"Taka już pani uroda". Diagnozę usłyszała po 12 latach bólu

- Z jednej strony poczułam ogromny strach. Nie wiedziałam za wiele na temat endometriozy, ale kojarzyła mi się z tym, że nie będę mogła zajść w ciążę. A chciałam mieć dzieci. Z drugiej - odczułam ulgę. W końcu ktoś powiedział, co mi jest - opowiada Magda, u której po 12 latach zdiagnozowano endometriozę.

Z endometriozą zmaga się aż 176 mln kobiet w wieku rozrodczym / zdjęcie poglądoweZ endometriozą zmaga się aż 176 mln kobiet w wieku rozrodczym / zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | rocketclips
Aleksandra Lewandowska
29

Endometrioza. Choroba, na którą choruje co 10. kobieta. Według informacji opublikowanych przez Warszawski Uniwersytet Medyczny w 2021 roku, na całym świecie zmaga się z nią aż 176 mln kobiet w wieku rozrodczym. W samej Polsce - ponad milion.

Prawidłowe zdiagnozowanie endometriozy trwa latami. Pacjentki, którym towarzyszy bardzo duży ból, słyszą najczęściej od specjalistów, że "taka już ich uroda", "miesiączka musi boleć", "jak urodzą, to minie". Część z nich z powodu "zwykłego bólu" nie jest jednak w stanie wstać z łóżka. Inne dowiadują się o niej w trakcie starań o dziecko. U 30 proc. kobiet z endometriozą występują bowiem problemy z zajściem w ciążę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Patricia Kazadi o walce z endometriozą. "Mam bardzo małe szanse na ciążę"

"Taka już pani uroda"

Magda Strzelecka usłyszała diagnozę po 12 latach bólu. Z wyjątkowo uporczywymi miesiączkami, które zawsze spędzała, leżąc w łóżku, bo kiedy wstawała - mdlała, zmaga się od kiedy pamięta. Jak podkreśla, "dobrze, gdy w ogóle je miała". Po ukończeniu 20. roku życia jej okres zaczął zanikać. Przerwy od jednego do drugiego trwały miesiącami.

- Jako nastolatka czułam ból. To nie było nic nadzwyczajnego, bo każda z nas usłyszała chociaż raz w życiu, że "miesiączka musi boleć". Tak więc było. Problem pojawił się, kiedy skończyłam 20 lat. Miesiączki po prostu zniknęły - opowiada Magda w rozmowie z Wirtualną Polską.

Gdy udała się do pierwszego ginekologa, stwierdził, że "to wina stresu".

- Przeprowadziłam się do innego miasta na studia, więc ten stres był. Zdaniem tamtego ginekologa, to on był przyczyną zaniku miesiączki. Przepisał mi wtedy tabletki, kazał poczekać i pojawić się za kilka tygodni. Tak zrobiłam, ale miesiączka nie wracała - mówi.

Dodaje, że "nie zliczy, ilu lekarzy odwiedziła".

- Na początku traktowałam to w miarę spokojnie, bo takie rzeczy się zdarzają. Nie ja pierwsza i nie ostatnia przestałam mieć miesiączkę. Kiedy minął rok bez niej, zaczęłam się poważnie martwić. Konsultowałam się z wieloma specjalistami, którzy nic nie wykrywali. Robili USG, cytologię, wszystkie inne badania, nie stwierdzając kompletnie nic. Wychodziłam z gabinetu słysząc, że jestem zdrowa i "taka już moja uroda" - wspomina.

12 lat bólu

Ból, brak regularnej miesiączki, niepewność, co takiego się dzieje. Tak wyglądało ostatnie 12 lat u Magdy. Dopiero przez przypadek znalazła specjalistę, który nie miał wątpliwości. Po badaniu USG oznajmił jej, że ma "zaawansowaną endometriozę, którą trzeba natychmiast usunąć".

- Z jednej strony poczułam ogromny strach. Nie wiedziałam za wiele na temat endometriozy, ale kojarzyła mi się z tym, że nie będę mogła zajść w ciążę. A chciałam mieć dzieci. Z drugiej - odczułam ulgę. W końcu ktoś powiedział, co mi jest - wyznaje.

Operacja u Magdy była koniecznością. Nie oznacza to jednak, że nie będzie mogła zajść już w ciążę. Choć zaawansowana endometrioza może wywołać duże problemy z płodnością, ginekolog, który obecnie prowadzi Magdę, kazał jej być dobrej myśli.

- Nie powiedział, że będzie łatwo, ale dał do zrozumienia, że damy sobie z tym radę - że zrobi wszystko, żebym normalnie funkcjonowała i mogła mieć dzieci - mówi Magda.

- Kiedy pomyślę jednak o tych 12 latach, o liczbie lekarzy, u jakich byłam, o słowach, które usłyszałam - jestem wściekła. Gdybym trafiła wcześniej na dobrego specjalistę, bardzo możliwe, że endometrioza byłaby zdiagnozowana znacznie wcześniej. Nie musiałabym zmagać się z tym okropnym bólem, przechodzić operacji - podsumowuje w rozmowie.

"Jak boli, to dobrze"

Historia Magdy nie jest jednak jednym przykładem tego, jak trudno jest trafić na odpowiedniego specjalistę. Olga, która jest kilka lat od nie młodsza, przeżyła to samo.

- Zaczęło się typowo, od bolesnych miesiączek. Te przerodziły się w dolegliwości żołądkowo-jelitowe, zmęczenie i uczucie, że zaraz zemdleję. Pierwsze dwa dni spędzałam w łóżku, bo nawet wyniesienie śmieci kilka metrów od mieszkania wiązało się z niewyobrażalnym dla mnie wysiłkiem - opowiada Olga.

W jej przypadku miesiączki były regularne. To, z czym do dziś się zmaga, to trądzik - na twarzy, barkach i plecach. Mimo podjętego wielokrotnie leczenia, nie jest w stanie się z nim uporać.

- Wcześniej nie łączyłam tych objawów i nie zdawałam sobie sprawy, że powodem wszystkiego mogą być zaburzenia hormonalne, choroba. Myślałam, że każda z tych rzeczy jest związana z czymś innym. Dopiero po kilku latach poznałam prawdę - mówi.

Zanim to nastąpiło, tak jak Magda, odbyła wizyty u wielu ginekologów.

- Badałam się regularnie, robiłam cytologię, USG. Niby wszystko sprawdzali, a jakoś żaden z nich nie zauważył, że coś mi dolega. Jeden, profesor - i to chcę podkreślić, powiedział, że "jak boli, to dobrze". Na sam koniec wizyty u niego usłyszałam też, że "jestem idealnie zbudowana, żeby urodzić dużo dzieci" - wspomina.

Wystarczyło tylko pięć minut rozmowy

Ból i wspomniane przez Olgę dolegliwości trwały kilka lat - do momentu, w którym udała się do kolejnej ginekolożki w Warszawie. Jak mówi, lekarce wystarczyło tylko pięć minut rozmowy, by stwierdzić, że Olga może mieć endometriozę.

- Natrafiłam na nią przypadkiem w internecie, podczas kolejnych poszukiwań. Miała świetne opinie, więc nie miałam nic do stracenia. Po przeprowadzeniu wywiadu i dokładnym wysłuchaniu, co mi dolega, z czym się zmagam, jakie mam objawy, od razu powiedziała, że jest taka możliwość, że to endometrioza - opowiada Olga.

Aby potwierdzić swoje przypuszczenia, ginekolożka najpierw zbadała Olgę dłońmi i pobrała próbki do cytologii. Następnie wykonała USG dopochwowe.

- Na USG było to już widoczne gołym okiem. Po lewej stronie mam endometriozę, która - mówię to po ponad roku od diagnozy, na szczęście się nie powiększa. Wszystko dzięki lekarce, która poleciła mi, co mogę robić, by czuć się lepiej - dodaje Olga.

Od ponad roku stosuje dietę przeciwzapalną i suplementację, która została dostosowana do jej schorzenia przez dietetyczkę. Jest w trakcie kolejnych badań, które mają pokazać, czy z endometriozą nie są związane inne dolegliwości, z którymi zmaga się na co dzień - m.in. insulinoopornością, depresją i zaburzeniami lękowymi. Badania, z racji długiego czasu oczekiwania, wykonuje prywatnie. Nie ukrywa, że przeznacza na to duże pieniądze.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie

Prawda o ich ślubie wyszła na jaw po latach. Mało kto wiedział
Prawda o ich ślubie wyszła na jaw po latach. Mało kto wiedział
Tak wygląda zdrowe wypróżnianie. "Rytm może być zmienny"
Tak wygląda zdrowe wypróżnianie. "Rytm może być zmienny"
"Policzek dla kelnera". Największy błąd przy dawaniu napiwku
"Policzek dla kelnera". Największy błąd przy dawaniu napiwku
Ostrzega przed takim seksem. "Kobieta zaciska zęby, żeby przetrwać"
Ostrzega przed takim seksem. "Kobieta zaciska zęby, żeby przetrwać"
Można pocałować zmarłego? Oto co odpowiada ekspert
Można pocałować zmarłego? Oto co odpowiada ekspert
Kiedy wrzucić parówki do wody? Makłowicz mówi o nagminnym błędzie
Kiedy wrzucić parówki do wody? Makłowicz mówi o nagminnym błędzie
Postaw przy drzewku. Szpaki nawet nie podlecą
Postaw przy drzewku. Szpaki nawet nie podlecą
Mierzyła się ze strasznym hejtem. Tak sobie poradziła
Mierzyła się ze strasznym hejtem. Tak sobie poradziła
Wpuść do ogrodu. Turkuć zniknie w mgnieniu oka
Wpuść do ogrodu. Turkuć zniknie w mgnieniu oka
"Chłopak do wzięcia" przeszedł na islam. "Można mieć cztery żony"
"Chłopak do wzięcia" przeszedł na islam. "Można mieć cztery żony"
Tak wzbogaciła się była żona Putina. Analityk wskazał powód
Tak wzbogaciła się była żona Putina. Analityk wskazał powód
Kwitną aż do mrozów. "Babcine" kwiaty to hit ogrodów
Kwitną aż do mrozów. "Babcine" kwiaty to hit ogrodów