Wojna w Ukrainie. Żołnierz przeżył, bo przyszedł na pogrzeb córki
Żołnierz broniący Ukrainy dostał przepustkę na pogrzeb swojej, zamordowanej przez wojska rosyjskie, córki. Dzięki temu sam uszedł z życiem. "Czasami aż trudno uwierzyć, jaki scenariusz pisze życie" - tłumaczy obecny na uroczystości pogrzebowej 17-letniej Wiktorii, fotograf Marcin Suder.
W drugim tygodniu wojny i ataków wojsk pod rozkazem Władimira Putina, żołnierze rosyjscy dosłownie wysadzili w powietrze ogromną część Mikołajkowa - urokliwego miasta znajdującego się na południowym obszarze Ukrainy.
Śmierć ukochanej córki
Podczas krwawych ostrzałów zginęło mnóstwo cywilów, w tym nastoletnia Wiktoria, córka walczącego w obronie ojczyzny żołnierza. Mężczyzna służy swojemu krajowi od wybuchu wojny w Donbasie, czyli od 2014 r. aż do dziś. I mimo że ze śmiercią niejako oswaja się od wielu lat, to jest żywym dowodem na to, że na odejście, zwłaszcza tych najbliższych, nie da się w żaden sposób przygotować.
Zrozpaczony ojciec zmarłej dostał przepustkę z wojska i pojawił się na pogrzebie ukochanej córki. Nie spodziewał się jednak, że przyjście na tę przepełnioną smutkiem uroczystość, jemu samemu uratuje życie.
Ukraiński żołnierz cudem uszedł z życiem
W tym czasie bowiem jego oddział wojskowy został przeniesiony w inne miejsce, a tym samym trafił w rosyjską zasadzkę. Według licznych relacji, żaden z żołnierzy nie uszedł z życiem. "On przeżył, bo był na pogrzebie własnej córki. Czasami aż trudno uwierzyć, jaki scenariusz pisze życie" - informuje na Instagramie Marcin Suder, obecny na pogrzebie 17-latki fotoreporter współpracujący z Outriders.
"Możesz wziąć udział w pożegnaniu Wiktorii, które możesz zobaczyć na kolejnych zdjęciach. Wygląda jak śpiąca królewna. Ale jest tam tyle bólu, smutku i cierpienia, że jeśli to, co piszę, rani cię, zastanów się, czy chciałbyś zobaczyć to na żywo. Nie powstrzymałbyś łez, ja nie mogę" - napisał pod zdjęciami własnego autorstwa Suder.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl