To miał być maltańczyk. Pokazała, co wyrosło z psa za 6 tys. zł
W sieci krąży filmik, w którym internautka twierdzi, że jej rodzice padli ofiarą oszustwa. Pies, którego kupili za niemałe pieniądze, po wyrośnięciu wcale nie przypomina maltańczyka. "Zostaliśmy oszukani" - napisała. Podobnych historii jest więcej.
Maltańczyk jest trochę podobny do pekińczyka. To jeden z najmniejszych psów (ok. 22 cm wzrostu). Pochodzi z okolic śródziemnomorskich gdzie był hodowany już za czasów imperium rzymskiego. Jest bardzo wierny swemu panu. Nadzwyczaj nieufny wobec obcych. Lepiej nie głaskać widzianego pierwszy raz malutkiego maltańczyka, ponieważ ma ostre ząbki. Takiego psa chciała mieć pewna rodzina. Gdy urósł, okazało się, że nie przypomina typowego przedstawiciela rasy.
Oszukany maltańczyk?
Użytkowniczka TikToka udostępniła zdjęcia, obrazujące jak wygląda prawdziwy, rasowy maltańczyk. Opatrzyła je podpisem: "Co myśleli moi rodzice, kiedy wydali 1400 dolarów (ok. 6 tysięcy złotych - przyp. red.) na rasowego maltańczyka".
Następnie aparat skierowała na rodzinnego zwierzaka. Jest uroczym pieskiem, ale zdecydowanie nie jest rasowym maltańczykiem. "Zostaliśmy oszukani" – stwierdziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rasowiec czy mieszaniec? Prawda wychodzi czasem po latach
Niektórzy stwierdzili, że pies jest uroczy, pomimo że nie jest rasowy. "Jest ładniejszy i bardziej oryginalny!" - napisała jedna z użytkowniczek. Inni opowiadali swoje historie. Jak się okazuje - przypadków podobnych oszustw jest więcej.
"Tata mojego przyjaciela zapłacił taką samą kwotę za 'rasowe pitbulle'. Po kilku latach okazało się, że to mieszańce. Inna para zapłaciła 1800 funtów za rasowego pomeraniana tylko po to, by odkryć, że została oszukana podczas sprzedaży. Dali się nabrać na rosyjskie oszustwo związane z importem zwierząt.
Z kolei inna kobieta przeżyła szok, gdy zdała sobie sprawę, że jej rasowy szczeniak goldendoodle za 1,7 tys. funtów nie był tym, na kogo wskazywały jego dokumenty.
Plaga nielegalnych hodowli w Polsce
Niestety nielegalna sprzedaż zwierząt jest trzecim najbardziej dochodowym, nielegalnym biznesem, zaraz po zorganizowanym handlu narkotykami i bronią. Dlatego trzeba sprawdzać hodowcę podwójnie.
Niech nie zmylą nas hasła "pies z dokumentami" lub "szczeniaki z zarejestrowanej hodowli". Największą w Polsce i jedyną organizacją, działającą pod banderą międzynarodowej organizacji FCI jest Związek Kynologiczny w Polsce (ZKWP). Jeśli hodowca nie istnieje w ich bazie, lepiej omijaj go szerokim łukiem.
Dzięki temu zadbasz nie tylko o siebie, ale i o psa. Warunki rozmnażania zwierząt w pseudohodowlach nie są kontrolowane i często bywają dramatyczne.
Innym rozwiązaniem jest adopcja. Twój pies nie będzie rasowy, ale dasz mu przynajmniej szansę na nowy, szczęśliwy dom, zamiast wspierać nieuczciwych hodowców.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!