LudzieGra na deptaku nad morzem. Zdradził, ile zarabia miesięcznie

Gra na deptaku nad morzem. Zdradził, ile zarabia miesięcznie

Uliczni grajkowie sprawiają, że przechadzanie się po nadmorskich miejscowościach jest jeszcze przyjemniejsze. Na deptaku w Kołobrzegu można na przykład spotkać pana Henryka, który gra na akordeonie. Dziennikarz "Faktu" zapytał go o miesięczne zarobki.

Ile zarabia uliczny grajek w Kołobrzegu?
Ile zarabia uliczny grajek w Kołobrzegu?
Źródło zdjęć: © East News | Karolina Misztal/REPORTER

Na ulicznych grajków można natknąć się zazwyczaj w większych miastach, a szczególnie często w miejscowościach nadmorskich, do których Polacy tłumnie ściągają latem. Wyjątkowo doceniani są ci, którzy potrafią popisać się talentem wokalnym. Ale są i tacy, którzy występują z instrumentami muzycznymi.

Na deptaku w Kołobrzegu na akordeonie gra 72-letni pan Henryk i zbiera pieniądze do metalowej miseczki.

– Po tym, jak zmarła moja żona i odchowałem dzieci i wnuki, przyjechałem do Kołobrzegu. Od 11 lat gram na harmonii na deptakach przy morzu – wyjaśnił mężczyzna dziennikarzowi "Faktu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Długi weekend sierpniowy. W tych miejscach nie zabraknie turystów

Ciężko pracował, a teraz gra dla przechodniów w Kołobrzegu

Okazuje się, że pan Henryk przez 45 lat pracował przy budowie wagonów w Świdnicy na Dolnym Śląsku. Ale zawsze kochał muzykę. Talent dostrzegł u niego wujek, który zaprowadził go do instruktora. I tak przygoda pana Henryka z akordeonem trwa już prawie sześć dekad. Zanim przeprowadził się nad morze, mężczyzna cały czas miał do czynienia z instrumentem. Grał bowiem na weselach.

– Jak policzyłem, grałem już na 470 weselach. Jakby zsumować czas, to tak jakbym grał z półtora roku bez przerwy – powiedział "Faktowi".

Ile zarabia uliczny grajek?

W Kołobrzegu wynajmuje kwaterę i spędza czas na emeryturze na graniu dla przechodniów. Ile na tym zarabia?

– To, ile ludzie rzucają do miseczki, zależy i od muzyki, i od humoru. Miesięcznie można na graniu zarobić około 2 tys. zł. Szczerze mówią, to średnio opłacalne, bo z tego, co zarobię, co miesiąc muszę przeznaczyć około 700 zł na strojenie mojego instrumentu. Rzucają i 20-groszówki, i 50-groszówki, czasami i dwuzłotówki. A jak kto bogatszy to i nawet 10 złotych – podsumował pan Henryk w rozmowie z "Faktem".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

© Materiały WP
Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (11)