Udusił kobietę podczas łóżkowej zabawy. Feministki zbulwersowane niskim wyrokiem
Historia 33-letniej Sophie Moss mrozi krew w żyłach. Kobieta została znaleziona martwa i naga w łóżku. Okazało się, że śmierć nastąpiła wskutek niebezpiecznej łóżkowej zabawy. Jej kochanek, Sam Pybus, została skazany na cztery lata pozbawienia wolności. Feministki uważają, że wyrok otworzy furtkę dla przemocy wobec kobiet.
10.09.2021 18:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sophie Moss i Sam Pybus byli kochankami. Oboje lubili tzw. ostry seks. Kobieta rzekomo namawiała partnera na podduszanie. Tym razem jednak uścisk trwał zbyt długo i doprowadził do śmierci kobiety. Pybusa skazano na cztery lata i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Brytyjskie aktywistki uważają, że wyrok jest skandalicznie niski.
Śmierć zamiast ekstazy
Według zeznań mężczyzny, to Sophie nalegała na brutalne praktyki seksualne, w tym podduszanie. Sąd, który przyglądał się sprawie, uznał, że nacisk na szyję kobiety trwał minimum kilkadziesiąt sekund. Dodatkowo wyszło na jaw, że tego dnia mężczyzna wypił ponad 20 piw i nie przypomina sobie feralnego momentu.
Te fakty były podstawą do oskarżenia o morderstwo. Jednak po rozpatrzeniu wszystkich okoliczności, sąd uznał, że ma do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, czego ostatecznym dowodem ma być skrucha oskarżonego.
Wyrok wywołał wielkie oburzenie wśród aktywistek, a także rodziny Sophie.
Czytaj też: "Wyglądasz super, ale pamiętasz, że ja lubię umięśnione brzuchy?". Uważaj, to może być negging
Skandaliczny wyrok
Jak pisze BBC, aktywistki z grupy "Nie możemy się na to godzić" (We Can't Consent To This) uważają wyrok za "skandaliczny".
Rzeczniczka ruchu Fiona Mackenzie komentowała: "Wydaje się, że uduszenie kobiety nadal postrzegane jest przez prawo jako nieszczęśliwy wypadek, a nie straszna, poważna przemoc", podkreślając, że "uduszenie to konkretne przestępstwo", a tłumaczenia "brutalnym seksem" nie mogą być wykorzystywane przez sprawców w celu uniknięcia sprawiedliwości.
Prawniczka i polityczka Harriet Harman poinformowała z kolei na Twitterze, że skierowała już sprawę do prokuratora generalnego Michaela Ellisa, by przyjrzał się, czy nie potraktowano jej "zbyt pobłażliwie".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!