Właściciel foodtrucka użył hasła protestujących kobiet. Chciał nim wypromować... "kanapki z peklowaną świnią"
Właściciel foodtrucka w Raciborzu stosuje kontrowersyjne chwyty reklamowe. Ostatnio postanowił wypromować "kanapki z peklowaną świnią" przy użyciu hasła "Ani jednej więcej", które wykorzystywały kobiety podczas protestów w związku polskim prawem antyaborcyjnym i tragedią w Pszczynie. Oburzeni internauci zwracają mu uwagę, że to co robi, jest zupełnie nie na miejscu.
Ostatnio w sieci zrobiło się głośno w związku z reklamą raciborskiego foodtrucka. Jego właściciel opublikował na Facebooku zdjęcie kanapki, którą opatrzył podpisem: "Na dziś zostały tylko 3 kanapki z peklowaną świnią i #anijednejwięcej". Mężczyzna do promocji jedzenia postanowił wykorzystać zdanie, będące hasłem przewodnim ostatnich marszów kobiet. Odnosi się ono do historii 30-letniej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie w 22. tygodniu ciąży.
Zobacz: "Jeśli nie zmieni się prawo, to będzie więcej takich śmierci". Maciej Stuhr o tragedii w Pszczynie
Hasło "Ani jednej więcej" jest poważnym manifestem kobiet
Sprawa zmarłej Izabeli poruszyła tysiące osób, które postanowiły protestować w związku z zaostrzonym rok temu przez Trybunał Konstytucyjny prawem do aborcji w Polsce, które zakazuje jej dokonania w przypadku nieuleczalnych wad płodu. W całym kraju odbyły się marsze pod hasłem "Ani jednej więcej", które widniało na niezliczonych transparentach. Jednak widać nie wszyscy zrozumieli powagę sytuacji.
Internauci są zszokowani kontrowersyjną reklamą
Właściciel foodtrucka w Raciborzu użył hasła "Ani jednej więcej" do zareklamowania "kanapek z peklowaną świnią". Sprawę nagłośniła jedna z internautek, która jest specjalistką od marketingu. Postanowiła nawet napisać bezpośrednio do przedsiębiorcy i wyrazić swoje zdanie na temat kontrowersyjnej reklamy. "Bardzo słabe zagranie" – napisała w prywatnej wiadomości na Facebooku. "Skoro Pani nie wie, czy to miało być śmieszne czy nie śmieszne, czy to miało być wsparcie kobiet czy nie, to radzę przestać obserwować moje relacje, bo najwyraźniej mój poziom marketingu jest jeszcze poza Pani zasięgiem" – odpowiedział jej właściciel foodtrucka.
Jak się okazuje, ta reklama nie jest wyjątkiem. Raciborski przedsiębiorca od dawna stosuje taki kontrowersyjny marketing. Jakiś czas temu na swoim profilu na Instagramie zamieścił zdjęcie z tabliczką, na której było napisane: "Strefa wolna od: LGBT, Wi-Fi, USB, LTE, Covid...". "Pozwól sobie na luksus bycia nielubianym. O takich więcej piszą!" – stwierdził w opisie pod postem. Jak widać, właściciel foodtrucka uważa, że nie ważne co mówią, ważne, żeby w ogóle mówili.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl