Erotomania to poważany problem zdrowotny, choć w społeczeństwie panuje przekonanie, że życie seksoholika to nieustanna rozkosz. Szacuje się, że ok. 20 proc. uzależnionych od seksu to kobiety.
Erotomania to poważany problem zdrowotny, choć w społeczeństwie panuje przekonanie, że życie seksoholika to nieustanna rozkosz. Szacuje się, że ok. 20 proc. uzależnionych od seksu to kobiety.
Patrycja jest młodą dziewczyną, która kilka lat temu weszła w świat seksu. Seks wciągnął ją na tyle, że dziś jest od niego uzależniona. Na jednym z forów internetowych pisze tak: Kiedy kogoś poznaję od razu zastanawiam się, czy mógłby się ze mną przespać, a nie o tym jakim jest człowiekiem. Zauważyłam, że wręcz poluję na mężczyzn i nie uspokajam się dopóki nie dopnę swego. Potem stają się dla mnie obojętni, a nawet czuję do nich niechęć.
Uzależnienie od seksu boli
Erotomania to poważany problem zdrowotny. W społeczeństwie pokutuje myślenie, że życie seksoholika to nieustanna rozkosz. - To nieprawda - przekonuje Mark Laaser, terapeuta uzależnień specjalizujący się w leczeniu erotomanii, w wywiadzie udzielonym Światowi Problemów. I dodaje, że seks osoby uzależnionej prowadzi do destrukcji. Jest źródłem bólu, a nie przyjemności. Przelotna rozkosz zamienia się w cierpienie.
Mechanizm uzależnienia
Zarówno mężczyźni, jaki i kobiety mają jednakowe szanse, by zapaść na tę chorobę. Seksoholizm cechuje się, tak jak inne uzależnienia, utratą kontroli nad kompulsywnymi zachowaniami. Chorzy starają się bezskutecznie nad nimi zapanować, próbują wszystkiego - obietnicy, postanowień, spowiedzi, małżeństwa, rozwodu, zamiany jednych praktyk na drugie – wylicza Lasser.
- Próbowałam żyć w celibacie, wytrzymałam zaledwie kilka tygodni– potwierdza te słowa Patrycja.
Uzależnienie od seksu boli
Ważnymi cechami tego uzależnienia są także: ucieczka od przykrych emocji, powtarzalność seksualnych zachowań, rosnąca z czasem ich intensywność i drastyczność oraz poważne konsekwencje takich działań: od szkód emocjonalnych, poprzez wstyd, skończywszy na zrujnowanym zdrowiu.
- Uzależnieni nie radzą sobie z uczuciami – tłumaczy Adam Trawiński, specjalista terapii uzależnień. - Łatwo ich zranić, znieczulają się pogrążając się w nałóg.
Powtarzalność nie oznacza jednak, że erotomanka szuka przygody codziennie, co tydzień, co miesiąc. Może trzymać się wzorca rozpusta – pokuta. Seksualne epizody może dzielić kilka miesięcy. Seksoholiczka potrzebuje z czasem coraz mocniejszych podniet. Uzależnienie może zacząć się niewinnie – od fantazji i masturbacji.
Uzależnienie od seksu boli
Erotyczne fantazjowanie jest regułą, kamieniem węgielnym uzależnienia, a w terapii głównym zadaniem jest prześledzenie jego korzeni. Większość uzależnionych przeżywa obsesyjne zauroczenia, korzysta z pornografii, potem nawiązuje coraz liczniejsze romanse, w końcu przygodne znajomości oparte wyłącznie na seksie. Niektórzy zaczynają się prostytuować. Pedofilia, gwałty, sadyzm są najgłębszym poziomem choroby. Wielu chorych nie przekracza jednak granicy fantazjowania, masturbacji i pornografii.
Być na haju
Mark Laaser twierdzi, że erotomania jest uzależnieniem od substancji chemicznej, jak alkoholizm i narkomania. Badania dowodzą, że seks, ale również zauroczenie i fantazje erotyczne wpływają na mózg, który produkuje związki chemiczne wywołujące przyjemność, rozkosz, uczucie bycia na haju. Chorzy przełamując kolejne bariery, zaczynają uprawiać seks zagrażający, np. z przypadkowymi, niebezpiecznymi partnerami i uzależniają się dodatkowo od adrenaliny. Seksoholizm może, a nawet często łączy się z innymi uzależnieniami lub zaburzeniami – alkoholizmem, narkomanią, u kobiet z obżarstwem, bulimią lub anoreksją.
Wszystko zaczyna się w rodzinie
Źródeł erotomanii należy szukać w rodzinie. Uzależnieni najczęściej pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, gdzie rodzice sami byli uzależnieni, stosowali przemoc fizyczną i psychiczną, byli chłodni i wymagający. Większość seksoholików była w dzieciństwie wykorzystywana seksualnie. Dokonując coraz to nowych podbojów zagłuszają traumatyczne przeżycia, potwierdzają swoją atrakcyjność, rekompensują niską samoocenę.
- Uwielbiam uwodzić mężczyzn, czuć dreszcz emocji, magię, przeżywam wtedy każdy gest, słowo, dotknięcie. Chcę być pożądaną, mieć władzę nad mężczyzną - zdradza Patrycja.
Cena, jaką osoby uzależnione płacą erotomanii, jest bardzo wysoka - uczuciowe odrętwienie, duchowa pustka, nieumiejętność zbudowania prawdziwego, bliskiego związku. - Byłam kiedyś w stałym związku, który jednak szybko się rozpadł. Nasz seks stał się nudny, zaczęłam fantazjować o kolegach z pracy, o kuzynie mojego chłopaka, unikałam zbliżeń. On zauważył, co się dzieje i sam zerwał – wspomina Patrycja.
Zdrowienie
Zdarza się, że kobiety maskują prawdziwy problem depresją, nerwicą lub innymi uzależnieniami. Wypływa on dopiero w szczerych rozmowach z terapeutą. Ważnym etapem terapii jest abstynencja, będąca swoistym detoksem. Dzięki niej, seksoholicy zaczynają dowiadywać się co naprawdę czują, mogą pracować nad sobą. Niektóre osoby potrzebują nawet kilku lat, aby móc rozpocząć zdrowe współżycie. W Polsce leczeniem erotomanii zajmują się poradnie leczenia uzależnień. Można również uczestniczyć w mityngach grup Anonimowych Erotomanów.
Tekst: Ewa Michalak