Zostały po niej piosenki i… diamenty
W tym czasie jej jedyną przyjaciółką (tak to określmy) była opiekunka Elżbieta B. Kobieta ta była z Violettą Villas aż do śmierci artystki, która nastąpiła 5 grudnia 2011 roku.
Zgon początkowo uznano za naturalny, ale szczegółowe oględziny zwłok wzbudziły wątpliwości prokuratury.
Na ciele zmarłej artystki znajdowały się odleżyny i liczne krwiaki. Prokuratorskie śledztwo wykazało, że do zgonu Villas mogły przyczynić się zmiany chorobowe i pourazowe oraz urazy klatki piersiowej.
Opinia publiczna winą za tę sytuację obarczyła opiekunkę Violetty Villas.
14 listopada 2014 roku została ona skazana na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie artystce pomocy. Sąd uniewinnił ją natomiast od zarzutu znęcania się psychicznego nad podopieczną.
Violetta Villas spoczęła na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim. Po największej polskiej śpiewaczce zostały piosenki i przetopiony na dwa diamenty pukiel włosów.