"Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że są WWO". Ta wiedza może ułatwić życie
– Znam parę, w której zarówno mężczyzna, jak i kobieta są wysoko wrażliwi. Świetnie się dogadują, doskonale rozumieją wzajemne potrzeby i znają swoje granice. To na przykład pozwoliło im świadomie zdecydować się na dom z dwiema sypialniami – mówi seksuolożka i psychoterapeutka Anna Wenta w rozmowie z Katarzyną Trębacką.
14.03.2021 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Katarzyna Trębacka: Podobno WWO stanowią aż 20 proc. populacji, ale mało kto zdaje sobie z tego sprawę, że aż tylu wrażliwców jest wśród nas…
Anna Wenta: Osoby wysoko wrażliwe, bo o nich mówimy, nazywane w skrócie WWO, wyróżnia czułość układu nerwowego. Mają one małe zapotrzebowanie na bodźce zewnętrzne, co powoduje, że intensywniej i głębiej niż inni odczuwają wszystko to, co płynie do nich ze świata zewnętrznego, ale także mocniej przetwarzają sygnały płynące z ich wnętrza.
Jak konkretnie ta wysoka wrażliwość się objawia?
WWO przede wszystkim znacznie mocniej absorbują wszystkie sygnały płynące do nich ze świata zewnętrznego, działają zatem wolniej, dłużej się zastanawiają zanim zrobią jakiś krok. Wolą obserwować świat z boku niż znaleźć się w centrum wydarzeń. Do tego duża wrażliwość na bodźce powoduje, że takie osoby szybciej męczą się na skutek hałasu, światła, ruchu. Nie lubią głośnej muzyki, aktywności ponad miarę, zatłoczonych miejsc, ale też np. pracy pod presją czasu, bo właśnie takie czynniki prowadzą u tych osób do przebodźcowania. A to objawia się słabszym radzeniem sobie w codziennym funkcjonowaniu, gorszą jakością snu, częstszymi wybuchami złości.
Czy osoby wysoce wrażliwe wiedzą o tym, że mają niezwykle czuły system nerwowy? Czy raczej żyją w nieświadomości?
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że są WWO. Przyszła do mnie kiedyś po poradę pacjentka, młoda kobieta, która miała problem w pracy polegający na tym, że zupełnie nie radziła sobie z wystąpieniami publicznymi. Zżerała ją trema, odczuwała bardzo silny lęk, który ja paraliżował. A to z kolei uniemożliwiało wykonywanie pracy menadżerki, na której jej zależało i która była dla niej ważna. Zaczęłyśmy wspólnie przyglądać się tej sytuacji i okazało się, że ta kobieta pracuje w biurze, gdzie wszyscy pracownicy siedzą w jednej otwartej przestrzeni. Panuje tam nieustający gwar, jest wiele osób, które często jednocześnie rozmawiają przez telefon.
Moja pacjentka nie była w stanie w takich warunkach w ogóle zebrać myśli, a na to jeszcze nakładała się presja czasu, która była niezmiennym elementem jej pracy. Niespodziewanie ratunkiem dla niej okazała się pandemia… Praca w zaciszu własnego domu, bez nieustających hałasów biurowych niezwykle zwiększyła jakość i wydajność jej pracy. Do tego prowadzenie wystąpień i szkoleń na platformach internetowych stało się dla niej zdecydowanie łatwiejsze i przyjemniejsze niż wykonywanie tych samych zadań w realnym świecie. Nie umknęło to uwadze szefostwa tej kobiety, które zaproponowało jej, by po pandemii dalej pracowała w takim trybie jak obecnie.
Podałam ten przykład, by pokazać, że znalezienie przez WWO harmonii wymaga często dużego nakładu pracy, po to, by zrozumieć swoją specyfikę, potrzebują więcej odpoczynku, ciszy. Warto też pamiętać, że ta ogromna wrażliwość często przez innych postrzegana jest jak rodzaj dziwactwa do tego stopnia, że osoby wysoko wrażliwe spotka czasem społeczny ostracyzm. Dla wieku osób reakcje WWO na hałas czy tłok są przesadzone i dlatego właśnie uznawane właśnie za fanaberię.
A jakie są zalety tak wysokiej wrażliwości?
WWO cechuje znacznie większa emocjonalność, co wiąże się z silnym przeżywaniem zarówno pozytywnych, jak i negatywnych uczuć. Dzięki intuicji i empatii lepiej wyczuwają nastroje innych osób, umieją też lepiej dostrzec subtelności w zachowaniu drugiego człowieka. Czyli mają znakomicie rozwinięty tzw. szósty zmysł. Coś co dla większości osób jest niewidoczne, WWO dostrzegą bez problemu. Rozwijanie tych naturalnych wrodzonych predyspozycji daje wrażliwcom wiele możliwości rozwoju np. zawodowego.
A co powinna wiedzieć osoba, która chce stworzyć bliską relację WWO?
Związek z osobą wysoko wrażliwą to z pewnością jest wyzwanie. Ta druga osoba musi wykazać się, zwłaszcza na początku, cierpliwością, bo reakcje WWO na świat zewnętrzny mogą być dla niego trudne do zrozumienia. Jeśli jednak oboje mają świadomość, że jedno z nich jest WWO, rozumieją potrzebę większej bliskości i intymności, to dzięki temu są w stanie zbudować bliższą relację. Wrażliwcy lepiej rozumieją swoich partnerów, mają w sobie więcej empatii.
Znam parę, w której zarówno mężczyzna, jak i kobieta są wysoko wrażliwi. Świetnie się dogadują, doskonale rozumieją wzajemne potrzeby i znają swoje granice. To na przykład pozwoliło im świadomie zdecydować się na dom z dwiema sypialniami, dzięki czemu każde z nich śpi w swoim pokoju, we własnym łóżku. Na dodatek on jest miłośnikiem modelarstwa, który dzięki własnej przestrzeni może oddawać się bez przeszkadzania partnerce swojej pasji. Ona w tym czasie czyta we własnej sypialni książki. Są blisko, kiedy mają na to ochotę lub nieco dalej, ale niemal w zasięgu wzroku, gdy tego potrzebują.
A jak to jest z seksem osób wysoko wrażliwych? Czy w tej sferze również są wyjątkowo wrażliwe?
Osoby wysoce wrażliwe w dzieciństwie są super sensytywne, jeśli chodzi o dotyk. Objawia się to m.in. w ten sposób, że dzieci najlepiej czują się w ubraniach pozbawionych jakichkolwiek szwów, nie znoszą metek, wełniane rzeczy to dla nich koszmar. Wiadomo także, że WWO są znacznie bardziej wrażliwe na smaki, intensywniej je odczuwają. Jeśli zaś chodzi o seks, to ta wysoka wrażliwość sprawia, że niektóre formy bliskości dla WWO są niedostępne. Mam tu na myśli na przykład zabawy sadystyczno-masochistyczne, czyli BDSM, bo bodźce obecne w tego rodzaju seksie dla WWO będą za mocne. Myślę, że znacznie lepiej odnajdą się w pełnym czułości seksie waniliowym. Choć nie spotkałam w swoim gabinecie osoby, która przyszła i powiedziała, że jest wysoko wrażliwa i w związku z tym ma superseks, to stwierdzono, że WWO również w tej sferze odczuwają wszystko silniej. Tylko trzeba pamiętać, że intensywniej niekoniecznie oznacza lepiej.
Anna Wenta - psychoterapeutka i seksuolożka, prowadzi gabinet psychoterapii i pomocy seksuologicznej online. Zdobyła tytuł magistra psychologii i pedagogiki na Uniwersytecie Gdańskim. W zakresie seksuologii kształciła się na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Centrum Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Odbyła studia doktoranckie na Uniwersytecie Gdańskim. Obecnie jest w trakcie trzyletniego szkolenia w nurcie krótkotrwałej intensywnej psychoterapii dynamicznej. Na co dzień pracuję z dziećmi i młodzieżą, rodzicami i nauczycielami w Poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Przeczytaj też: Spięcia online, czyli dlaczego mamy dość spotkań przez internet