Blisko ludziTelefon zaufania dla dzieci odcięty od rządowego dofinansowania. "Nie rozumiemy sytuacji"

Telefon zaufania dla dzieci odcięty od rządowego dofinansowania. "Nie rozumiemy sytuacji"

Fundacja pomagająca dzieciom i młodzieży w kryzysowych sytuacjach przekazała niepokojące wieści. Telefon zaufania został ostatecznie pozbawiony wsparcia finansowego ze strony rządu. W takim przypadku dosadne słowa same cisną się na usta.

Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży stracił dofinansowanie rządu
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży stracił dofinansowanie rządu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Photographer: Alexey Ivanov

17.01.2022 10:52

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży funkcjonował w Polsce przez ostatnie 13 lat. W tym czasie Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę odebrała ponad 1,4 miliona połączeń od nieletnich, którzy potrzebowali pomocy. Decyzja rządu o zaprzestaniu dofinansowania telefonu jest oburzająca i nie do zrozumienia.

Rząd zadecydował. Telefon wsparcia dla dzieci i młodzieży nie dostanie funduszy

Numer 116 111 pojawił się w Polsce w 2008 roku. Dzięki otworzeniu linii wiele dzieci oraz nastolatków mogło usłyszeć potrzebne w kryzysowych sytuacjach słowo wsparcia. Telefon powstał w ramach zobowiązań, jakie nasz kraj obowiązuje od kiedy wstąpił do Unii Europejskiej. Prowadzenie tego wyjątkowego i niezwykle potrzebnego przedsięwzięcia powierzono wspomnianej fundacji.

"W pierwszych latach działania telefonu 116 111 współfinansowanie ze środków publicznych oscylowało między 30. a 60. procentami rocznego budżetu utrzymania telefonu. W ostatnich latach wsparcie finansowe drastycznie zmalało i nie przekraczało sześciu procent. Pod koniec ubiegłego roku dowiedzieliśmy się, że w 2022 r. nie możemy liczyć na żadne wsparcie telefonu 116 111" - informuje fundacja we wpisie na Instagramie.

Dlaczego rząd odmawia pomocy najmłodszym obywatelom? Fundacja apeluje do premiera

Fundacja słusznie poddaje działanie obecnego obozu rządzącego pod dyskusję. Przez kilkanaście lat działalności osoby odbierające wiadomości oraz połączenia od dzieci niosły nieocenioną pomoc najbardziej bezbronnej grupie obywateli.

"Nie rozumiemy tej sytuacji. Przez 13 lat działania odebraliśmy ponad 1,4 miliona połączeń, odpowiedzieliśmy na ponad 92 tysiące wiadomości i przeprowadziliśmy ponad 3,3 tysiąca interwencji w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia dziecka" - czytamy we wspomnianym wpisie.

Gdyby nie hojne datki od indywidualnych darczyńców, zrzutek firm oraz innych fundacji, telefon zaufania już dziś przestałby istnieć. Działacze z Dajmy Dzieciom Siłę podkreślają, że niestety bez pomocy rządu telefon nie jest w stanie działać przez 24 godziny na dobę, co ograniczy możliwości.

"Dlatego apelujemy do Prezesa Rady Ministrów, Mateusza Morawieckiego, by rząd współfinansował działanie telefonu 116 111, który codziennie odbiera telefony od dzieci w kryzysie!" - podkreśla fundacja.

Barbara Nowacka komentuje oburzającą decyzję rządu

Działaczka polityczna po przeczytaniu apelu fundacji od razu odniosła się do tej dramatycznej sytuacji, zwracając uwagę na kilka niezwykle ważnych aspektów.

"Tam w rządzie już rozum odjęło im do końca! Brak dofinansowania dla profesjonalnego telefonu zaufania dla dzieci to zło! Szczególnie teraz, gdy tysiące młodych osób są w kryzysie psychicznym i coraz więcej prób samobójczych i poważnych chorób. Chyba że to ich cynizm, bo jak zwykle kasa trafić ma dla "swoich" - vide historia z fundacją Auxiliun, egzorcystami i resortem Czarnka" - zauważa Nowacka.

Trudno jest inaczej wyrazić to, co się czuje po takiej decyzji rządu.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (26)