Blisko ludziTatiana Okupnik przeżywa dramat. Opowiedziała o swojej chorobie

Tatiana Okupnik przeżywa dramat. Opowiedziała o swojej chorobie

Tatiana Okupnik nie boi się szczerych wyzwań dotyczących swojego zdrowia, nawet jeśli temat uważany jest za tabu. Tak było, gdy opowiadała o swoim porodzie i okresie połogu. Teraz wyznała, że kości zaczęły jej "pękać na potęgę".

Tatiana Okupnik
Tatiana Okupnik
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. ASK

24.05.2021 13:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Okupnik w zeszłym roku zelektryzowała media swoim wyznaniem. W kilku filmikach opublikowanych w mediach społecznościowych opowiedziała o traumach związanych z macierzyństwem. Po pierwszym porodzie nie mogła wrócić do siebie przez wiele tygodni. Piosenkarka dokładnie opisała swój dramat. - Nie chciałam znieczulenia, bo troszkę się go bałam – miałam wcześniej kontuzję z nerwem kulszowym. Rzeczywistość zweryfikowała mój plan, ponieważ mój poród trwał 33 godziny i 5 godzin parłam. Po dwudziestej którejś godzinie ja jednak poprosiłam o znieczulenie – dodała. 

Okupnik rodziła w Stanach, więc dostała epidural (znieczulenie zewnątrzoponowe), który miał działać wraz z kroplówkami. Warty pielęgniarek się zmieniały i z powodu ich błędu piosenkarce podano za dużo płynów, bo aż 12 litrów. Dodała, że dojście do siebie trwało w jej przypadku ponad miesiąc. - Nie mogłam zginać nóg. Mąż kładł je na łóżko. Nie mogłam się schylić, żeby się umyć – tłumaczyła, szlochając. – Te rzeczy się skumulowały… 12 litrów pierniczone, masaż… rozciąganie. Miałam całkowicie rozdartą tylną ścianę pochwy. Byłam rozerwana – powiedziała. Wszystko to mówiła ze łzami w oczach.

Teraz piosenkarka znów opowiedziała o swoim stanie zdrowia. W rozmowie z Dorotą Wellman w Dzień Dobry TVN zdradziła, że zmaga się z EDS. 

Czym jest EDS?

Zespół Ehlersa-Danlosa to choroba, której przebieg jest nieprzewidywalny i nie można jej wyleczyć. Można jedynie łagodzić dolegliwości. Choroba spowodowana jest nieprawidłową budową podstawowych składników tkanki łącznej i zaburzeniami metabolicznymi w jej obszarze.

Okupnik powiedziała, że jako dziecko była bardzo sprawna. - W dzieciństwie to nie było takie dziwne, bo dzieciaki są giętkie i gibkie. Trafiłam do szkoły baletowej i nie miałam problemu ze szpagatami, innymi rzeczami. Natomiast dość szybko się męczyłam. Pamiętam, że jak miałam 10 lat, wracałam do domu, powłócząc nogami, bo bolały i nie miałam siły. To było nietypowe – opowiadała na antenie TVN. Gwiazda nie wiedziała, co może jej dolegać. Lekarze też nie byli w stanie postawić prawidłowej diagnozy. Okupnik przyznała, że podobnie, jak jej tata, często miewała kontuzje.

- Założyłam sobie, że po prostu mam słabsze kości. Nie wiedziałam na przykład, że mam pękniętą kość łonową, udową, ale czułam. Natomiast to nie wychodzi na rentgenie, bo to pęknięcia powierzchniowe, w moim przypadku, ale boli jak cholera - wyznała.

Dolegliwości nasiliły się porodzie. Okupnik powiedziała, że kości zaczynały jej pękać na potęgę, cały czas miała coś zwichnięte i przechodziła przez kolejne operacje. Diagnoza nie przyszła szybko, ale w końcu udało się znaleźć przyczynę dolegliwości. Piosenkarka powiedziała też o skutkach ubocznych, czyli drżeniu rąk. Gwiazda zdradziła, że boi się o dwójkę swoich dzieci. Choroba jest bowiem dziedziczna.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (84)