Tamara Gonzales Perea odeszła z TVP. Jej obecna działalność budzi kontrowersje
Tamara Gonzales Perea na przestrzeni dwóch ostatnich lat całkowicie przewartościowała swoje życie. Z wielbicielki mody zmieniła się w miłośniczkę alternatywnej duchowości. Jej najnowsze wpisy w mediach społecznościowych zaniepokoiły niektórych fanów.
Perea zdobyła rozpoznawalność dzięki swojej działalności w sieci. Mówiąc wprost – była jedną z tzw. szafiarek i pokazywała na blogu stylizacje. Dzięki egzotycznej urodzie (jej ojciec jest Panamczykiem) i zamiłowaniu do kolorów i wzorów, szybko zdobyła rzesze zwolenników.
Kariera blogerki modowej
Macademian Girl (bo takiego wówczas używała pseudonimu) prowadziła rubryki poświęcone modzie w popularnych czasopismach, była zapraszana do porannych programów telewizyjnych, wreszcie – wzięła udział w show "Agent – Gwiazdy", a w 2018 roku otrzymała propozycję od Telewizji Polskiej.
Przez dwa lata była prowadzącą "Pytania na śniadanie". Z posady zrezygnowała, ponieważ pracodawca wymagał od niej wyłączności i chciał odpowiadać za pozostałe umowy biznesowe Tamary. "Dla mnie jako influencerki jest to umowa niekorzystna" – mówiła wówczas.
"Obudź w sobie boginię"
Mniej więcej w tym samym czasie Perea zamknęła bloga poświęconego modzie i zajęła się, szalenie popularnym ostatnio, rozwojem osobistym oraz alternatywną duchowością. Influencerka może pochwalić się pokaźnym gronem odbiorców – jej instagramowy profil obserwuje w tym momencie aż 579 tys. użytkowników!
Gwiazda, pozując do zdjęć w hippisowskich sukienkach, pisze m.in. o budzeniu w sobie bogini, leczeniu duszy czy szukaniu równowagi. Ostatnio natomiast podzieliła się z fanami swoim sposobem na złapanie balansu. Jak się okazuje, jest nim… medycyna rape. W najnowszym wpisie Tamary czytamy:
- Rape to przepiękna medycyna, pochodząca od rdzennych Indian Ameryki Południowej. Osobie, która ją przyjmuje pozwala spojrzeć na życie oczami mędrca, odnaleźć w sobie spokój, "ukorzenić się", zharmonizować czakry, a przede wszystkim oczyścić głowę z natrętnych, niepotrzebnych myśli, a ciało z energetycznych podpięć.
- Odkąd medycyna rape jest obecna w moim życiu, odczuwam zdecydowanie więcej balansu, łatwiej mi o kontakt z własnymi emocjami oraz lepiej trzymam swoje własne granice - w tym te energetyczne – dodała influencerka.
Rape to tzw. szamańska tabaka, którą, jak się okazuje, przyjmuje Perea. Swoim obserwatorom radzi, by porcja miała mniej więcej wielkość ziarnka grochu (po pół do każdej dziurki nosa), ale "można też przyjmować mniej lub więcej w zależności od indywidualnej wrażliwości i potrzeb".
Co ciekawe, komentatorzy nie byli przekonani do polecanej przez Tamarę używki. "Nie przekonuje mnie takie coś", "Ale ma tyle zwolenników co przeciwników, czy nie?" czy "Od wszelakich używek chroń nas losie" – pisali.
Wiedzieliście, że Tamara Gonzales Perea zajmuje się teraz takimi zagadnieniami?
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl