W poszukiwaniu miłości. 6. edycję programu "Rolnik szuka żony" uważamy za oficjalnie rozpoczętą
Pięciu rolników, dziesiątki zafascynowanych nimi pań, jeden cel – odnalezienie osoby, z którą mogliby dzielić życie. Marta Manowska kolejny raz wcieliła się w rolę kupidyna i listonosza jednocześnie, dostarczając uczestnikom programu listy od potencjalnych kandydatek na żonę.
23.01.2019 | aktual.: 13.09.2019 11:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mogłoby się wydawać, że mają wszystko: domy, ziemię, zaawansowany technologicznie sprzęt, pewną pracę, przyzwoite zarobki a przy tym wszystkim czas na rozwijanie własnych pasji. Jak jednak sami przyznają, do pełni szczęścia brakuje im jednego – bliskiej osoby, która chciałaby z nimi dzielić radości i smutki dnia codziennego. Bohaterowie hitu TVP, współcześni, polscy rolnicy, do tej pory nie odnaleźli bratniej duszy. Czy dzięki programowi poznają smak miłości? Po pierwszym odcinku szóstego sezonu spekulacjom nie ma końca. Panowie zapoznali się z listami i zdjęciami zainteresowanych nimi pań. Zapadły pierwsze wybory, wymienione zostały pierwsze telefony, nie brakowało wzruszeń i… zawodów. Kto był najbardziej wybredny? Kto dostał najwięcej listów? Sprawdźmy.
Jedno marzenie – by dom znów zaczął tętnić życiem
Dwudziestoośmioletni Seweryn samotnie prowadzi gospodarstwo i malowniczo położoną agroturystykę. Do "Rolnika" zgłosił się pełen nadziei, iż znajdzie osobę, z którą będzie mógł stworzyć rodzinę i załatać ogromną i bolesną dziurę, jaka powstała w jego sercu i życiu po tragicznej śmierci rodziców.
Zmęczony samotnym życiem, od w programu oczekuje przede wszystkim poznania fajnych ludzi, wśród których być może będzie "ta jedyna" – szczera, niezaborcza, pewna siebie i zaradna brunetka o niebieskich oczach, z którą mógłby stworzyć idealny związek i zabierać ją na romantyczne randki nad jezioro lub w spontaniczną podróż w nieznane.
Czy uda mu się spełnić marzenia? Póki co wiele na to wskazuje. To właśnie Seweryn dostał bowiem najwięcej listów od pragnących go poznać kobiet. Jak przyznała Marta Manowska – nieczęsto w całej historii programu miała okazję wręczać któremukolwiek uczestnikowi aż tyle kopert. A i stosunek dwudziestoośmiolatka do ich czytania napawa optymizmem – do każdej wiadomości podchodził z dużym zainteresowaniem i szacunkiem. Nie pokusił się o nawet jeden niewybredny komentarz na temat któregokolwiek listu czy zdjęcia. Z ogromnym skupieniem i namysłem analizował kolejne "zgłoszenia". Możemy chyba pokusić się o stwierdzenie, że ma spore szanse na miano ulubieńca widzów tej edycji.
Ścieżka usłana kwiatami
Kolejny dwudziestoośmiolatek, Adrian, z wykształcenia jest geodetą, zaś rolnikiem i kwiaciarzem z zawodu, wyboru i powołania.
Panie, które nadesłały do niego dziesiątki listów bez wątpienia zauroczył jego szeroki uśmiech i, jak zapewnia sam bohater, wrodzony talent do tańca. Co więcej, Adrian w pasjonuje się też fotografią i kocha jeździć na nartach.
Szuka kobiety do tańca i do różańca, takiej, która potrafi mówić co jej nie odpowiada i wybić mu czasem z głowy głupi pomysł. Jednocześnie nie może być ona zbyt zazdrosna czy zaborcza. Adrian wierzy, że miłość do takiej kobiety będzie dla niego motorem, który pchać go będzie do przodu i pozwoli osiągnąć rzeczy dotąd nieosiągalne.
Kilka z przeczytanych przez niego w programie listów przywołało na twarz ten łobuzerski uśmiech, możemy więc mieć nadzieję, że przynajmniej jedna z jego autorek przyprawi naszego rolnika o szybsze bicie serca. Szczególnie jedna z pań swoją wiadomością, pełną kwiecistych (dosłownie i w przenośni) porównań i odniesień, zaintrygowała Adriana. Czy wspólna miłość do kwiatów połączy tę dwójkę? Czas pokaże.
Chciałby rozniecić ogień miłości, a nie tylko gasić kolejne pożary
Wasze dzieciństwo przypadło na lata 90. bądź wcześniejsze? Pamiętacie czasy, kiedy praktycznie każdy mały chłopiec marzył o tym, żeby w przyszłości zostać strażakiem? Marzenie to zrealizował trzydziestoczteroletni Sławomir, który łączy pracę na roli z zawodem strażaka właśnie. Różnorodnie? Dopiero się rozkręcamy. Posiada on też uprawnienia pszczelarskie, interesuje się motoryzacją i hobbystycznie wędkuje. Swoje życie nierozerwalnie wiąże z gospodarstwem i wsią na Kujawach i może właśnie z tego powodu ma trudność ze znalezieniem odpowiedniej dla siebie kobiety. Jak sam przyznaje – dużo lepiej wiedzie mu się zawodowo niż w życiu prywatnym. Czas to zmienić.
Po latach samotności Sławomir zdecydował się zgłosić do programu TVP. Ma nadzieję, że udział w "Rolniku" odmieni jego życie i pomoże mu znaleźć wysoką, spokojną i szczerą kobietę, z własnym zdaniem, jednak zdolną do kompromisów. Kobietę, której mógłby zaufać i z którą mógłby spełnić resztę życia.
Na kompromisy nie idzie jednak sam Sławomir. Od początku mówił, że szuka kobiety bez przeszłości i dzieci i w pierwszym odcinku odrzucał kolejne listy z żelazną konsekwencją, mimo że zarówno treść niektórych z nich, jak i dołączone zdjęcie bardzo mu się spodobały. Jedną z kobiet, które z kolei jako pierwsze poważnie zainteresowały naszego rolnika, była mieszkająca na Islandii Lucyna. Sławek zdecydował się zaprosić ją do programu. Czy będzie jednak powodem, dla którego wróci na stałe do Polski?…
Podniebna przygoda
Czterdziestodwuletni Jakub w dzieciństwie marzył o karierze żołnierza, jednak najwyraźniej to praca na roli była jego przeznaczeniem. Dziś kieruje pracą na olbrzymim, 250-hektarowym gospodarstwie.
Jest mężczyzną wesołym i otwartym na nowe przeżycia. Choć na ogół jest spokojny, czasem pozwala ponieść się chwili. Lubi góry, spacery i przejażdżki quadem. Niedawno odkrył w sobie także pasję do samolotów a zamiłowanie do poznawania nowych miejsc dzieli z bratem, który mieszka i pracuje w Australii jako organizator wycieczek do Papui Nowej Gwinei.
Jakub nie ukrywa, że jako esteta zwraca uwagę na wygląd, ale najważniejsza jest dobra aura. Kobieta, której szuka powinna być szczera, otwarta, dzieliła jego zacięcie podróżnicze i pogląd, że życie trzeba przeżyć jak najlepiej. Jako jeden z nielicznych uczestników tego programu przyznał, że nie przeszkadza mu, jeżeli wybranka będzie rozwódką albo ma dzieci z poprzednich związków.
Listy, które otrzymał, zweryfikowały jednak tą opinię i żałuje, że nie doprecyzował swoich wymagań. Okazuje się, że jeżeli pojawiają się dzieci, chciałby stać się dla nich ojcem i móc je wychować wspólnie z drugą połówką. Z tego też powodu musiał odrzucić kilka kandydatek, których potomstwo było już właściwie dorosłe. Wyraził też obawę, że kobiety, które do niego napisały, nie szukają czegoś szalonego i wyjątkowego, co sam chciałby jeszcze przeżyć, a chciałyby "bezpiecznie dopłynąć do brzegu". Czy jego obawy okażą się zasadne? Przekonamy się już niebawem. Kilka pań bowiem spotka się z Jakubem już w najbliższym odcinku.
Huragan emocji i nadzieja na iskry
Powiedzieć o czterdziestosześcioletnim Waldemarze, że jest człowiekiem-orkiestrą, to jak nie powiedzieć nic. Jest on bowiem nie tylko gospodarzem na własnym, 20-hektarowym gospodarstwie, ale także organistą, agentem ubezpieczeniowym i ojcem dwójki dzieci. Po 15 latach małżeństwa i 6 latach samotności Waldemar najwyraźniej gotów jest na nowy związek. Z kimś wyjątkowym, dla kogo jego serce zabiłoby mocniej.
Sam jest mężczyzną zasadniczym i konkretnym. Udowodnił to już, czytając listy od potencjalnych kandydatek na żonę. Choć dostał najmniej listów, konsekwentnie i bez chwili zawahania odrzucał kolejne, w których cokolwiek mu nie odpowiadało – od wyglądu, po wiek kobiet. Dał się też nieco ponieść emocjom i wyraził swój niemały zawód w związku z tym, jak został odebrany i oceniony.
Waldemar poszukuje kobiety dojrzałej, rozsądnej, zaangażowanej w życie rodzinne i podzielającej jego wartości, choć przyznaje, że najważniejsze jest, żeby między nimi zaiskrzyło. Mamy szczerą nadzieję, że wśród kobiet, które z pewnym trudem wybrał do swojej przygody w programie, wbrew pozorom znajdzie się osoba, która te iskry wzbudzi.
Już w najbliższą niedzielę będziemy świadkami spotkań naszych bohaterów z wybranymi paniami. Pamiętajmy, że scenariusz tego programu pisze samo życie, więc możemy być gotowi na niemałe niespodzianki i zwroty akcji. Czy już na tak wczesnym etapie programu zobaczymy jak w sercach rodzi się uczucie? Przekonajmy się 15 września oglądając "Rolnik szuka żony" na TVP1!
Artykuł powstał przy współpracy z TVP.