Wnuczka Edwarda Gierka wspomina dzieciństwo. Potwierdziła pogłoski o dziadkach

Stanisława Gierek-Ciaciura jest wnuczką I Sekretarza PZPR – Edwarda Gierka. Gdy dziadek objął najważniejszy wówczas urząd w Polsce, miała 6 lat. Okres jego rządów (10 lat) przypada więc dokładnie na jej świadome dzieciństwo. Na łamach "Faktu” postanowiła opowiedzieć o tamtych latach i życiu w nietypowej, nienawidzonej przez jednych i kochanej przez drugich, rodzinie.

Wnuczka Edwarda Gierka wspomina dzieciństwo. Potwierdziła pogłoski o dziadkachRodzina Gierków w 1974 roku. Na zdjęciu 10-letnia Stanisława
Źródło zdjęć: © PAP
Katarzyna Pawlicka
659

Pani Stanisława jest z wykształcenia okulistką. Dyplom lekarski zdobyła na niemieckim uniwersytecie (Uniwersytet w Greifswaldzie), ale od 1989 roku pracowała na katowickich uczelniach. W 2009 roku nadano jej tytuł naukowy profesora nauk medycznych, dziś ma 56 lat i jest profesorem zwyczajnym.

Dzieciństwo na szczególnych zasadach

Ojcem pani Stanisławy był Adam Gierek – syn Edwarda i Stanisławy, z wykształcenia inżynier. Jej mamą, a jego pierwszą żoną była Ariadna Zankowicz – lekarka (zmarła pod koniec 2020 roku). Jak wspomina na łamach "Faktu”, gdy dziadek pełnił funkcję I Sekretarza, wraz z całą rodziną żyła pod kloszem: musiała zapomnieć o wyjazdach na kolonie czy obozy, wakacje spędzała ze "starszyzną” w rządowych ośrodkach. Rodzice i dziadkowie bali się bowiem o jej bezpieczeństwo, głównie z powodów związanych z polityką.

Gierkowie mieszkali w Katowicach – najpierw przy ul. Drozdów, następnie przy ul. Różyckiego, a po zmianie ustroju przenieśli się do Ustronia, z czego, zdaniem wnuczki, była bardzo zadowolona żona I Sekretarza.

- Teraz, z perspektywy czasu, na domy dziadków patrzę zupełnie inaczej. To nie były aż takie luksusy, owszem na lata 70. był to wysoki standard. Ale nie było tam marmurów czy złotych klamek, o czym opowiadano w latach 80. na użytek antygierkowskiej propagandy – opowiada "Faktowi” pani Stanisława. Dodaje także, że drzwi przy Drozdów zawsze były otwarte dla członków rodziny, a jej kompanem do zabawy był o pięć lat młodszy kuzyn Aleksander, syn Jerzego (młodszego brata ojca) i cioci Tatiany (siostry mamy).

Uwielbienie dla luksusu

Pani Stanisława zdradza również w tym samym wywiadzie, że babcia Stanisława była bardzo ciepłą osobą, ale niemal obsesyjnie dbała o wygląd. Misterną fryzurę układała jej fryzjerka, która przychodziła do domu. By nie zepsuć dzieła, pani Gierek… spała podobno na siedząco. Luksus i piękne stroje kochała także Ariadna Gierek, dzieląc to zamiłowanie z teściową. Panie uwielbiały przeglądać niemiecką "Burdę”, czyli pismo z wykrojami, a kreacje szyły u krawcowej w domu mody Elegancja.

Co istotne z dzisiejszej perspektywy, wnuczka Gierka potwierdza, że dziadkowie byli oderwani od rzeczywistości. - Moi dziadkowie Stanisława i Edward Gierkowie żyli trochę jak w szklanej kuli. Chociaż byli skromnymi ludźmi i twardo stąpali po ziemi, życie na świeczniku sprawiło, że jednak oderwali się od rzeczywistości. Nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, jak żyje się przeciętnemu Polakowi, że są kolejki w sklepach, że czegoś brakuje. Rodzice często sprowadzali ich na ziemię, zwłaszcza mama i ciocia Tatiana, siostra mamy – przyznała na łamach "Faktu”.

Rodzina Gierków w 1974 roku
Rodzina Gierków w 1974 roku © PAP

Pani Stanisława na 18. urodziny dostała od dziadków prezent, który przechowuje do dziś – złote kolczyki z małymi brylancikami. Od 1983 roku, kiedy to jej rodzice się rozwiedli, relacje z dziadkami uległy zmianie. - Po rozwodzie ojciec ograniczył moje kontakty z babcią Stasią i dziadkiem Edwardem, twierdząc, że sobie ich nie życzą. To było kłamstwo, które odkryłam w trakcie pogrzebu dziadka w 2001 roku – mówi.

Przyznaje także, że Edward Gierek miał złych politycznych doradców. - W nowej Polsce dziadek stracił państwową emeryturę. Był rozżalony, że tak został potraktowany, uważał, że robił, co mógł dla naszego kraju. Z babcią żyli z emerytury górniczej, którą dziadek wypracował w Belgii. Cierpiał na pylicę. Podupadał na zdrowiu. Zmarł w 2001 roku. Żegnało go 10 tys. ludzi na sosnowieckim cmentarzu. Babcia Stasia odeszła w 2007 roku. Nie doczekała 90. urodzin – opowiada "Faktowi”.

Protestowali przeciwko zatrzymaniu Nawalnego. Oto, gdzie trafili

Wybrane dla Ciebie

Dodaj łyżeczkę do wody. Storczyk szybko rozkwitnie
Dodaj łyżeczkę do wody. Storczyk szybko rozkwitnie
Ciemna strona tui. Dwa razy się zastanów, zanim posadzisz
Ciemna strona tui. Dwa razy się zastanów, zanim posadzisz
Prysznic rano czy wieczorem? Mikrobiolożka mówi, co jest lepsze
Prysznic rano czy wieczorem? Mikrobiolożka mówi, co jest lepsze
"Nie było już ratunku". Nie kryła zaskoczenia jego śmiercią
"Nie było już ratunku". Nie kryła zaskoczenia jego śmiercią
Ma "stacjonarnego" męża. Na wycieczki zabiera ją inny mężczyzna
Ma "stacjonarnego" męża. Na wycieczki zabiera ją inny mężczyzna
Przestał pić lata temu. Z innego uzależnienia nie potrafił zrezygnować
Przestał pić lata temu. Z innego uzależnienia nie potrafił zrezygnować
Tyle w kopercie od pary. Mówi, ile wypada dać na wesele
Tyle w kopercie od pary. Mówi, ile wypada dać na wesele
Skończyła 66 lat. Otwarcie mówi o swojej bezdzietności
Skończyła 66 lat. Otwarcie mówi o swojej bezdzietności
"Modowy koszmarek" powraca? Tylko patrzcie, co ma na nogach w Sopocie
"Modowy koszmarek" powraca? Tylko patrzcie, co ma na nogach w Sopocie
Zrobili mu zdjęcie z żoną na festiwalu w Sopocie. Jest równie znana
Zrobili mu zdjęcie z żoną na festiwalu w Sopocie. Jest równie znana
Nawrocki o in vitro. "Na moje inicjatywy nie możecie liczyć"
Nawrocki o in vitro. "Na moje inicjatywy nie możecie liczyć"
Tak pokazała się w Sopocie. Jej stylizacja to majstersztyk
Tak pokazała się w Sopocie. Jej stylizacja to majstersztyk