Tatiana Okupnik opowiada o pierwszym porodzie. "Byłam rozerwana. Nie mogłam się schylić, żeby się umyć"
Tatiana Okupnik od kilku dni publikuje filmiki, w których opowiada o traumach związanych z macierzyństwem. Teraz wróciła do pierwszego porodu, po którym nie mogła wrócić do siebie przez wiele tygodni. Piosenkarka dokładnie opisała swój dramat, nie powstrzymując łez.
30.04.2020 | aktual.: 30.04.2020 10:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Była wokalistka grupy Blue Cafe jest mamą dwojga dzieci. Przed narodzinami pierwszej pociechy, córeczki Matyldy, miała depresję. Dopiero pod koniec 9. miesiąca ciąży poczuła się pewniej i z uśmiechem na twarzy przygotowywała się do porodu. W filmiku na Instagramie tłumaczyła, że była na niego gotowa psychicznie i spodziewała się, że wszystko będzie dobrze – mimo bólu i stresu.
Tatiana Okupnik – poród
Niestety, sprawy przebrały bardzo niekorzystny obrót. – Lekarka mówiła mi o metodzie masażu krocza. Mówimy tu o fazie parcia, po to, żeby kobieta nie popękała. Poczytałam na ten temat i wydawało mi się to wszystko logiczne – relacjonowała.
– (…) Nie chciałam znieczulenia, bo troszkę się go bałam – miałam wcześniej kontuzję z nerwem kulszowym. Rzeczywistość zweryfikowała mój plan, ponieważ mój poród trwał 33 godziny i 5 godzin parłam. Po dwudziestej którejś godzinie ja jednak poprosiłam o znieczulenie – dodała. Okupnik rodziła w Stanach, więc dostała epidural (znieczulenie zewnątrzoponowe – red.), który miał działać wraz z kroplówkami. Warty pielęgniarek się zmieniały i z powodu ich błędu piosenkarce podano za dużo płynów, bo aż 12 litrów.
Najgorsze było to, że Polce nic nie pomagało. Wciąż czuła ból, dodatkowo przez cały czas masowano jej krocze. – Dwie kobiety rozciągały mnie na boki przez pięć godzin. Pod koniec jedna z pielęgniarek zapytała: "what the k… mać means?". Przeklinałam we wszystkich językach, które znam – przyznała. W końcu lekarz podjął decyzję o cesarskim cięciu. Okupnik ulżyło. Tymczasem na sali operacyjnej dowiedziała się, że będą musieli ją uśpić, bo wciąż ma czucie. Jej mąż musiał podpisać dokumenty, że zgadza się na narkozę.
Dramat Tatiany Okupnik
Kiedy piosenkarka się wybudziła, zobaczyła swoje nogi w opatrunkach. – Kończyły się w połowie moich ud. W końcu jedna pielęgniarka powiedziała mi, że nie widziała takiej opuchlizny przez 10 lat swojej kariery – wspominała ze łzami w oczach 41-latka. Po tym komentarzu dotarło do niej, że – jak to ujęła – "w połowie ud było jej 'podwozie'". Mówiąc o tym, Okupnik się rozpłakała.
– Dojście do siebie, a mówię o zejściu opuchlizny i poruszaniu się normalnym, trwało ponad miesiąc. Nie mogłam zginać nóg. Mąż kładł je na łóżko. Nie mogłam się schylić, żeby się umyć – tłumaczyła, szlochając. – Te rzeczy się skumulowały… 12 litrów pierniczone, masaż… rozciąganie. Miałam całkowicie rozdartą tylną ścianę pochwy. Byłam rozerwana – powiedziała. Potem ze łzami w oczach zakończyła swoją opowieść, a w komentarzach posypały się pełne wsparcia komentarze.
Dziesiątki kobiet dziękują Tatianie Okupnik za szczerość i podziwiają ją, że odważyła się opowiedzieć o czymś, o czym wiele znanych matek nigdy by nie powiedziało.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Pyszny przepis na lody bananowe z czekoladą