Blisko ludziWyprowadzam się!

Wyprowadzam się!

Wyprowadzam się!
24.06.2008 15:37, aktualizacja: 31.05.2010 23:35

Ile razy to słyszałaś: „Mam tego dość! Wyprowadzam się!”? W życiu każdego nastolatka przychodzi okres buntu. Jak reagować na takie groźby?

Ile razy to słyszałaś: „Mam tego dość! Wyprowadzam się!”? W życiu każdego nastolatka przychodzi okres, gdy ma dość rodziców i rodzeństwa, bzdurnych (jego zdaniem) zasad panujących w domu i zakazów, których (według niego) jest stanowczo za dużo. Jak reagować na takie groźby?

Pewnie najłatwiejszym wyjściem z sytuacji byłoby pokazanie dziecku drzwi i życzenie wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, ale po pierwsze, nie byłoby to właściwe, bo takie zachowanie sprawi, że poczuje się ono odrzucone, a po drugie – istnieje wielkie ryzyko, że sobie nie poradzi. I nie chodzi wyłącznie o kwestie finansowe, choć nie ma co ukrywać są one bardzo ważne. Tak naprawdę Ty sama najlepiej znasz swoje dziecko i zapewne wiesz, jak z nim rozmawiać, ale jeśli nie masz pojęcia, jakich argumentów użyć w dyskusji na temat ewentualnej wyprowadzki, poniżej kilka sugestii.

Zgódź się

Nie kłóć się ze swoim nastolatkiem na ten temat, bo to do niczego Was nie doprowadzi. Zapytaj lepiej, skąd weźmie pieniądze na wynajem mieszkania i zapełnienie lodówki. Nawet, jeśli ma jakieś oszczędności, na długo mu ich nie wystarczy. Jeżeli nie dostaje renty lub jakiegoś zasiłku, jak zdobędzie środki na samodzielne życie? Pójdzie do pracy? Ile jest w stanie zarobić, wciąż się ucząc? Uprzedź go, że nie będziesz pomagać mu finansowo. Rzuć mu wyzwanie i przekonaj się, jak sobie z nim poradzi. Jeśli wybierzesz ten sposób poradzenia sobie z problemem, niczego dziecku nie zakazując, umożliwisz mu samodzielne podjęcie decyzji. Ono samo dojdzie do wniosku, że jeszcze za wcześnie na wyprowadzenie się z domu, samo podejmie tą decyzję, dzięki czemu zachowa twarz.

Pochwal jego pomysł

To trochę makiaweliczne zagranie, ale może powinnaś przyklasnąć pomysłowi swojego nastolatka? Powiedz, że imponuje Ci tak dojrzała decyzja i że może liczyć na moralne wsparcie z Twojej strony. To uśpi jego czujność. Następnie zadaj mu pytania dotyczące tego, jak poradzi sobie z trudnościami, jakie może spotkać na swojej drodze, zapewniając go jednocześnie, że na pewno sam sobie poradzi, bo jest już praktycznie dorosły. Niech się trochę przestraszy, w końcu mieszkanie na swoim to nie tylko same przyjemności, ale również spora odpowiedzialność i Twoje dziecko musi mieć tego świadomość. Następnie stwórz mu możliwość wycofania się z pochopnie wypowiedzianych słów – powiedz, że będziesz bardzo za nim tęsknić i nie wyobrażasz sobie, jak dom będzie bez niego wyglądał.

Policz koszty

Jeśli Twoje dziecko ma jakiś stały dochód, ale Ty jesteś zdania, że jest jeszcze za wcześnie, by się wyprowadziło z domu, zdaj się na prostą matematykę. Policzcie, ile pieniędzy trzeba wydać na wynajęcie mieszkania, pokoju, opłacenie rachunków za gaz, prąd, wodę, Internet, telewizję, telefon. Poważnym wydatkiem w każdym budżecie jest jedzenie – przekalkuluj, ile miesięcznie przejada Twój nastolatek. Nawet, jeśli Twoje dziecko dysponuje kwotą wystarczającą na pokrycie wszystkich kosztów związanych z samodzielnym mieszkaniem, nie zostanie mu nic na przyjemności – kino, wieczorne wyjścia, nową płytę ulubionego zespołu, ciuchy, kosmetyki. Młodzi ludzie bardzo nie lubią rezygnować z takich rzeczy.

Negocjuj warunki

Możesz też rozważyć racje swojego dziecka. Czy rzeczywiście nie powinnaś zmienić trochę zasady, których ono musi przestrzegać? Może obowiązują je te same reguły, co pięć lat temu i najwyższy czas ustalić nowe? Przecież siedemnastolatkowi można pozwolić na więcej niż dwunastolatkowi? Nie lubimy nie mieć racji, ale być może jesteśmy zbyt surowi i już czas dać dziecku więcej swobody? Jeśli trochę „zluzujemy”, może pomysł wyprowadzki wywietrzeje mu z głowy?

Przekonaj je, że dobrze jest być dzieckiem

Naszym latoroślom w pewnym wieku tak bardzo śpieszy się do dorosłości, że dopiero po kilku latach są w stanie stwierdzić, że ten pośpiech był pochopny. Gdy już zaczynają życie na własny rachunek, dochodzą do wniosku, że tak właściwie mogli dłużej cieszyć się beztroską młodością. Postaraj się uświadomić swojemu nastolatkowi, że dorosłość to nie tylko jedzenie tego, na co ma się ochotę, późne chodzenie spać i robienie tego, co się komu podoba, ale również cała masa obowiązków domowych i bezustanna troska o pieniądze. W przypadku niespodziewanych wydatków (np. choroba i konieczność zostawienia 100zł w aptece), nagle może się okazać, że nie wystarczy do pierwszego.

Przyjrzyj się jego zamiarom

Może dziecko wcale nie ma ochoty się wyprowadzić, tylko chce zwrócić na siebie uwagę? Czuje się niewidzialne, lekceważone i w ten sposób pragnie zmusić rodziców, by je dostrzegli? Wówczas wystarczy z nim porozmawiać i najlepiej głośno zaprotestować, powiedzieć, że kategorycznie się nie zgadzasz. Dziecko poczuje, że rodzice się nim interesują, że obchodzi ich jego los. I problem rozwiązany.

Pomóż mu w wyprowadzce

Jeśli Twoje dziecko się upiera, by posmakować dorosłości i nie ma sposobu, by zatrzymać je w domu, jedyne, co możesz zrobić, to pomóc mu. Przede wszystkim, poszukajcie wspólnie mieszkania, do którego się przeniesie – on jeszcze nie wie, na co powinien zwrócić uwagę i nie zna się na ludziach tak jak Ty. Może uda Ci się załatwić mu jakieś lokum po znajomości? Jeśli Twoje dziecko rzeczywiście wyfrunie z rodzinnego gniazda, niech ma świadomość, że zawsze może do niego wrócić. Dlatego powiedz mu o tym wyraźnie.