We Francji zamykają przez nie szkoły. Dotrą do Polski?
Od tygodni w Paryżu trwa walka z pluskwami. Krwiożercze owady są nie tylko w domach, ale też w kinach, metrze oraz w innych miejscach publicznych. Problem nie dotyczy samej stolicy, ale także innych miast. Czy plaga insektów dotrze do Polski? Ekspert komentuje.
12.10.2023 | aktual.: 12.10.2023 10:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od kilkudziesięciu dni znad Sekwany docierają niepokojące wieści. Krwiożercze owady zaatakowały miejsca publicznie. Filmy i zdjęcia z pluskwami w metrze, szpitalach, kinach, pociągach czy szkołach zalały media społecznościowe. Plaga insektów może doprowadzić do zniechęcenia turystów do przebywania w mieście, a to niepokoi władze Paryża, ze względu na zaplanowane na przyszły rok Igrzyska Olimpijskie.
Francja walczy z pluskwami
Jak podaje "Fakt", we francuskich mediach informują, że co dziesiąty dom w Paryżu został opanowany przez pluskwy. Służby dezynfekcyjne interweniują o 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Przerażeni mieszkańcy Francji zwracają się z prośbą o dezynsekcję, jednak muszą uzbroić się w cierpliwość - liczba podobnych zgłoszeń rośnie w zatrważającym tempie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem nie dotyczy już samej stolicy, ale także innych miast. W Marsylii z powodu inwazji pluskiew została zamknięta szkoła. Francuski rząd ogłosił, że przyjmie ustawę, która ułatwi zwalczanie szkodników. W mediach podano także informację, że każdy sygnał o pojawieniu się insektów jest dokładnie sprawdzany. Dodatkowo w sklepach wstrzymano przyjmowanie zwrotów niektórych towarów m.in. poduszek, foteli, kołder czy prześcieradeł.
Inwazja pluskiew dotrze do Polski? Ekspert daje ważną radę
Ekspert w dziedzinie owadów, prof. Stefan Niesiołowski zaznacza, że najważniejsze jest utrzymanie odpowiedniej higieny. Łódzki entomolog tłumaczył w rozmowie z "Faktem", że pluskwy nie żyją na człowieku, lecz przebywają w ludzkich mieszkaniach, gdzie potrafią się szybko rozmnożyć.
- Ona (pluskwa - przyp. red) odżywia się na człowieku, karmi się m.in. ludzką krwią, ale na naszym ciele przebywa krótko. To nie tak jak wesz, która żyje na człowieku i się na człowieku rozmnaża - zaznaczył prof. Stefan Niesiołowski.
Ekspert uważnie przygląda się sytuacji we Francji, jednak uspokaja Polaków. Nie widzi powodów, aby martwić się epidemią pluskiew w kraju.
- Pluskwy odżywiają się krwią, także ludzką. To fakt. Ale śledzę literaturę i nie widzę sygnałów, żeby groziła nam plaga pluskiew. Może być, że we Francji w jakimś mieście będzie więcej takich przypadków, ale my możemy być spokojni - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Prof. Niesiołowski podkreślił, że obecnie nie ma zagrożenia epidemiologicznego w Europie. Przypomniał też, że we wcześniejszych latach taki problem pojawił się w wielu krajach.
- Były takie zagrożenia w czasie wojny z braku higieny, z braku wody. Pluskwy były plagą w getcie, w obozach, w sowieckich łagrach. To brało się stąd, że były tam fatalne warunki higieniczne, a wszędzie gdzie jest fatalna higiena, pojawiają się różne choroby, także pasożyty i oczywiście także pluskwy - zaznaczył.
Ekspert podkreślił, że pluskwy nie powinny być zagrożeniem dla Polski, jednak podkreślił, że jeśli spadnie poziom higieny, insekty mogą szybko się rozprzestrzenić.
- Trzeba się dobrze myć i trzymać w czystości mieszkanie, a to najlepiej nas zabezpieczy nie tylko przed pluskwami - dodał prof. Stefan Niesiołowski.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl