Helena Bonham Carter
Te gwiazdy paradują w piżamach po ulicy, a nawet zakładają je na uroczyste gale (jak Rihanna). Bieliźniany trend utrzymuje się już od kilku sezonów. Uległy mu m.in. Jessica Alba, Nicole Richie i wspomniana Rihanna. Chętnie wybierają dwuczęściowe i wzorzyste zestawy, które niestety nie wyglądają zbyt stylowo, a dodatkowo maskują ich idealne figury. Najdalej posunęła się piękna Jessica Alba, która upodobniła się do pacjentki szpitala. A to za sprawą dwuczęściowej czarnej piżamki w białe kropki. Czy torebka, którą trzyma, wypełniona jest lekami?
Kreacje Nicki Minaj i Florence Welch z zespołu Florence and the Machine to wariacje na temat stroju do spania. Wrażenie to potęgują kolorowe, piżamowe wzory zdobiące je.
Z kolei Helena Bonham Carter, która sama siebie nazywa „Antychrystem mody”, od lat ubiera się ekscentrycznie. W jej przypadku piżamowe spodnie zestawione z płaszczem w ogóle nie dziwią.
Ciekawie na temat wejścia na salony tej części garderoby pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Joanna Bojańczyk, dziennikarka, komentatorka mody. „Przez cały XX wiek moda dążyła do wygody. Po kolei uwalniała kobiety z uciążliwych części garderoby. Pozbyłyśmy się gorsetu, kapelusza, długiej sukni, pasa z podwiązkami. Feministki próbowały nawet zedrzeć z nas stanik, ale się im nie udało” – pisze Joanna Bojańczyk.
„Za to prawie całkowicie zaniechałyśmy sukienki na rzecz spodni. Czy jest więc coś dziwnego w tym, że mamy nosić wygodny, przytulny i mało obnażający ciało śpioch? Osobiście nic zdrożnego w tym nie widzę. Tendencja zacierania się różnicy między tym, co nocne, a co dzienne, daje się zauważyć od kilkunastu lat. W działach bielizny H & M, Kappahla, Marksa & Spencera przeważa opcja „day to night” – strój relaksowo-sypialniany. Ubranie domowe, albo łóżkowe. W młodszym pokoleniu powłóczyste koszule z koronkami mają mało zwolenniczek. Wolimy spać w czymś prostym – T-shircie w neutralnych kolorach, miękkich spodniach nie do kompletu” – komentuje Joanna Bojańczyk w „Rzeczpospolitej”.