarka zdiagnozowała u mnie depresję, dostałam zwolnienie i leki. Bardzo powoli stawałam na nogi. Z czasem zdecydowałam się też na psychoterapię, zaczynam rozumieć, skąd pojawiła się we mnie depresja, nienawiść do siebie i problemy z wagą. Teraz przymierzam się też do konsultacji u psychodietetyczki. Chciałabym być zdrowa i szczęśliwa, niezależnie od tego, jaką mam figurę.

Jak przeciwstawiać się kompleksom? Oto kilka porad

- Dla osób, którym kompleksy utrudniają czerpanie radości z życia, pomocne może być odkrycie ich źródeł. Ważne jest uświadomienie sobie, że wypowiadanie krzywdzących słów przez bliskich było sposobem na odreagowanie ich napięcia i uzyskanie nad nimi kontroli, a nie prawda na ich temat - wyjaśnia Angelika Szelągowska-Mironiuk.

d2g6m5b

Sprawdzą się też techniki polegające na "oswajaniu" ciała, czyli na przykład oglądanie swojego ciała nago w lustrze w różnych pozycjach i normalizowane tego widoku, a także skupienie się na tych elementach cielesności, które nam się podobają. - Pamiętajmy też, że rolą ciała nie jest tylko wygląd, ale utrzymywanie nas przy życiu i dostarczanie przyjemności. Warto więc docenić ciało za to, że dzięki niemu możemy oddychać, podróżować, tańczyć czy uprawiać seks - podkreśla psychoterapeutka.

Pomocne mogą być też próby pozytywnego przewartościowania niektórych zmian, jakie zaszły w naszym ciele. - Na przykład rozstępy po ciąży to znak, że wydało ono na świat nowe życie, to swego rodzaju pamiątka po ważnym wydarzeniu - mówi.

Warto dbać o przyjemność cielesną, by ciało nie było tylko narzędziem do kontrolowania. - Masaż, szczotkowanie ciała czy długie kąpiele mogą przypomnieć nam, że cielesność to nie tylko "problem". Ciało może nam też podarować możliwość relaksu. Zwróćmy też uwagę na to, co obserwujemy w mediach społecznościowych. Pomocna może być też rozmowa z partnerem lub inną bliską osobą. Jeśli z powodu kompleksów trudno nam funkcjonować, czujemy niechęć czy wręcz nienawiść do swojego ciała, wskazana będzie psychoterapia – dodaje.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

icon info

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

d2g6m5b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2g6m5b