GwiazdyWłodarczyk pokazała brzuch miesiąc po porodzie. ,,Nadal spory’’

Włodarczyk pokazała brzuch miesiąc po porodzie. ,,Nadal spory’’

Miesiąc temu Agnieszka Włodarczyk po raz pierwszy została mamą. Aktorka i jej partner Robert Karaś wybrali dla synka nietypowe imię — Milan. Teraz gwiazda pokazała brzuszek.

Agnieszka Włodarczyk miesiąc po porodzie
Agnieszka Włodarczyk miesiąc po porodzie
Źródło zdjęć: © Instagram @agnieszkawlodarczykofficial

Agnieszka Włodarczyk miesiąc po porodzie

Świeżo upieczona mama nie ukrywa, że cały czas nie odzyskała formy sprzed porodu. Nie ma w tym oczywiście nic dziwnego, mało która z nas w błyskawicznym tempie wraca do wymarzonej figury. 

Ciało kobiety potrzebuje wielu miesięcy, by dojść do siebie. Agnieszka Włodarczyk podchodzi do tego z dużym poczuciem humoru. Gwiazda wybrała się na zakupy, jednak jak sama przyznaje, udało jej się kupić tylko buty.

Jutro minie cztery tygodnie od porodu, a ja nadal mam spory brzuch. Chciałam sobie coś kupić, ale chyba jeszcze nie ma sensu… za to buty leżą idealnie — napisała na Instagramie.

Internautki doskonale rozumieją rozterki aktorki i w komentarzach okazują jej dużo wsparcia:

— Nie martw się Aga, dojdziesz wkrótce do formy. Daj sobie trochę czasu, a brzuszek wróci do właściwych rozmiarów.

— 4 tyg. to jeszcze bardzo krótko. Przyjdzie czas na wszystko.

Aktorka czyta rady fanów

Wielu fanów nawet nie zwróciło uwagi na brzuch Włodarczyk. Gwiazda promienieje, a w krótkim topie i spódnicy z wysokim stanem wygląda olśniewająco. Przypomnijmy, że aktorka chętnie dzieli się z obserwatorami swoimi doświadczeniami.

Jakiś czas temu informowała, że miała kłopoty z laktacją. Na pomoc i dobre rady ze strony internautek nie musiała długo czekać! Na szczęście wszystko wróciło do normy. Na profilu aktorki pojawił się wpis z podziękowaniami i przemyśleniami młodej mamy:

— Skoro napisałam, że problem na początku z laktacją nastąpił, to może już to odwołam, bo do tej pory spływają do mnie rady co zrobić, żeby ją poruszyć. Jesteście kochane. Dziękuję za wszystkie rady… Odnoszę jednak wrażenie, że najbardziej pomogło częste przystawianie. Nie wiem, jak długo będę karmić i na ten moment nie będę sobie zaprzątać tym głowy. Cieszę się tym, co jest! Ps. A ta presja, żeby karmić piersią, jest nie do zniesienia. Chcesz to karm, nie chcesz to też Twoja sprawa. Poza tym nie zawsze masz na to wpływ. Nie dajmy się zwariować.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (23)