Te produkty powinieneś jeść zimą
Zima to czas, kiedy nasz organizm potrzebuje zwiększonej dawki energii, by przetrwać krótkie dni, długie noce, mrozy i szarugi. Nie oznacza to bynajmniej przyzwolenia na pochłanianie niezdrowych, kalorycznych potraw. Aby czuć się dobrze i zachować formę do wiosny, musimy rozsądnie dostarczać sobie kalorii.
16.02.2015 | aktual.: 24.02.2015 13:52
Zimowe posiłki powinny być tak skonstruowane, aby nie wyziębiać, a ogrzewać organizm. Muszą również dostarczać odpowiednią porcję witamin i innych składników odżywczych, abyśmy mogli stawić czoła wirusom i bakteriom siejącym spustoszenie w tym okresie. O ile wiosną, latem i jesienią zaleca się spożywanie dużej ilości surowych warzyw i owoców, o tyle zimą nie są one wskazane, bo wychładzają organizm. Nie oznacza to oczywiście, że trzeba wykluczyć je z diety. Należy jedynie zmienić sposób ich przygotowywania. W okresie chłodów powinniśmy zjadać ciepłe potrawy na bazie pieczonych czy gotowanych na parze warzyw. Rozgrzewającą moc mają zupy z dodatkiem kasz, a także zupy-kremy, wszelkie gulasze czy zapiekanki.
Warzywa i kiszonki
W sezonie zimowym dostęp do świeżych warzyw, z których możemy wyczarowywać wskazane wyżej potrawy, jest ograniczony. Prowadzi to często do tego, że podczas tej pory roku wielu z nas rezygnuje z jedzenia warzyw, co z kolei skutkuje wyjałowieniem organizmu i wzrostem ryzyka złapania różnych infekcji. Mamy jednak możliwość kupowania (albo, jeśli jesteśmy pracowici i przezorni, samodzielnego przygotowywania) warzyw przetworzonych. Najzdrowszą opcją jest wybór produktów gotowanych na parze, bo ten rodzaj obróbki sprawia, że zachowują one chrupkość, pełnię smaku i właściwości zdrowotnych. Np. ugotowana na parze fasolka, brokuły, kalafior i ciecierzyca, duszone w mleku kokosowym z dodatkiem imbiru i pasty curry, podane z pełnoziarnistym ryżem, to wspaniałe, rozgrzewające danie idealne na niskie temperatury. Nie zapominajmy nigdy o warzywach strączkowych, świetnym źródle białka i węglowodanów.
Oprócz gotowanych na parze warzyw, zimową porą zaleca się jedzenie kiszonek. Kiszona kapusta czy ogórki zawierają duże ilości witaminy C, która wzmacnia naszą odporność, a także witaminę E, wpływającą korzystnie na włosy i paznokcie oraz witaminy z grupy B, dotleniających komórki. Kiszonki można jeść bez obawy o dodatkowe kilogramy, gdyż to produkt niskokaloryczne.
Kasze i owoce
Oprócz warzyw powinniśmy jeść dużo kasz. Do wyboru mamy ich sporo, m.in. gryczaną, jaglaną, mannę czy jęczmienną. Kasze to jedno z najlepszych i zarazem najzdrowszych źródeł węglowodanów, czyli paliwa, którego potrzebuje nasz organizm np. do walki z zimnem. Są bogate w witaminy i składniki mineralne, doskonale sprawdzają się w kuchni jako zamienniki ryżu czy makaronów.
Jeśli chodzi o owoce, to zimą najlepiej jeść je w pieczonej lub suszonej wersji. Suszone morele, śliwki, wiśnie, żurawina czy jabłka to znakomite źródło energii. Doskonale czują się w towarzystwie kasz i orzechów, a także korzennych przypraw.
Rozgrzewające przyprawy
Korzenie, czyli orientalne przyprawy takie jak: cynamon, kardamon, anyż czy imbir, to kolejne składniki, bez jakich nasza zimowa dieta byłaby niepełna. Rozgrzewające właściwości tych produktów pozwalają przetrwać chłodne dni, a do tego przyprawy te dodają aromatu zimowej kuchni. Innym aromatycznym uzupełnieniem potraw powinien być czosnek – jedzmy go jak najwięcej, bo pomaga w walce z chorobami. Czosnek to dosyć inwazyjny smakowo wzmacniacz odporności i nie każdy jest w stanie go spożywać, można go więc zastąpić miodem. Pamiętajmy o tym, by nie zalewać miodu wrzątkiem, bo w ten sposób zabijamy jego wartości odżywcze.
Zimowa dieta nie musi być monotonna. W XXI wieku nie jesteśmy zdani na własne zapasy, więc w każdej chwili mamy możliwość uzupełnienia spiżarni o pełnowartościowe, zdrowe składniki, które zapewnią naszemu organizmowi ochronę przed infekcjami i energię do przetrwania długiej, mroźnej zimy.