Takie zimy to już wspomnienie. Pamiętacie?
Mieszkańcy Warszawy uwielbiali spotykać się na lodowisku. Zdjęcie wykonano 1 stycznia 1990 r. na Torze Stegny. Warto zwrócić uwagę na czapki chłopców, wielu wybierało hit tamtych lat. Do tego marmurkowe jeansy i kurtki z obszytymi kołnierzami.
Tak robiło się zakupy
Handel na placu Defilad w grudniu 1990 r. To właśnie tu wielu warszawiaków kupowało ubrania przed świętami.
Na sankach można było jeździć wszędzie
Dziś takie PKS-y to tylko wspomnienie. Tak samo jak śnieg, który zalega na ulicach i chodnikach i nie jest natychmiast usunięty przez solarki.
Ulepimy dziś bałwana
Nie było lepszej zabawy niż lepienie bałwana. Dzieci ze wszystkich bloków spotykały się na trawniku, skąd obserwowane były przez rodziców. Zawody, który śnieżny bałwan wyższy, rozgrzewały dzieci do czerwoności. Nie zapominano także o marchewkowym nosie i małych węgielkach zamiast oczu.
Traktorem na Starówkę
Dawniej bywało, że małe spychacze musiały wjeżdżać na Starówkę, by rozgarnąć śnieg. Dziś o tak dużych opadach możemy jedynie pomarzyć, coraz rzadziej zdarza się, by w Warszawie potrzebny był taki sprzęt.
Zima stulecia
Tak jak my z rozrzewnieniem wspominamy zimy w latach 90., tak nasi rodzice opowiadają o zimie stulecia, która była na przełomie 1978/1979 r. Pokrywa śnieżna w niektórych miastach miała ponad 80 cm. Kraj był sparaliżowany, a w województwie gdańskim wprowadzono nawet stan klęski żywiołowej. Czołgi zrywały z dróg grube warstwy śniegu i lodu.
A jak wy wspominacie zimy w latach 90.? Prześlijcie nam przez dziejesie.wp.pl