"Trzeba mieć pieniądze na sprzątaczkę, żeby żyć jak na Instagramie"
"Od kiedy mieszkam z moim partnerem i pracuję, nie mam czasu na nic. 8 godzin snu, 8 godzin pracy plus kolejne dwie godziny to samo przygotowanie się do pracy, dojazd oraz powrót. Zostaje pięć godzin na życie, a przecież w tym czasie trzeba jeszcze sprzątać, przygotowywać posiłki, załatwiać normalne codzienne sprawy. Nie mam czasu na książki, na wycieczki, na wszystko, co kiedyś uwielbiałam. Mój partner chce, żebyśmy założyli rodzinę i ja też chcę, ale nie wyobrażam sobie jak to będzie z dzieckiem" - pisze nasza czytelniczka.
04.09.2018 | aktual.: 27.02.2019 21:43
Aby zobaczyć tłumy w restauracjach, kinach czy na siłowni wcale nie trzeba wychodzić z domu. Wystarczy w tym celu uruchomić, chociażby Instagram. Aplikacja po chwili zaleje nas fotografiami modnych w danym sezonie miejsc. Okazuje się jednak, że niektórzy internauci reagują bardzo osobiście i kolejne zdjęcie wykonane w popularnej kawiarni powoduje frustracje. Nie chodzi jednak wcale o zazdrość o pieniądze czy znajomych, z którymi można się spotkać, a o brak czasu. Brak czasu na wakacje, na realizowanie hobby, a czasami nawet na przeczytanie książki.
Na naszym forum Kafeteria popularność zyskał ostatnio jeden z wątków. "Pracuję, mieszkam ze swoim partnerem i nie mam na nic czasu" – wyznaje Dagmara. Okazuje się, że dziewczyna 8 godzin poświęca na sen, 8 godzin na pracę i jeszcze dwie na dojazd do niej oraz powrót. Nagle okazuje się, że pozostaje jej nieco ponad 5 godzin na tzw. życie. Niestety, w tym czasie zazwyczaj wykonuje zwykłe, domowe czynności – pranie, sprzątanie, gotowanie czy wyprowadzanie psa. Później idzie spać, bo na nic innego nie ma zazwyczaj już ani siły, ani czasu. Dawno nie przeczytała żadnej książki, a wyjazd na wakacje granicy z cudem. Dziewczyna z niepokojem patrzy w przyszłość i zastanawia się, co będzie, gdy urodzi dziecko, skoro już teraz nie ma na nic czasu.
Wszystko wskazuje na to, że Dagmara nie jest osamotniona. Problem braku czasu dotyczy także innych pań, bez względu na miejsce zamieszkania, wiek czy wykonywaną pracę. Dziewczyny, które dołączyły do dyskusji, podkreślały, że na co dzień stosują wiele uproszczeń, m.in. manicure hybrydowy, depilacje, a w niektórych przypadkach nawet całkowicie rezygnują z makijażu. Wszystko to ma na celu wygenerowanie większej ilości wolnego czasu. Niestety z różnym skutkiem. Często bowiem zaoszczędzone 30 minut przeznaczane jest po prostu na drzemkę. "Mam wrażenie, że trzeba nie pracować i mieć dużo pieniędzy na sprzątaczkę i nianie, by móc żyć jak te na Instagramie" – zauważyła jedna z internautek.
Lek na całe zło niestety się nie pojawia. Zresztą niezwykle trafnie zauważyła to jedna z forumowiczek, która stwierdziła, że czasu nie da się kupić za żadne pieniądze. Na szczęście można jednak zastosować inne rozwiązania i niekoniecznie jest to rezygnacja z makijażu czy odkładanie kolejnej lektury na bok. Wiele wskazuje na to, że trzeba zwyczajnie odpuścić i się wyluzować. Pewnym rozwiązaniem może być również ograniczenie ilości posiadanych rzeczy, czy w końcu zwyczajne przyśpieszenie tempa. Dziewczyny radzą również szerzej przyjrzeć się problemowi, bo może się zwyczajnie okazać, że za kwestie braku czasu w dużej mierze jesteśmy same sobie winne. "Same narzucamy sobie perfekcjonizm oraz to, że będziemy idealne pod każdym względem" – podsumowuje jedna z pań. Ciężko się z tym nie zgodzić, w końcu ten sam obiad przez dwa dni czy niedokładnie umyta podłoga to nie koniec świata.
Jak pokazują badania nawet jedna piąta Polaków nie ma czasu wolnego. 4 proc. badanych nie ma kiedy wykonywać niezbędnych czynności. Wolne chwile spędzamy najczęściej na oglądaniu telewizji (80 proc.) oraz na świeżym powietrzu.
Czy wy też macie problem z ilością wolnego czasu? Swoje historie możecie przesłać nam przez dziejesie.wp.pl