Uroda na wysokościach. Jak o skórę dbają stewardessy?
27.11.2015 | aktual.: 29.12.2016 13:36
Piękno w przestworzach - gdyby zrealizować dokument o takim właśnie tytule, okazałoby się, że rutynowa pielęgnacja stewardess wygląda zgoła inaczej niż przeciętnej kobiety. Pracując poniekąd na wysokościach, spełnienie niektórych potrzeb skóry jest wyjątkowo trudne. Suche powietrze, promieniowanie, ograniczenia w ilości kosmetyków - jak z tymi utrudnieniami radzą sobie stewardessy? Felicia Rohan, Jessica Martin oraz pracująca jako pilot Anne Schroeder spędzają łącznie ponad 200 godzin miesięcznie w powietrzu. Serwisowi PopSugar.com zdradziły, jak dbają o swoją skórę.
Piękno w przestworzach – gdyby zrealizować dokument o takim właśnie tytule, okazałoby się, że rutynowa pielęgnacja stewardess wygląda zgoła inaczej niż przeciętnej kobiety. Pracując poniekąd na wysokościach, spełnienie niektórych potrzeb skóry jest wyjątkowo trudne. Suche powietrze, promieniowanie, ograniczenia w ilości kosmetyków – jak z tymi utrudnieniami radzą sobie stewardessy? Felicia Rohan, Jessica Martin oraz pracująca jako pilot Anne Schroeder spędzają łącznie ponad 200 godzin miesięcznie w powietrzu. Serwisowi PopSugar.com zdradziły, jak dbają o swoją skórę.
Woda - produkt pierwszej potrzeby
Małe kubeczki wody, które stewardessy przynoszą pasażerom, to w rzeczywistości zdecydowanie zbyt mało. Powietrze w samolocie jest bardzo suche. Każdy oddycha tlenem i uwalnia dwutlenek węgla, a by umożliwić pasażerom oddychanie świeże powietrze pompuje się przede wszystkim do kabiny pasażerskiej. Dla organizmu niestety nie jest to takie obojętne. Stewardessy w pierwszej kolejności usiłują więc zapobiec odwodnieniu. - Staram się pić co najmniej litr wody na każde sześć godzin lotu - zdradza Felicia Rohan. - Podczas lotu do Europy zazwyczaj wypijam jej dwa litry - dodaje. Anne Schroeder, która jest pilotem amerykańskich linii lotniczych Delta Air Lines, w zasięgu ręki ma zawsze wypełnioną wodą butelkę z filtrem.
Kosmetyki w miniaturze
Stewardessy spędzają w powietrzu kilkadziesiąt godzin w miesiącu. Odpoczywają w hotelach, można więc powiedzieć, że nieustannie są w podróży. Żyjąc na walizkach zmuszone są do ograniczania pojemności zabieranych przez siebie kosmetyków. Jeśli z powodu takich, a nie innych niedoskonałości muszą pielęgnować skórę specjalistycznymi produktami, zamykają je w miniaturowych opakowaniach. Innym wyjściem jest oczywiście korzystanie z gratisów w hotelach, ale te zwykle są wątpliwej jakości, zwłaszcza, jeśli jest się przyzwyczajonym do ulubionych kosmetyków.
Nawilżanie od zewnątrz
Suche powietrze, jak wcześniej wspomniano, grozi odwodnieniem naskórka. Co za tym idzie, najistotniejszym elementem pielęgnacji wśród stewardess jest nawilżanie. Kobiety pracujące na pokładach samolotów nie rozstają się z balsamem do twarzy, kremem do rąk oraz z kremem pod oczy. Kolejna stewardessa, Jessica Martin, dodaje, że jest również fanką mgiełek nawilżających w sprayu. W pielęgnacji skóry zalecana jest zwłaszcza woda mineralna Evian przeznaczona do pielęgnacji skóry tak twarzy, jak i ciała, jednak Jessica Martin do małej buteleczki z atomizerem woli przelewać wodę różaną, która działa nawilżająco i kojąco zarazem. Na przesuszenie narażone są także usta. Na dużej wysokości, przy suchym powietrzu wewnątrz kabiny samolotu, mogą one spierzchnąć nawet w ciągu godziny. Oprócz picia wody wskazane jest więc także regularnie odświeżanie warg pomadką intensywnie nawilżającą.
W samolocie jak na plaży. Bez filtrów SPF ani rusz
Podczas lotu samolotem narażonym jest się również na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Nowotwory skóry są wpisane w ryzyko zawodowe pilotów. To przekłada się także na przyzwyczajenia stewardess, które skrupulatnie zabezpieczają skórę filtrami SPF. Jeśli lot jest dłuższy niż dwie godziny, produkty przeciwsłoneczne należy nakładać częściej niż tylko przed rozpoczęciem podróży. Zdaniem Jessiki Martin podczas lotu najlepiej sprawdza się emulsja marki Andalou Naturals z ochroną na poziomie SPF18 oraz składnikami zapewniającymi skórze skuteczną dawkę nawilżenia i regeneracji.
Antyoksydantami w promieniowanie
Anne Schroeder martwią duże dawki promieniowania kosmicznego, które w przypadku pilotów są wyższe niż wśród pracowników elektrowni jądrowych. Pracując w przestworzach oraz latając w dalekie trasy nie można więc zapominać o antyoksydantach. Podczas lotu można wypić zieloną herbatę. Pomocny jest także sok z aronii. Miejsce słonych przekąsek powinny natomiast zająć sałatki i owoce. Stewardessy w pielęgnacji skóry stawiają z kolei na kosmetyki, które są bogate w witaminy A, C i E. Jak widać, utrata bagażu nie jest jedyną rzeczą, o którą podczas lotu mogłabyś się martwić.
Okiem kosmetyczki gwiazd
Podobnych wskazówek udziela Susan Ciminelli, kosmetyczka gwiazd (wśród jej klientek można wymienić m.in. Jennifer Lopez, Salmę Hayek, Jessikę Simpson czy Naomi Campbell) oraz założycielka Susan Ciminelli Beauty Clinic w Nowym Jorku. - Ciśnienie w kabinie, suche powietrze oraz niski poziom tlenu w samolocie mogą siać spustoszenie w skórze - mówi w rozmowie z serwisem Byrdie.com. Swoim klientkom doradza picie dużej ilości wody, jedzenie warzyw i owoców oraz unikanie słonych przekąsek.
Masaż czyni cuda
Susan Ciminelli zwraca także uwagę na... masaż. - W trakcie lotu, ze względu na brak ruchu i długi czas przebywania w pozycji siedzącej, twój metabolizm zwalnia, wiele osób cierpi na zaparcia - zdradza. Siedząc w fotelu warto pomasować brzuch i w ten sposób uchronić jelita przed gromadzeniem toksyn, uwalnianych później przez skórę i powodujących wypryski. Kosmetyczka doradza także łykanie niebiesko-zielonych alg w tabletkach, które dostarczają organizmowi potrzebnych składników odżywczych i chronią przed kłopotami trawiennymi.