"W aplikacji wydawał się miły". Przypadkowe spotkanie odkryło brzydką prawdę
Ashleigh po wielu długich rozmowach online myślała, że w końcu znalazła bratnią duszę. Niestety pierwsze spotkanie na żywo było czymś zupełnie innym, niż przypuszczała. Zawód to mało powiedziane.
Umawianie się na spotkanie z osobą poznaną przez specjalną aplikację zawsze jest pewnym ryzykiem. Przed taką pierwszą randką pojawia się zdecydowanie więcej pytań, niż przed spotkaniem z osobą, którą poznaliśmy w tradycyjny sposób. Mimo wszystko, bohaterka tej opowieści nie spodziewała się, że sprawy przyjmą taki obrót.
Znajomość zapowiadała się rokująco
Ashleigh opisała całe zajście w sieci, aby opowiedzieć o tym, jak zdemaskowała oszusta. Wszystko miało miejsce kilka lat temu, w 2016 roku.
Paula (imię zostało zmienione) poznała na Tinderze; między dwójką od razu zaiskrzyło. Oboje mieli podobne zainteresowania i nie mogli się nagadać. Mieszkali od siebie w sporej odległości, a wypchane grafiki nie dawały szansy na szybkie spotkanie, dlatego też znajomość przez dłuższy czas opierała się wyłącznie na kontakcie przez telefon. Młoda kobieta miała jednak poczucie, iż nowo poznany mężczyzna to wartościowy człowiek, dlatego jest w stanie poczekać na okazję, aby go spotkać na żywo. Ich związek przez internet trwał kilka miesięcy.
Niespodziewane spotkanie zakończyło relację
Pewnego dnia Ashleigh spacerowała razem z koleżanką po centrum handlowym, znajdującym się niedaleko miejsca zamieszkania mężczyzny. Paul postanowił skorzystać z okazji i w końcu spotkać się z dziewczyną na żywo. Nalegał, aby zaprosić obie kobiety na wspólny obiad. Kiedy zmierzali już we trójkę w kierunku restauracji, nagle zaczął szukać portfela. Poinformował wtedy Ashleigh, że zaraz do nich dołączy, ale najpierw skoczy do auta po pieniądze. Niczego jeszcze nie podejrzewając, obie kobiety weszły do lokalu, aby poczekać na Paula. Ten nie wracał przez kolejnych 20 minut. To był dla kobiety jasny sygnał, że właśnie została wystawiona do wiatru. Razem z koleżanką Asheligh postanowiła udać się do pobliskiego McDonalda. Wtedy natknęły się na samochód mężczyzny.
- Był kompletnie nagi - zaczęła użytkowniczka TikToka - Miał jeszcze czelność uchylić okno i zapytać się, czy nie dołączę do trójkąta!
Nagranie z historią Ashleigh ma ponad cztery miliony wyświetleń w aplikacji. Internauci zgodnie twierdzą, że choć są w szoku, niestety takie opowieści są coraz częściej spotykane.
Dziś Ashleigh jest szczęśliwą mężatką i mamą. Jednak spotkanie sprzed pięciu lat jeszcze długo będzie wspominać.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!