Wrócił do domu z obrączką w portfelu. Musiał się mocno tłumaczyć
"Jeśli mężczyzna ma zdradzić, zrobi to i ani obrączka, ani nic innego mu w tym nie przeszkodzi" - tłumaczy psycholog Monika Dreger. "Magiczna moc" obrączki zdaje się w związku z tym nie istnieć, wbrew temu, co myśli wiele kobiet.
26.12.2018 | aktual.: 26.12.2018 13:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Temat noszenia, a raczej nienoszenia obrączek przez mężczyzn wypłynął jakiś czas temu za sprawą księcia Williama, który, chociaż od siedmiu lat żonaty, nie pokazuje się publicznie w złotym krążku. Teorie były różne: od dworskiego zwyczaju po manifestację nieudanego małżeństwa. Sprawa była na tyle głośna, że w końcu Pałac Kensington wystosował oficjalne oświadczenie, z którego wynikało, że książę nie nosi obrączki, bo... nie lubi biżuterii. Decyzję podobno konsultował z małżonką.
Temat braku obrączek na męskich dłoniach nie pojawił się jednak tylko w przypadku księcia, bo jest to sprawa, która od lat dzieli i drażni... głównie kobiety. Dlaczego to dla nas takie ważne?
Dla wielu kobiet pierścionek zaręczynowy i obrączka to symbole, na które czekają przez całe życie. Część z nich nawet z pewną ostentacją pokazuje ślubną biżuterię, jakby ta miała w jakiś sposób nobilitować noszącą. Robią to nawet gwiazdy, co w niektórych przypadkach nie kończy długim i udanym małżeństwem, a czasem nie dochodzi nawet do ślubu (jak w przypadku ostatnich zaręczyn i gigantycznego pierścionka Paris Hilton). Skoro więc pierścionek zaręczynowy może nobilitować, to czy obrączka może mieć "magiczną moc", która chroni przed zdradą? I właściwie dlaczego chcemy w to wierzyć?
- To jest przekonanie symboliczne. Skoro nosisz obrączkę to jesteś ze mną albo należysz do mnie. Odtąd jesteśmy całością - wyjaśnia psycholożka, Monika Dreger, współautorka książki "Co boli związek?".
Zobacz także
"Jeśli ktoś ma żonę powinien nosić"
Na forach internetowych można znaleźć mnóstwo ognistych dyskusji dotyczących tego tematu:
"Jeśli ktoś ma żonę, powinien nosić. To jest symbol i znaczy bardzo wiele. Jak nie nosisz to współczuję partnerce. Co, chcesz jeszcze kogoś wyrwać? Nie noszenie to brak szacunku dla partnerki" - pisze Magda na jednym z forów.
"Ja nosiłam nawet jak mi palce w ciąży puchły. A mojego męża od początku "parzyła". Więc też dałam sobie spokój. I wiecie co? Jakie noszenie obrączki, takie małżeństwo. Tak mi się wydaje, sądząc po moich doświadczeniach. Ja obrączki od tego pana nosić już nie mam zamiaru" - wtóruje Hania.
"Mój małżonek też nie nosił. Zawsze powtarzał, że obrączka o niczym nie świadczy, a uczucie do mnie nosi w sercu. Po 12 latach tego noszenia uczucia w sercu zostawił mnie i syna. Jak widać uczucie okazało się zbyt wielkim ciężarem" - dodaje Klaudia.
- Obarczanie zdradą obrączkę lub jej brak jest przejawem myślenia magicznego. Zdrada, a w jej następstwie rozwód małżonków, to trudny czas i trudne emocje. W takich sytuacjach na różne sposoby próbujemy sobie wytłumaczyć to, co się stało. "Zrzucenie winy" na okoliczności zewnętrzne daje pewnego rodzaju ulgę, nie wymaga tłumaczeń oraz może usprawiedliwiać własne działania. Pamiętajmy o tym, że romans nie dzieje się od tak, a jest wynikiem jakichś deficytów między małżonkami (poza sytuacją, gdy jeden z partnerów jest seksoholikiem) - tłumaczy specjalistka.
Zobacz także
Czy pierścionek zaręczynowy chroni przed zdradą?
- Obrączka nie powinna ani kusić ani odstraszać. Ona nie ma żadnej mocy. To, co umacnia i stabilizuje związek, to atmosfera między partnerami i poczucie bezpieczeństwa w ich relacji. Obrączka nie spowoduje, że będziemy się razem dobrze czuć ani nie scementuje związku - mówi Monika Dreger.
A jak to jest z mężczyznami? Czy faktycznie (jak zakłada część kobiet) zdejmując z palców obrączki chcą ukryć fakt, że są żonaci? Wielu mężczyzn nie nosi na co dzień biżuterii, więc ozdoba może im przeszkadzać (jak w przypadku księcia Williama). Nie wspominając już o zawodach, w których zdejmowanie i zakładanie obrączki może być kłopotliwe i jest duże ryzyko zgubienia.
Oczywiście, nie należy generalizować i przypisywać wszystkim złych intencji, ale co w przypadku, gdy mąż wraca późno do domu, a obrączka, zamiast na palcu znajduje się w kieszeni? W takiej sytuacji ma prawo zapalić się czerwona lampka.
- Tak, raz zdarzyła mi się taka historia. Naprawdę zdjąłem obrączkę, chociaż na co dzień noszę ją na palcu. Powiedzmy sobie szczerze: wiedziałem, że nie skończy się na kilku piwach. Byłem już lekko wstawiony i wtedy pomyślałem, że zdejmę obrączkę, żeby się nie zgubiła. To był jeden jedyny raz. Także ze względu na to, co spotkało mnie później w domu i jak długo musiałem się z tego tłumaczyć. Przyznaję, sam miałbym podejrzenia, gdyby moja żona wróciła z obrączką w portfelu (jak to miało miejsce w moim przypadku) - opowiada Michał.
- Przyznam szczerze, że nigdy nie rozumiałem idei noszenia obrączek. Oczywiście, włożyliśmy je sobie na palce w dniu ślubu, ale ja nigdy w życiu nie nosiłem biżuterii i czuję się z tym, jakbym miał na palcu jakieś ciało obce. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że kawałek metalu ma uchronić mnie przed zdradą. To jakaś totalna bzdura - mówi stanowczo Tomasz.
- Ani ja ani moja żona nie nosimy obrączek. Myślę, że to każdego prywatna sprawa i nikt nie powinien patrzeć mu na ręce. Ale zgadzam się z tym, że powinno się to ustalić w domu, żeby nie było nieporozumień i domysłów w stylu: zdejmuje, znaczy zdradza - uważa Grzegorz.
Czy warto wierzyć w takie zapewnienia czy raczej traktować je jako wymówki?
- Wierzyć. Jeśli mężczyzna ma zdradzić, zrobi to i ani obrączka, ani nic innego mu w tym nie przeszkodzi. Mężczyźni naprawdę mogą nie lubić biżuterii i żądanie od nich noszenia czegoś, co jest dla nich nienaturalne, tylko po to, żeby "inne kobiety wiedziały, że jest zajęty" może być dla nich frustrujące. Wyobraźmy sobie, że mąż żąda, aby partnerka, która lubi makijaż, nagle z niego zrezygnowała, bo przecież w ten sposób może być "zbyt atrakcyjna" dla innych. Brzmi jak nadużycie? Czasem warto odwrócić sytuację, żeby poczuć, jak może odbierać ją ta druga strona - mówi psycholożka.
- Psychologowie powtarzają to do znudzenia, ale naprawdę najważniejsza jest komunikacja. I mówienie wprost. Skoro to jest najbliższa nam osoba, ktoś, z kim planujemy spędzić życie, dlaczego mamy krążyć dookoła zamiast rozmawiać ze sobą szczerze? Róbmy to i argumentujmy nasze przekonania. Zamiast mówić: "Skoro zdejmujesz obrączkę to znaczy, że mnie zdradzasz!", spróbujemy powiedzieć: "Uważam obrączkę za bardzo ważny symbol. Od zawsze marzyłam, że ja i mój mąż będziemy nosić obrączki na palcach. To dla mnie naprawdę wiele znaczy i bardzo mi na tym zależy". Wysłuchajmy drugiej strony. Może okaże się, że ta "nieszczęsna" obrączka przestanie go parzyć w palce i zacznie nosić ją z przyjemnością? - radzi Monika Dreger.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl