Trudna sytuacja na dworcach w Warszawie. "Brakuje nam organizacji"

Na warszawskich dworcach pojawia się coraz więcej uchodźców z objętej wojną Ukrainy. Wśród osób, które przyjechały do Polski, są kobiety, dzieci w różnym wieku oraz osoby starsze. Na dworcach zapanował chaos.

Uchodźcy z Ukrainy na Dworcu CentralnymUchodźcy z Ukrainy na Dworcu Centralnym
Źródło zdjęć: © FORUM | Andrzej Hulimka / Forum
Zuzanna Sierzputowska

"Nie ma chaosu. Sytuacja jest bardzo trudna" - stwierdził wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, który 7 marca wziął udział w konferencji na Dworcu Centralnym w Warszawie. Choć sam wojewoda uspokaja i dziękuje Polakom za wsparcie, według osób, które niosą pomoc dla obywateli Ukrainy, sytuacja nie przedstawia się tak dobrze.

W Warszawie pojawiło się ok. 150 tysięcy uchodźców z Ukrainy

Sekretarz miasta Warszawy, Włodzimierz Karpiński, poinformował podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Pomocy Humanitarnej, że w stolicy pojawiło się już 150 tys. obywateli Ukrainy.

- Trzeba się zastanowić nad relokacją uchodźców do innych miast wojewódzkich, budową dla nich miasteczka oraz zapewnieniem opieki medycznej (...). Będzie coraz więcej uchodźców i coraz bardziej potrzebujących. Ta prawdziwa, traumatyczna fala wojenna nadchodzi - zaznaczył Karpiński.

Konstanty Radziwiłł dodał, że wyjątkowo duża liczba osób, które przybywają na warszawskie dworce to sytuacja, z którą jeszcze nie mieliśmy do czynienia.

- Stajemy wobec niej z pewną pokorą, ale i ogromnym zapałem, dzięki ludziom, którzy chcą po prostu robić różne rzeczy, udaje się bardzo dużo - wyznał wojewoda.

Polki i Polacy ruszyli pomagać na własną rękę

Liczba uchodźców z kraju objętego wojną z pewnością wzrośnie. Według fotorelacji oraz osób, które postanowiły pomóc Ukraińcom na własną rękę, na warszawskich dworcach przedstawia się trudna sytuacja.

- Brak miejsca, gdzie mogą być przechowywane zapasy. Prywatnie dowozimy jedzenie. Wczoraj rano nie było wody ani soków, sama dowiozłam zgrzewki wody. To samo tyczy się również zapasów środków higienicznych. Ludzie pomagają, jak mogą, ale jest brak komunikacji z urzędem wojewódzkim w sprawie regularnych dostaw - tłumaczy pani Ewa, która udzielała pomocy na Dworcu Centralnym.

Wolontariusze i chętni pomagają na Dworcu Centralnym w Warszawie
Wolontariusze pomagają na Dworcu Centralnym w Warszawie © FORUM | Andrzej Hulimka / Forum

Trochę inaczej sytuacja przedstawia się na Dworcu Wschodnim. Wciąż jednak problemem pozostaje organizacja.

- Byłam wczoraj i w niedzielę na Wschodnim. Brakuje ludzi, którzy umieliby się zająć dziećmi, pobawić się z nimi, odwrócić ich uwagę. Rodzice poddenerwowani albo zapłakani. Chodziliśmy z synem, rozdając jedzenie, i oni nawet głodni nie są do końca, choć biorą na zapas. Podeszłam do grupki kobiet, pytając, czy czegoś im trzeba. Jedna najmłodsza zapłakana. Pytam, czy chciałaby czegoś; herbaty, jedzenia, chusteczki, a ona mi się na szyję rzuca i mówi: tak bardzo ci dziękuję. Chyba tego im potrzeba najbardziej. I wiedzy, co dalej. Bo na dworcu Wschodnim jedzenia i picia jest dość - mówi Anna Grabowska, która zaangażowała się w pomoc.

Włodzimierz Karpiński dodał, że nieoceniona jest pomoc zarówno wolontariuszy, jak i ludzi, którzy bezpośrednio przybywają na dworce, aby wspomóc działające już na miejscu osoby.

Wolontariuszka przedstawia sytuację na Dworcu Centralnym

Anastazja pochodzi z Białorusi. Od 12 lat mieszka w Warszawie. Jest wolontariuszką, która przez okrągłe trzy dni pomagała na Dworcu Centralnym. Zauważa, że jest to czas bardzo trudny, ale ludzie robią wszystko, co mogą, aby pomóc Ukraińcom przybywającym do Polski.

- Brakuje nam organizacji. Wolontariusze spędzają tam na prawdę szmat czasu, wczoraj byłam tam osobiście 10,5 godz. Nie chwalę się ani nie narzekam, chcę tylko przez to powiedzieć, jak jest ciężko - tłumaczy wolontariuszka.

Podkreśla również, że nie należy nikogo winić za brak organizacji. Wszyscy znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, która wymaga czasu i działań, aby wszystko zorganizować i usprawnić. Dodaje też, że ruszyła grupa, która połączyła aktywnych wolontariuszy na Dworcu Centralnym, aby usprawnić działania.

- Na Centralnym budują już namiot. Do tej pory to było takie zwyczajne pospolite ruszenie. Może nie działało to dobrze, ale realnie udzielaliśmy pomoc ludziom w konkretnej chwili - wyznaje Nastia.

Pomoc na granicy. Niesamowity gest koła gospodyń wiejskich

Wybrane dla Ciebie
Ta książka uratowała jej życie. Zawadzka wspomina książkę autorstwa Maciąg
Ta książka uratowała jej życie. Zawadzka wspomina książkę autorstwa Maciąg
Do końca była z mężem. Justyna Sieńczyłło: nie chciał mówić o chorobie
Do końca była z mężem. Justyna Sieńczyłło: nie chciał mówić o chorobie
Zimą włosy puszą się i plączą. Użyj tego, a problem zniknie
Zimą włosy puszą się i plączą. Użyj tego, a problem zniknie
Zatrzymało ją CBA. Po latach wyznała, kto zebrał 600 tys. zł kaucji
Zatrzymało ją CBA. Po latach wyznała, kto zebrał 600 tys. zł kaucji
Bije na głowę zwykłe kurtki. Tylko spójrzcie na płaszczyk rolniczki
Bije na głowę zwykłe kurtki. Tylko spójrzcie na płaszczyk rolniczki
Urodziła w wieku 48 lat. "Mam świadomość, że tego nie doczekam"
Urodziła w wieku 48 lat. "Mam świadomość, że tego nie doczekam"
Wyznała, że miała 3 aborcje. Teraz mówi o konsekwencjach
Wyznała, że miała 3 aborcje. Teraz mówi o konsekwencjach
"Wszystko się sprawdziło". Słowa Mołek chwytają za serce
"Wszystko się sprawdziło". Słowa Mołek chwytają za serce
Nie rób tego pod prysznicem. Podolożka przestrzega
Nie rób tego pod prysznicem. Podolożka przestrzega
Dokonała coming outu. Wiadomo, z kim jest związana
Dokonała coming outu. Wiadomo, z kim jest związana
Grała w rozbieranych scenach. Ujawniła, co dzieje się na planie
Grała w rozbieranych scenach. Ujawniła, co dzieje się na planie
Tak zareagował na jej śmierć. Były mąż dodał zdjęcie
Tak zareagował na jej śmierć. Były mąż dodał zdjęcie
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯