Trzymała się jednej zasady i schudła ponad 68 kilogramów. Jak to zrobiła?
Obecnie dla Amber Clemens nie ma rzeczy niemożliwych. Młodej kobiecie udało się zawalczyć o wymarzoną wagę bez żadnych sztuczek i restrykcyjnych diet. Jej sposób jest banalny, a może przynieść świetne efekty.
Amber Clemens jeszcze nie tak dawno cierpiała na dość poważną nadwagę. 31-latka przez lata w ogóle nie przejmowała się dodatkowymi kilogramami. Do czasu, aż lekarz zdiagnozował u niej stan przedcukrzycowy i nakazał przejście na dietę. Dla nastoletniej wówczas Amber było to trudne wyzwanie, zwłaszcza, że wszyscy wokół mogli zjadać swoje ulubione potrawy bez obaw o zdrowie. Postanowiła zacząć działać w inny sposób. Dziś jest wdzięczna, że natrafiła na zbawienną dla siebie metodę.
Klasyczne diety zawsze prowadziły do efektu jo-jo
Walka z nadwagą zaczęła się u kobiety ładnych kilka lat temu. W przeciągu tego czasu próbowała wielu różnych diet, ale po ich zakończeniu kilogramy wracały jak bumerang. W pewnym momencie Clemens straciła wiarę w to, że kiedyś jej waga się unormuje, a ona będzie mogła znów jeść normalnie i nie przeliczać każdego grama jedzenia na kalorie. Roczny cykl zataczał jednak koło, a miesiące upływały naprzemiennie na dietach i przejadaniu się. Tak mijały kolejne lata, aż do roku 2018, który okazał się przełomem.
"Nie mogłam wejść na schody bez zadyszki"
W wieku 27 lat Amber ważyła 136 kilogramów i pojawiły się u niej pierwsze poważne problemy spowodowane zbyt wysoką wagą.
- Mieszkam na piętrze. Zwykłe wnoszenie zakupów stało się drogą przez mękę - wiązało się z zadyszką i niemożnością złapania oddechu. Krótką trasę pokonywałam kilka razy dłużej, bo musiałam się zatrzymywać, aby nabrać sił. Czułam się uwięziona we własnym ciele - wspomina młoda kobieta. To sprawiło, że Clemens postanowiła zrobić wszystko, by się zmienić.
Na pierwszy ogień poszło odstawienie fast foodów i jedzenia na mieście oraz dań typu instant. Amber postanowiła zgłębić tajniki samodzielnego gotowania ze świeżych, nieprzetworzonych produktów. W jej menu pojawiły się warzywa i owoce. Już po pierwszym miesiącu waga wskazywała o dziewięć kilogramów mniej. W międzyczasie zaczęła się również zastanawiać, co zrobić, aby efekty tym razem były długofalowe. Wtedy przeczytała o metodzie 80-20.
W końcu odnalazła swoją drogę do szczęścia
Okazało się, że trzymanie się przez 80 procent tygodnia zdrowego menu i pozwalanie sobie na 20 procent odstępstwa, to dla Amber złoty środek na odnalezienie równowagi w odżywianiu. Waga cały czas spadała, mimo że kobieta nie musiała się aż tak bardzo ograniczać - mogła raz na pewien czas sięgać nawet po ulubione słodkości.
- Pilnowałam jednak proporcji 80-20, przez miesiące starałam się też oszacowywać kalorie, aby wyjść z wagi, która utrudniała mi funkcjonowanie. Później było już tylko prościej! - dodaje.
Dzisiaj, przeglądając Instagram Amber, aż trudno uwierzyć w to, jaką metamorfozę przeszła. Zrzucenie wagi pomogło jej w unormowaniu poziomu cukru. Nie ma też teraz żadnych problemów z podstawowymi czynnościami. Zastosowana metoda okazała się na tyle skuteczna, że Amber nie doświadczyła więcej efektu jo-jo.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.