Wysyp szybkich ślubów w Polsce. Oto powód

Wysyp szybkich ślubów w Polsce. Oto powód

Biorą szybki ślub, żeby później wziąć kredyt
Biorą szybki ślub, żeby później wziąć kredyt
Źródło zdjęć: © Getty Images | Jovana Tomasevic
Sara Przepióra
05.09.2023 06:00, aktualizacja: 05.09.2023 07:39

Martyna, Kinga i Aneta wzięły szybkie śluby ze swoimi partnerami. Każda z nich miała jasny cel - kupić ze świeżo upieczonym mężem mieszkanie w programie "Bezpieczny kredyt 2 proc.". - To tylko papierek, a dzięki niemu ratę obniżylibyśmy o ponad 2 tys. zł - mówi Martyna.

Martyna jest w związku z partnerem od trzech lat. Od pół roku wspólnie rozglądali się za mieszkaniem. - Kiedy usłyszeliśmy, że wchodzi kredyt dla osób w związku małżeńskim, stwierdziliśmy, że jeśli faktycznie będzie opłacalny, to może warto wziąć ślub. To tylko papierek, a dzięki niemu ratę obniżylibyśmy o ponad 2 tys. zł. Wesele moglibyśmy przecież wyprawić za rok - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Po przeanalizowaniu założeń programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." Martyna postanowiła działać zdecydowanie. - Zadzwoniłam do kilku najbliższych urzędów. Okazało się, że najszybszy możliwy termin jest dostępny w miejscowości położonej 40 km od naszego miejsca zamieszkania. Postanowiliśmy skorzystać z okazji i poinformowaliśmy rodzinę oraz znajomych o naszych planach - dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nikt nie był zdziwiony, partnerzy już wcześniej wspominali, że gdyby mieli zdecydować się na ślub po to, żeby wziąć wspólnie kredyt, z pewnością by to zrobili. Miesiąc później byli już małżeństwem.

- Zaprosiliśmy 40 osób, a potem zorganizowaliśmy niewielkie przyjęcie, z którego mamy same dobre wspomnienia. Mam nowe nazwisko, męża, obrączkę i jestem zadowolona ze swojej decyzji. Oczywiście, każdy wolałby brać ślub na spokojnie i bez pośpiechu, ale mimo że zrobiliśmy tak, a nie inaczej, nie żałujemy. Od trzech tygodni czekamy na decyzję o przyznanie kredytu przez bank - wyznaje.

Martyna zdaje sobie sprawę z tego, że jej decyzja może spotkać się ze społecznym ostracyzmem. Nie widzi jednak nic złego w tym, że wzięła ślub dla kredytu. - Skoro i tak planujemy razem życie, to co w tym złego? - pyta.

Coraz więcej szybkich ślubów cywilnych

Korzystając z programu "Bezpieczny Kredyt 2 proc.", mieszkanie kupić mogą single, małżonkowie lub osoby wspólnie wychowujące dzieci. Tymczasem kredyty poza programem pozwalają na zawarcie umowy bankowej z osobą, z którą nie łączy nas przysięga małżeńska ani żaden stopień pokrewieństwa. Ekspert finansowy Marcin Seweryn zauważa, że grono osób zawierających szybkie śluby na potrzebę zakupu wymarzonego mieszkania w nowym programie znacznie się powiększa.

- Klienci wybierają takie rozwiązanie, żeby podwyższyć zdolność kredytową i finalną kwotę kredytu hipotecznego. Singiel może otrzymać 500 tys. zł na zakup mieszkania, a w przypadku małżonków kwota wzrasta do 600 tys. i pozwala kupić większą lub lepiej wyposażoną nieruchomość - tłumaczy.

Zdaniem Marcina Seweryna program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." wydaje się opłacalny, ale w dłuższej perspektywie może wpłynąć negatywnie na rynek nieruchomości. - Program tworzy patologie rynkowe. Brakuje mieszkań, a ceny dostępnych nieruchomości znacznie wzrastają. Zamiast sztucznego pompowania popytu, rząd powinien wspierać stronę budującą - obniżyć VAT na materiały budowlane oraz maksymalnie uprościć przepisy budowlane - podsumowuje.

Wzrastającą liczbę szybkich ślubów cywilnych zauważa także Urząd Cywilny w Krakowie. Zawieranie małżeństw cechuje sezonowość, dlatego trudno jednoznacznie stwierdzić, co jest powodem większego zainteresowania ceremoniami. Urzędnicy nie wykluczają jednak, że za wzrost zainteresowania ślubami odpowiada nowy kredytowy program.

- Najwięcej ślubów udzielanych jest od maja do października, stąd cyklicznie udostępniane są dodatkowe terminy ślubów. W sierpniu uruchomiono dodatkowo 11 terminów, co przekłada się na kilkadziesiąt zawartych małżeństw więcej. Istnieje prawdopodobieństwo, że wśród par, które skorzystały z dodatkowej oferty, znajdują się takie, które zdecydowały się na ślub ze względu na program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." - podaje krakowski urząd.

"Bierzemy ślub, słowo się rzekło"

- Chcieliśmy mieć taki sam udział w kupowanej nieruchomości. Ślub był jedynym wyjściem - relacjonuje Kinga. - Nie mieliśmy pieniędzy na zadatek, który był wymagany przy wybranym przez nas mieszkaniu. Rodzice postawili więc warunek do udzielenia wsparcia finansowego, czyli małżeństwo - dodaje.

Najbliżsi byli pewni, że taka forma "motywacji" zniechęci parę do wzięcia kredytu. Zakochani mieli jednak jasny plan. 21 lipca podjęli szybką decyzję. "Bierzemy ślub, słowo się rzekło" - powiedzieli sobie po trzech godzinach od telefonu do Urzędu Cywilnego. - Wypełniliśmy wniosek o przyspieszenie terminu ceremonii, żeby nie czekać aż miesiąc. Jako powód podaliśmy kredyt hipoteczny. 5 sierpnia byliśmy już małżeństwem - opisuje.

Na ślub zaprosili tylko rodziców i świadków. - Chcieliśmy pobrać się po cichu i na szybko, bo oboje wiemy, że przyjdzie jeszcze czas na ceremonię kościelną i huczne wesele - przyznaje.

Równie szybko decyzję o ślubie podjęła Aneta. Do tej pory mieszkała z partnerem w Krakowie. Gdy jej matka zachorowała na nowotwór, postanowiła jak najszybciej przenieść się w rodzinne okolice. - Chcieliśmy zakotwiczyć się w Łodzi. Po analizie sytuacji mieszkaniowej w mieście uznaliśmy, że bardziej opłaca nam się kupno własnego kąta niż wynajem. Rata kredytu za 49-metrowe mieszkanie wynosi tu 1300 zł. Nie było nad czym się zastanawiać - mówi w rozmowie z WP.

Ślub zorganizowali w niespełna dwa miesiące. W dworku, z najbliższą rodziną - rodzicami, dziadkami i świadkami. Po wszystkim zaprosili gości na obiad. W takim rozwiązaniu widzą same plusy.

- Na całość wydaliśmy niecałe pięć tys. zł, w tym zakup garnituru i sukienki oraz koszty posiłku w restauracji na rynku w Krakowie. Spotkanie z rodziną w kameralnym gronie było świetne, odbył się nawet mały mecz piłki nożnej u rodziców mojego męża na działce już po obiedzie. Po wydarzeniu doszliśmy do wniosku, że taki kameralny ślub to było najlepsze, co mogliśmy zrobić - kwituje.

Wspólna, przemyślana decyzja

Joanna Światła, psycholożka, seksuolożka, certyfikowana psychoterapeutka poznawczo-behawioralna oraz terapeutka par, przyznaje, że motywowanie wzięcia ślubu uzyskaniem kredytu hipotecznego pokazuje obecne trudności w posiadaniu własnego mieszkania, a zarazem dążenie ludzi do samodzielności, wolności, poczucia komfortu i bezpieczeństwa. Ekspertka zauważa jednak, że dla niektórych osób będzie to satysfakcjonujące rozwiązanie.

- Osoby, które są zadowolone ze swoich relacji romantycznych i otwarte na ich sformalizowanie, mogą czuć się w takich warunkach zmotywowane do przejścia na kolejny etap w związku. Nie dla każdego huczne wesele jest ważne. Niektórzy pragną wziąć cichy, kameralny ślub. Będzie to zależało od tego, jacy jesteśmy, jakie mamy doświadczenia, jakie pomysły wpisują się w realizację naszych wartości i potrzeb - wyjaśnia psycholożka.

Joanna Światła wskazuje, że osoby, które zawsze marzyły o wystawnej ceremonii, mogą poczuć stratę, decydując się na skromniejszy ślub. Muszą jednak zadać sobie pytanie, czy rezygnacja z hucznego wesela lub odłożenie go w czasie to poświęcenie, na które są gotowi. - Na to już musi sobie odpowiedzieć każda z osób, której ten ślub dotyczy, a następnie omówić to jako para - co tracimy, co możemy zyskać, jak nam z tym i do jakiej decyzji nas to prowadzi - dodaje.

Dlatego w podejmowaniu decyzji o tak szybkim ślubie ważne jest, jakie mamy relacje z osobą, z którą chcemy założyć rodzinę. - Czy myśl o kredycie przyśpiesza ceremonię? Czy temat ślubu pojawił się, bo ważny jest dla nas sam kredyt? - pyta specjalistka. W przypadku par, które nie są usatysfakcjonowane ze związku, podejmowanie decyzji o wzięciu wspólnego kredytu może być ryzykowne.

- Zawarcie małżeństwa nie da nam stuprocentowej pewności, że kredyt zostanie przyznany. Jeśli jednak zamieszkamy razem i okaże się, że relacja nie przetrwa tej próby, poszukiwanie rozwiązań trudnej sytuacji może przynieść sporo strat, zwłaszcza emocjonalnych. Ważna jest świadomość, że tak może się wydarzyć i zastanowienie się, czy zaakceptujemy możliwe konsekwencje - podsumowuje.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta