Blisko ludziWersow ofiarą hejtu po wyznaniu o operacji biustu. Broni jej Maja Staśko

Wersow ofiarą hejtu po wyznaniu o operacji biustu. Broni jej Maja Staśko

Wersow to idolka tysięcy nastolatek w Polsce. Członkini Ekipy Friza zdecydowała się podzielić z fanami szczegółami swojego zabiegu powiększania biustu. Spadła na nią lawina hejtu. Po stronie celebrytki stanęła feministka Maja Staśko.

Wersow ofiarą hejtu po wyznaniu o operacji plastycznej
Wersow ofiarą hejtu po wyznaniu o operacji plastycznej
Źródło zdjęć: © AKPA
Marta Kutkowska

Wersow, czyli Weronika Sowa, to jedna z najpopularniejszych polskich influencerek. Jej konto na Instagramie śledzi 2,6 miliona osób. Dziewczyna zazwyczaj w swoich mediach społecznościowych chwali się stylizacjami. Tym razem zszokowała internautów odważnym wyznaniem. Gwiazda zdecydowała się bowiem na powiększenie biustu.

Ważna decyzja

Weronika podzieliła się z fanami informacją o operacji w piątek na kanale "Ekipy" na Youtube. Gwiazda pokazała, jak informuje pozostałych członków składu o swoich planach. Koledzy przyjęli decyzję dziewczyny ze zrozumieniem, obiekcje zgłosił tylko jej brat. Dziewczyna w filmiku wyjaśnia także, dlaczego tak późno zdecydowała się wyjawić swoje plany. - Zdecydowałam się na operację powiększenia piersi i nie jest to decyzja, która była nagła, spontaniczna, czy nieprzemyślana. Mam 25 lat i już od kilku lat myślałam, żeby taką operację wykonać. Na początku nie miałam takich funduszy, potem bałam się, później nie byłam zdecydowana, bo bałam się tego bólu. Potem bałam się opinii ludzi, co dalej zostało, bo tego boję się najbardziej - stwierdziła i dodała: Nie chcę nikogo zachęcać do wykonania takiego zabiegu. Powinna to być indywidualna i przemyślana decyzja – wyjaśnia influencerka.

Okazuje się, że nie wszystkim spodobała się szczerość Wersow. Wkrótce po publikacji materiału, w mediach zawrzało. Na youtuberkę spadła lawina hejtu. Internauci zarzucali jej próżność i głupotę. 

"To jest ok, że miałaś operację plastyczną"

W obronie influencerki postanowiła stanąć feministka Maja Staśko. Na swoim koncie na Instagramie aktywistka podkreśliła, że każdy ma prawo robić ze swoim ciałem co chce, a komentowanie ingerencji to hejt i body shaming (zawstydzanie ze wzgędu na ciało - przyp. red.). - Wspierajmy się, zamiast hejtować i atakować - to najlepszy sposób, byśmy wszyscy się akceptowali. Mamy różne emocje i doświadczenia, podejmujemy różne decyzje - ale kiedy nikogo nie krzywdzimy, po prostu wspierajmy się w swoich wyborach. Żyjemy też w patriarchalnym świecie rozliczającym kobiety z atrakcyjności i każdej fałdki - i całe życie z tym się mierzymy, czy tego chcemy, czy nie (a raczej nie). Możemy sobie z tym radzić na bardzo różne sposoby. Potrzebujemy w tym więcej życzliwości, mniej oceniania - po prostu - komentuje Maja Staśko.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (20)