Wypatrzył psa przy torach. Niezwykłe, co stało się później

W internecie pojawiło się nagranie, na którym pewien mężczyzna pokazał zmarzniętego i zmokniętego psa siedzącego tuż przy torach kolejowych. To, co stało się później, wywołało lawinę komentarzy wśród oglądających.

Jadący samochodem mężczyzna w pewnym momencie zobaczył siedzącego przy torach psa
Jadący samochodem mężczyzna w pewnym momencie zobaczył siedzącego przy torach psa
Źródło zdjęć: © Facebook | ekipa_z_podworka

29.11.2022 | aktual.: 29.11.2022 14:58

Niemalże codziennie schroniska i fundacje zajmujące się potrzebującymi zwierzętami publikują informację o porzuconych psach i kotach, znajdowanych przez nich na polach, w miastach i przy często ruchliwych drogach. Także prywatnie, w mediach społecznościowych, wiele osób informuje o znalezieniu błąkającego się psa w nadziei na to, ze właściciel zwierzaka zostanie odnaleziony.

Choć często zdarza się, że zwierzę po prostu uciekło, przepłoszone np. wystrzałem, wciąż w Polsce rocznie porzuca się wiele psów i kotów, a niestety nie każdy ma odwagę oddać niechcianego pupila do schroniska. Na zmarzniętego psa siedzącego tuż przy torach kolejowych natknął się pewien mężczyzna, a nagraniem sytuacji podzielił się =na Facebooku. Film szybko zdobył sporą popularność.

Pies siedział przy torach. Niesamowite, co się stało później

Nagranie pojawiło się na profilu "ekipa_z_podworka". Jadący samochodem mężczyzna zobaczył siedzącego przy torach psa. Natychmiast zatrzymał samochód i postanowił działać. Oglądający wideo użytkownicy Facebooka zwrócili uwagę na zachowanie mężczyzny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tuż po zatrzymaniu samochodu, kierowca uchylił szybę i powiedział: "Stary, może podwieźć?". Zwierzę w pierwszej chwili podniosło się niepewnie, jednak nie uciekło. Mężczyzna wysiadł z samochodu i przedstawił się zwierzakowi, co rozbawiło internautów.

Lawina pozytywnych komentarzy

Nagranie szybko zdobyło sporą popularność, co widać po licznych udostępnieniach i komentarzach. Widzowie docenili fakt, że kierowca nie był obojętny na los zwierzęcia i zabrał go z niebezpiecznego miejsca.

W komentarzach pojawiło się także sporo opinii na temat zabawnego sposobu, w jaki mężczyzna mówił do zwierzęcia oraz bezpretensjonalnego podpisu nagrania, w którym napisano, że kierowca "i tak jechał w tamtą stronę".

"Kurczę, kolego. Jakbym mógł, to bym Ciebie przytulił i piwko postawił (co kto lubi). Pięknie się zachowałeś. Mam nadzieję, że piesek wyzdrowieje i trafi do ciepłego i kochającego domu. BRAWO" - można przeczytać. "Oby takich ludzi było więcej i tak szybko reagowali, jak pan, bo zima dopiero się rozpoczęła" - pisali.

Okazuje się, że pies miał szczęście, że trafił na osobę doświadczoną w tego typu sytuacjach. Łukasz Ostrowski z Leszna prowadzi kanał w serwisie YouTube i profil na Facebooku, na którym dzieli się życiem i historiami przygarniętych i uratowanych przez niego zwierząt, nie tylko psów, ale i m.in. krów, indyków i innych, typowych dla gospodarstw zwierząt. O swojej historii opowiedział m.in. w 2021 roku w programie "Dzień dobry TVN".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (97)